Spis treści:
Mazury co i gdzie warto zobaczyć?
Mamy czasem nieodparte wrażenie, że Mazury są tak modne, że momentami aż za bardzo. Wielu samotników omija to miejsce z uwagi na wszechobecne latem tłumy. Ale Mazury są tak różnorodne, że tutaj każdy znajdzie coś dla siebie. A tłumy w ostatnich latach są nieco mniejsze więc tym bardziej – przybywajcie.
Zacznijmy może od tego, że zawsze staraliśmy się omijać najbardziej zatłoczone miejsca na Mazurach, bo bywało tam równie hałaśliwie jak w Bangkoku. Z tego powodu bardzo lubimy Giżycko, które jest bramą do północnych jezior i naszą osobistą, żeglarską stolicą Polski. I chociaż duże, nie jest zadeptane. Więc od czego zacząć jak nie od… nazwy a później samych jezior.
Mazury – skąd wzięła się ta nazwa?
Mazury zawsze gęsto zalesione były idealnym miejscem do produkcji smoły drzewnej zwanej również dziegciem. Umiejętność jego produkcji była pilnie strzeżona a smoła była ważnym produktem eksportowym. Niegdyś smoła nazywana była „maź” a przedrostek maz- znaczył smolić. Mazur był inaczej smolarzem a od nich wzięła nazwę ta piękna kraina.
Kraina Tysiąca Jezior
Mazury często nazywane są Krainą Tysiąca Jezior. Ale czy wiecie, że faktycznie jezior jest aż 2600 !!!. Największe to Śniardwy a najdłuższy jest Jeziorak. Leżący na południe od Giżycka – Niegocin jest trzecim co wielkości. Mazurskie jeziora w dużej części powstały około 10 tysięcy lat temu, podczas ostatniego zlodowacenia bałtyckiego. Gdy lądolód cofał się, pod nim płynęły rzeki i wypłukały rynny a z nich powstały mazurskie cuda natury. Większość z nas wie, że to obszar wyjątkowy w skali Europy i dlatego jest tak chętnie odwiedzany.
Kanały mazurskie
Chyba największą wartością dla osób kochających Mazury i wodę są kanały mazurskie, dzięki którym udało się spiąć ze sobą jeziora i stworzyć szlak o długości około 150 kilometrów. To dzięki kanałom i systemowi śluz, żeglarze i motorowodniacy mogą przemieszczać się od Rucianego do Ogonek koło Węgorzewa. A jak ktoś się uprze to może z Mazur wypłynąć na Bałtyk poprzez Śniardwy, jezioro Roś, rzekę Pisę do Narwi a dalej do Wisły. Tą drogą sprowadzono wiele lat temu na Mazury żaglowiec Fryderyk Chopin, który na co dzień stacjonuje w Mikołajkach.Większą część tej trasy jako pierwszy już w XIV wieku przebył wielki mistrz krzyżacki von Kniprode.
W XIV wieku całość szlaku przepłynął parowiec Masovia. Pierwsze projekty budowy kanałów opracowali Polacy: Samuel i Jan Władysław Suchodolcowie oraz Józef Naronowicz-Naroński. Pierwsze kanały zniszczono w czasie wojen napoleońskich a obecne to efekt wielkich robót publicznych w połowie XIX wieku w Prusach Wschodnich. Zbudowano je by spławiać wodą zboże, sól i materiały budowlane. Dziś cieszą amatorów wypoczynku na wodzie.
Mazury – co warto zobaczyć? Na przykład Żeglarską Smażalnię
Nie uwierzycie ale nie pływaliśmy przez kanały już kilka lat bo ciągle nas nosiło gdzieś w świat. A jeśli już żeglowaliśmy to najczęściej na Kisajnie, Niegocinie i Mamrach. I nagle odkryliśmy, że na szlaku mazurskich kanałów, znajduje się niesamowita żeglarska knajpka. Nazywa się Żeglarska Smażalnia i mieści się na barce zacumowanej pośrodku jeziora Szymon.
Zlokalizujecie to miejsca na szlaku pomiędzy jeziorami Kotek Wielki i Szymoneckim.
Ma dużą przestrzeń jadalną, która może być zamknięta gdy pada deszcze i mocno wieje. Dopłynęliśmy tu około 13.00 chcąc zrobić zdjęcia i ujęcia z powietrza. Nagle zza baru odezwał się człowiek:
Poczekajcie 20 minut, za chwilę zrobi się gęsto i dopiero będzie widok
Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki z północnego i południowego wylotu kanałów zaczęły spływać żaglówki i motorówki. Zrobiło się tłoczno. Lunch time u wodniaków to jednak rzecz święta 🙂
Nasze szczęście, że wcześniej zamówiliśmy nasz ulubiony zestaw standardowy – okonki z surówką i frytami. Jak przystało na Mazurach, na papierowych tackach. Było pysznie bo ryba świeża i olej świeży :). Więc śmiało możemy polecić.
Oprócz okonków są sandacze, sielawy czy miętusy. Wybór zależy od dnia i połowów.
Knajpka otwarta od 11.00 do 19.00 a znajdziecie ich głównie na Facebooku – Żeglarska Smażalnia. A na naszym kanale na Youtube może znaleźć krótki film z powietrza. Przy okazji zapraszamy do subskrybcji kanału Szalonych Walizek.
Giżycko – brama Mazur północnych
Z łezką w oku wspominamy czasy gdy wiele naszych żeglarskich wypadów na Mazury zaczynaliśmy właśnie tutaj lub w pobliskich Tajtach i z Giżycka płynęliśmy kanałem Giżyckim ( dawniej nazywanym Łuczańskim ) na Kisajno,
zahaczając o wyspę Kormoranów na jeziorze Dobskim, dalej Sztynort i Węgorzewo za Mamrami. Giżycko mocno zmieniło się przez lata, wypiękniało. Szczególnie widoczne to jest w okolicach kanału, gdzie powstał piękny Hotel St. Bruno, który uratował chylący się ku upadkowi zamek. Jeśli chcecie wypocząć w ślicznym, zamkowym wnętrzu wpadnijcie TUTAJ. Dalej w stronę miasta nowy port zwany Ekomariną oraz całe nabrzeże jeziora Niegocin.
Unikatowy most obrotowy w Giżycku
Wyobraź sobie, że 100 tonowy most może obrócić jeden człowiek. W niecałe pięć minut.
I nie jest to żadne cudo współczesnej myśli inżynierskiej. Most został zaprojektowany i zbudowany pod koniec XIX wieku by zapewnić dojazd do Twierdzy Boyen w Giżycku przez Kanał Giżycki. W Polsce nie ma drugiego takiego. W Europie jest zaledwie kilka. Wyjątkowość tego mostu polega również na tym, że przęsło mostu nie idzie w górę a obraca się o 90° i ustawia równolegle do nabrzeża.
Otwarcie mostu pozwala przepłynąć statkom ale blokuje ruch samochodów.
Most był wysadzony w czasie II wojny światowej. Pod koniec lat 60-ych wyposażono go w napęd elektryczny. Ale ten działał zbyt szybko i uszkadzał konstrukcję przyczółka. W 1993 roku przywrócono ręczny mechanizm. Obecnie most otwierany i zamykany jest według dziennego rozkładu rejsów statków Żeglugi Mazurskiej.
Od 1 listopada do 31 marca jest zamknięty dla ruchu wodnego. Jeśli chcecie przywieźć sobie pamiątkę, idźcie do operatora mostu po pamiątkową pieczęć potwierdzającą obecność na moście obrotowym
Noclegi w Giżycku
Więcej opcji noclegów w Giżycku znajdziecie na tej mapie
Booking.comGreen Velo i inne szlaki rowerowe
Mazury to gratka dla fanów turystyki rowerowej. Każdy znajdzie coś dla siebie z 23 dużych szlaków rowerowych o łącznej długości 1000 km. Jeśli doliczyć do tego ścieżki rowerowe, które znajdziemy w każdym z mazurskich miast, możliwości wyboru robią się naprawdę duże. Jak widać na mapie powyżej, w północnym obszarze przygranicznym biegnie trasa Green Velo. Niżej mnóstwo lokalnych szlaków.
My wybraliśmy na krótką przejażdżkę rowerową z Giżycka wzdłuż zachodniego brzegu jeziora Niegocin. Znajdziecie tu świetnie przygotowane szlaki rowerowe z malowniczymi punktami widokowymi, jak wzgórze św. Brunona.
Z wody jest to idealny punkt orientacyjny dla żeglarzy szukających wejścia do kanału Niegocińskiego i przejścia dalej do jeziora Tajty. To jeden ze skrótów na Kisajno gdy chce się ominąć kolejki statków i jachtów, w oczekiwaniu na otwarciu mostu obrotowego na kanale Giżyckim, o którym pisaliśmy wcześniej.
A jeśli chcecie wybrać się na rower na Mazury Północne, szlaków rowerowych możecie szukać m.in. na stronie Green Velo. A dobrą wypożyczalnię rowerową znajdziecie w Giżycku na stronie Biura Wama Tour.
Gospoda Pod Czarnym Łabędziem Rydzewo
Patrząc od strony południowej tuż przed Niegocinem na jeziorze Bocznym leży mała wioseczka – Rydzewo. A w niej Gospoda pod Czarnym Łabędziem ze świetnie rozbudowaną mariną dla jachtów i motorówek. Jeśli chcecie ominąć duże, giżyckie porty to Gospoda wydaje się być idealnym miejscem. Port jest mniejszy niż te w mieście a wokół panuje spokój.
Warto jednak spłynąć chwilę wcześniej bo wieczorem w sezonie, w porcie może brakować miejsc.
Przy Gospodzie znajduje się pole campingowe, jest wypożyczalnia skuterów wodnych a zimą można pojeździć na skuterach śnieżnych i polatać na bojerach. Słowem całoroczny full wypas.
Co czeka w środku Gospody pod Czarnym Łabędziem?
Gospoda powstała w 2000 roku na bazie starych, pruskich zabudowań. Ma 11 pokoi, świeżo odnowionych i powiększonych.
Ale co najważniejsze, jest zdobywcą tytułu Najlepszej Restauracji Warmii i Mazur. I to nieprzypadkowo, bo można tu zjeść naprawdę znakomite mazurskie specjały. Zapytajcie na miejscu o plince z pomoczką czy dzyndzołki z hreczką. Zjecie i zrozumiecie, dlaczego warto.
Bywaliśmy w Gospodzie wiele razy. Bardzo często spędzaliśmy tutaj majówkę.
Od zawsze urzekają nas w Gospodzie śniadania. Proste, z lokalnych produktów i dzięki temu naprawdę pyszne.
Masło z pobliskiego Jagodnego, sery z Rancza Frontiera koło Sorkwit, wiejskie jajka a na deser ulubiona, pyszna, ciepła drożdżówka,
z obowiązkową porcją słodkiej, wiejskiej śmietany. Mniam.
Hotel Zamek Ryn
Jadąc do Giżycka obowiązkowo odwiedźcie Ryn a wręcz zachęcamy by zaplanować tu nocleg. W Rynie bowiem znajduje się m.in. klasyczny zamek krzyżacki z późniejszego okresu panowania Zakonu na tych ziemiach. Powstał w miejscu wcześniejszej, mniejszej warowni wielkiego mistrza von Kniprode, który jak pamiętacie przepłynął jako pierwszy część mazurskiego szlaku żeglownego.
Stąd prowadzono ataki przeciw Litwie. Historia zamku jest przebogata. Był zdobywany przez chłopów, później odbijany. Spalony w czasie „potopu szwedzkiego” przez Tatarów. W XIX wieku pełnił funkcję pruskiego więzienia. Po 1945 roku mieścił się tu Urząd Miasta, muzeum i Dom Kultury. Wreszcie został sprzedany a w jego murach, w 2006 roku powstał pierwszy na Mazurach, imponujący hotel w historycznych wnętrzach.
Jeśli lubicie takie miejsca to o innym z zabytkowych hoteli na Warmii – Hotelu Krasicki, możecie przeczytać w poprzednim tekście: Warmia nie zawsze święta. Hotel Zamek RYN ma naprawdę wyjątkowy, imponujący, zadaszony dziedziniec,
350 miejsc noclegowych i mimo swojego zabytkowego charakteru nowoczesne rozwiązania designerskiego. Co roku na początku marca w hotelu odbywają się konkursy L’art cuisine de la Martell, wybitnych, młodych talentów kulinarnych, o których możecie poczytać również u nas : TUTAJ.
Gościniec Ryński Młyn
Będąc w Rynie koniecznie wybierzcie się również nad jezioro Ryńskie. Leżące z boku szlaku Wielkich Jezior ale oczywiście z nimi połączone, jest rzadziej uczęszczane przez co daje większą intymność. W Rynie znajdziecie nowoczesną Ekomarinę, gdzie można zacumować jachtem a tuż obok idealne miejsce na posiłek.
Gościniec Ryński Młyn mieści się w zabytkowym młynie wzniesionym na przełomie XIV i XV wieku. Jako młyn działał do 1990 roku. Teraz to miejsce, gdzie serwuję się kuchnię opartą na staropolskich recepturach.
Ma też bardzo fajna propozycja dla żeglarzy, z której my oczywiście skorzystaliśmy. Możliwość samodzielnego pogrillowania z widokiem na jezioro.
W części najdalej wysuniętej do jeziora Gościniec ma stoły z wbudowanymi grillami gazowymi. Na miejscu kupuje się zestaw grillowy
i można się pobawić w małego kucharza. A zresztą sprawdźcie sami na ich stronie Gościniec Ryński Młyn.
Mazury – co warto zobaczyć z lotu ptaka?
Dawno nie lataliśmy nad Mazurami więc przebieraliśmy nogami na samą myślę, że pooglądamy sobie ten ogrom wody z lotu ptaka. Pierwsze podejście było nieudane, bo rozdmuchało się tak mocno, że zaplanowane latanie motolotnią było po prostu niebezpieczne. Z Dominikiem, który lata jedną z nich umówiliśmy się następnego dnia o poranku.
Było bardzo spokojnie ale i mgliście. Ale gdy wylecieliśmy w górę, warunki zaczęły się poprawiać. Pooglądaliśmy jezioro Tajty i polecieliśmy w stronę Kisajna. Z góry mogliśmy przekonaliśmy się, że cumowanie i tzw. spanie na dziko, jest ciągle w modzie.
Bo jeśli chce się poczuć żeglarską przygodę i zaoszczędzić nieco grosza to naprawdę nie ma lepszego patentu niż postój przy niewielkiej, cichej wyspie. Ważne by pamiętać o tym, by na wyspach zostawić po sobie porządek i zabrać wszystko co się przywiozło.
Unikatowa wyspa – serce
Wiedzieliście, że na Mazurach jest wyspa w kształcie serca? Dominik pokazał nam ją z góry. Pływaliśmy obok niej już kilka razy ale z dołu wyglądała jakoś tak zwyczajnie.
Poprosiłem, żebyśmy polecieli w stronę jeziora Dobskiego. Chciałem zobaczyć jak wygląda słynna wyspa kormoranów. I o dziwo wyspa oczywiście dalej jest ale tak spustoszona, że nie ma na niej żadnego drzewa. Ptaki odchodami zniszczyły wszystko i przeniosły się w inne miejsce.
Wyspa pewnie odrodzi się kiedyś ale zanim to nastąpi minie pewnie jeszcze sporo lat. A jeśli chcecie samemu pooglądać Mazury z powietrza i poczuć te emocje to możecie to zrobić z chłopakami z Motolotnie Mazury. To, że odmówili lotu przy zwiększającym się wietrze jest dla nas najlepszym potwierdzeniem zawodowstwa i dbania o bezpieczeństwo. A w powietrzu było z nimi super.
Siedlisko na Wygonie
Kończąc nasz pobyt na Mazurach, po takich atrakcjach musieliśmy się trochę wyciszyć. Postanowiliśmy, że odwiedzimy niezwykle urocze Siedlisko na Wygonie w Zełwągach koło Mikołajek. Pewnie sporo podobnych znajdziecie na Mazurach, z tą jednak różnicą, że to miejsce ma duszę i naprawdę dobrą energię. Po wejściu poczuliśmy się jak w rodzinnym domu, a na stole czekała na nas kolejna świeża, smakowita drożdżówka. Naprawdę pyszna.
Tak dobra, że w sklepie takiej nie kupicie. Siedlisko prowadzą Daria i Radek Puszko. Daria jak zdążyliśmy się wcześniej dowiedzieć ma talent do dziergania na drutach i szydełkowania.
Wygońskie robótki ręczne
Pasją do robótek ręcznym zaraziła ją babcia a spod jej ręki wychodzą naprawdę istne cuda. Pufy, torebki, misie, swetry czy narzuty na łóżka w Siedlisku na Wygonie. To naprawdę różności, jak pisze Daria na stronie Siedliska. Wykonane z pietyzmem, z najwyższej jakości bawełnianego sznurka oraz eko-bawełny z recyklingu.
A w każdym odrobina serca. Miło patrzy się i używa takich rzeczy z historią.
W Siedlisku są zaledwie cztery pokoje i iście domowa atmosfera. Więc jeśli szukacie takiego miejsca na Mazurach to już znaleźliście.
Na Wygonie hoduje się też szczęśliwe kozy, które są tak zżyte z właścicielami, że przybiegają gdy się je zawoła.
i oczywiście każda za wszelką cenę chce dostać kawałek chleba. I jak? Już wiecie, że Mazury każdy znajdzie coś dla siebie?
Tekst powstał w ramach konkursu organizowanego przez Polską Organizację Turystyczną, który nazywa się Turystyczne Mistrzostwa Blogerów. Partnerem Szalonych Walizek jest Warmińsko-Mazurska Regionalna Organizacja Turystyczna.
Polecamy też nasz film, który powstał w trakcie Turystycznych Mistrzostw Blogerów i za który, w finale otrzymaliśmy wyróżnienie.
UPDATE 2020 – Mazury co zobaczyć
Rok 2020 poświęciliśmy w dużej części podróżom po Warmii, Mazurach i Polsce. I dobrą stroną pandemii jest to, że mogliśmy nadrobić zaległości, podziwiać jak pięknieje północna część Polski. Poniżej znajdziesz zestawienie świeżych postów i przewodników, które mogą się przydać podczas planowania podróży na Warmię lub na Mazury:
- Weekend pod żaglami na Mazurach – trasą od Giżycka na północ
- Giżycko i okolice na Mazurach – 10 nieżeglarskich miejsc, które polecamy
- Dzikie Mazury – 2o miejsc, które warto zobaczyć w okolicach Gołdapi
- Zajazd Tusinek – wypoczynek i kuchnia w zgodzie z naturą
- Olsztyn i okolice Olsztyna – czyli ciekawe miejsca, które warto zobaczyć na Warmii i Mazurach
- Gdzie rosną drzewa na żaglowce? Rezerwat Sosny Taborskiej
fiu fiu…. mazury z lotu ptaka wyglądają kosmicznie!!! Co za odlot! No no, dołożyliście do pieca. Pięknie
Łukasz. Dzięki. Ten ogrom wody z powietrza robi największe wrażenie. A lot motolotnią z chłopakami – bajka. Dominika każdemu mogę polecić.
Dzięki i pozdrawiamy ?
Na Wygonie mają owce ?
No dobra a nam pokazali kozy, Daria wspólnie z nami karmiła kozy co widać na zdjęciach. Więc to chyba kozy 🙂
Tak owce też mają. Mają owce i kozy. I psa Sonię.
Musimy do nich wrócić. Pozdrawiamy
Ostatnio bardzo na plus zaskoczył mnie Ełk! Piękne miasto z chyba najpiękniejszą promenadą w Polsce wzdłuż której mnóstwo fajnych barów i restauracji. Nowa plaża miejska z pięknymi pomostami, natryskami… Widać że miasto bardzo się rozwija i już dostało przydomek mazurskiej Ibizy gdyż co tydzień są tu organizowane cykliczne imprezy – chyba najlepsza z nich to Ogień i Woda na początku lipca z dwudniowym pokazem fajerwerków.
Mazury są naprawdę coraz lepiej przygotowane i ten kto nie był kilka lat to po ponownych odwiedzeniu może przeżyć duże, pozytywne zaskoczenie.
Piękne miejsca, dobrze mi znane, często bywam nad Zimnym Kątem, patrząc od Giżycka w lewo od Łabędziego Szlaku, jak będziecie w okolicy dajcie znać, zapraszam.
Tam jest wiele pięknych miejsc, szczególnie z wody albo z powietrza robią wrażenie. Dzięki za zaproszenie. Pozdrawiamy
Byliśmy w Hotelu Zamku Ryn i nie wiem, czy planowanie noclegu w nim jest dobrym pomysłem. Kopleks hotelowy ma tyle dodatkowych atrakcji, że ciężko z niego wyjść. My z dziećmi pierwsze dwa dni spędziliśmy w SPA, zwiedzając zamek i biorąc udział w rożnego rodzaju wydażeniach takich jak Biesiada Rycerska. Ale miejsce jest cudowne i ma fantastyczne położenie. Teraz trzeba sprawdzać inne miejsca z waszej listy 🙂
Dobrze, że udało Wam cało wrócić. I że nie pisaliśmy też o strzelnicy z prawdziwych łuków bo można tam utknąć na dobre. Fajne, że Wam się podobało. Mazury generalnie są świetnym miejscem do wypadów i warto tam wracać. Pozdrawiamy.
Też byliśmy zachwyceni tym miejscem. Byliśmy razem z dzieciakami i każdemu z nas bardzo się podobało. Piękna, potężna budowla, w której panuje niezwykła atmosfera. Trafiliśmy na biesiadę rycerską-rewelacja.! A kuchnię w restauracji hotelowej mają przepyszną 🙂
Oj tak, dołączam do fascynatów tego obiektu! Nasze dzieci po dziś dzień (a byliśmy pół roku temu) wspominają z ekscytacją nocleg w komnacie i turniej rycerski, bardzo im się tam podobało, nam zresztą też 😉
Zeby bardziej zachecic dodam ze w Gizycku juz jest plaza strzezona. Warto tez odwiedzic Wilkasy kolo Gizycka szczeg9lnie fani jazdy konnej. Mozna konno po lesie posmigac. Jest mnostwo atrakcji. Ale na to zeby je opisac trzeba kilku lat- jestem z mazur dokladnie z Wegorzewa. Obecnie od 19 lat mieszkam w Markach pod Warszawa niemniej na mazury jade co roku na wakacje z moimi dziecmi i co roku odkrywac tam cos nowego choc mieszkalam tam 22 lata ti wszystkiego nie dalo sie zobaczyc.
Dzięki za podpowiedzi. Ten artykuł miał być formą zachęty bo Mazury są tak piękne i różnorodne, że trzeba by o tym książkę napisać :). No i ciągle się zmieniają więc jest po co wracać. Pozdrawiamy
Super wpis, niektórych rzeczy sam nei wiedziałem, a przecież sam pisze o mazurach. wstawie link moze komus sie przyda
Informacji o Mazurach nigdy dość
A propos pochodzenia nazwy Mazur, to z tą „mazią” byliście blisko prawdy, z tą drobną różnicą, że od mazi nazwę wzięło najpierw Mazowsze i ich mieszkańcy, nazywani do 2-giej wojny światowej Mazurami… I własnie od nich, Mazurów – mieszkańców Mazowsza, którzy skolonizowali w kilku falach te rejony (począwszy od czasów Krzyżackich), władze PRL-owskie celowo, nie chcąc już używać nazwy Prusy (Wschodnie), zaczęły nazywać te rejony Mazurami (zaporzyczając to określenie od Niemców, którzy tak nazywali te rejony wcześniej, bo Polacy mówili na nie Mazowsze Pruskie). A przyjęła się ta nazwa na tyle dobrze, że gdy dzisaj wspominam o Mazurach jako mieszkańcach Mazowsza, to wszyscy rąbią wielkie oczy ze zdziwienia… zapominając chociażby o Mazurku (ciasto) czy też Mazurze (tańcu), które są również z Mazowsza. 🙂
Właśnie mamy za sobą urlop w Mikołajkach i jesteśmy absolutnie oczarowani Mazurami! Z pewnością jeszcze tu wrócimy i skorzystamy z informacji zawartych we wpisie.
Mazury są dobre na każdą porę roku. Po wakacjach jest jeszcze bardziej uroczo, nieco nostalgicznie i spokojnie
Hotel Zamek Ryn!! Byłam i jestem ZACHWYCONA. Ma w sobie ten niesamowity klimat, nie dziwie się, że jest w zestawieniu!
Historia bardzo ciekawa i dobrze, że został uratowany bo pamiętamy, że był w fatalnym stanie. Pozdrawiamy
Bardzo dobrze się czytało 🙂 Ja polecam powiew historii na Mazurach – Hotel Zamek Ryn, piękne otoczenie i rewelacyjny obiekt, w którym można się zatrzymać 🙂 Dla mnie nocleg w takim miejscu był bardzo ekscytującym przeżyciem. Trafiliśmy też na nocne zwiedzanie zamku (z atrakcjami) oraz na biesiadę rycerską w pięknej, potężnej sali.. Bardzo miło wspominam to miejsce 🙂
Dzięki Zuzka, byliśmy na Zamku w Rynie niezliczoną liczbę razy i moglibyśmy w sumie opisać tylko to miejsce ale miało być o Mazurach. Ale polecamy Ci w Rynie też zabawy łucznicze. Jeśli jesteście większą paczką można zorganizować zawody :). Pozdrawiamy
Bardzo fajna strona, dużo przydatnych informacji.
Niesamowite rejony! polecam równiez fanatykom wedkarstwa!
Autor zapomniał o Mamrach 🙂 Włączając je do rankingu, mamy dwa miejsca na podium za jednym zamachem: drugie pod względem powierzchni – mowa o całym kompleksie Mamr, na które składa się kilka jezior. Ale pierwsze miejsce jeśli chodzi o „zawartość” wody – Mamry to największy naturalny zbiornik słodkiej wody w Polsce. Musiałem o tym wspomnieć, bo mieszkam nad Mamrami 🙂 Ale artykuł świetny, zdjęcia przepiękne i (sic !) apetyczne 🙂 Na Mazury wyniosłem się z wielkiego miasta w centralnej Polsce, piętnaście lat temu – i ciągle je „odkrywam”. Mnóstwo niespodzianek za każdym zakrętem: a to stare gospodarstwo, albo obiekt inżynieryjny, albo zwierzaki – raz stado żubrów przeszło mi przed maską samochodu… Pozdrowienia i Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku 🙂
Autor nie zapomniał o Mamrach. Autor kocha Mamry i uwielbia po nich żeglować ale artykuł miał być jedynie sposobem na zachęcenie czytelnika by samemu odkrywać Mazury. Jeśli zachęciliśmy kogoś to bardzo się cieszymy. Ale dzięki, że napisałeś i zwracasz uwagę na jeziora. Wrócimy do nich pewnie i też opiszemy. Mazury to temat na całe życie a nie jeden artykuł i doskonale Cię rozumiemy, że wciąż pozytywnie zaskakują. Pozdrawiamy również i życzymy wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku ?
Nigdy nie bylam na mazurach, ba nie umiem pływać, czy Mazury to fajne miejsce dla takiej rodziny jak moja? nie mająca nic wspolnego z żeglugą. hehe
Moze są jakies proste rowerki wodne itd? czy tylko motorówki, łodzie itd?
Mazury to nie tylko jeziora ale i przepiękne lasy, urokliwe wzgórza. A co do rowerów, motorówek, kajaków, łodzi – to jest wszystko. Oby tylko branża turystyczna mogła spokojnie zacząć pracować. Pozdrawiamy
Świetny tekst. Strasznie mnie wciągnąl do samego końca. Pochodzę z Mazur, wyprowadziłem się do Gdyni – bo ciągnęło morze. Teraz po 10 latach wracam na Mazury. Muszę powiedzieć że strasznie tęskniłem. Tu jest mój dom! Ściskam ?
Dzięki Szymon. Pozdrawiamy
W tym roku się wybieramy w rejony Giżycka, mamy zamiar też przenocować w słynnym Hotelu Zamku Ryn 🙂 Nigdy nie byłam na Mazurach, mam nadzieję, że ta wycieczka rozbudzi moją ciekawość i sympatię do tego miejsca.
Bardzo dobry pomysł. Polecamy zwiedzić okolice Giżycka, słynne i świetnie zachowane bunkry kwatery Wermachtu. Okolica obfituje w takie miejsca ale przede wszystkim to piękna natura i krajobrazy
Pięknie jest na mazurach choć zaczynają tam wkurzać te coraz gęstsze przystanie na żaglówki, wszędzie tego robi się powoli bardzo gęsto. Trudno wypoczywać jak dawniej, plaża, pływanie odpoczynek. Teraz chce się być w wodzie a tam jakaś łódka ciągle pływa czy zaraz jest przystań. Oczywiście nie wszędzie ale niestety coraz bardziej to wszystko staje zurbanizowane. Już nie jest tak całkowicie naturalnie i spokojnie jak 5 czy tym bardziej 10 lat temu.
A ja mam ogromną prośbę. Po raz pierwszy wraz z Żoną chcemy jeszcze w te wakacje pojechac na mazury na tydzień. Tylko nie wiemy gdzie się wybrać. Ja jestem fanem wody, snorkillingu itd, Żona lubi za to czystą wodę i plaże. Ogólnie lubimy zwiedzać i jakies urzekające miejsca poznawać. Ja też chciałbym zabrać Żonę na konie bo nigdy nie jeździła, jakaś motorówka tez by była super i ewentualnie lot paralotnia, no i ten snorkilling.
Pomożecie nam w wyborze miejsca, może też być jakaś bazą wypadową ale najlepiej żeby był spokój i w przystępnych cenach:)
Serdecznie dziękuję za porady i pozdrawiam
[…] Mazury – co warto zobaczyć. 12 powodów by odwiedzić Krainę Tysiąca Jezior. […]
[…] Mazury – co warto zobaczyć. […]
To my zaproponujemy może Mazury tylko dla dorosłych. Kraina Alkos – urokliwe miejsce nad rzeką Krutynią w Iznocie. Tą miejscówkę odkryliśmy płynąc kajakiem. Oryginalny design budynku, który widać że został wkomponowany z poszanowaniem dla otaczającej natury. Coś pięknego jak z jakiejś baśni
Ładne miejsce, trochę hobbickie domki przypomina. Dzięki za podrzucenie.
[…] Mazury – co warto zobaczyć. 12 powodów by odwiedzić Krainę Tysiąca Jezior […]