Wiecie, że uwielbiamy ciekawostki kulinarne. Wszędzie gdzie jesteśmy próbujemy, oryginalnej miejscowej kuchni. Bo smaki oprócz fotek i pięknych znajomości to najlepsze wspomnienia jakie można przywieźć z podróży.
Filipiny ciekawiły nas bardzo. Bo to miejsce wyjątkowe. Historia nie oszczędzała kraju. Byli dobrze wspominani Hiszpanie, którzy pozostawili kościoły, katolicyzm i iberyjskie smaki. Byli nielubiani za brutalność Japończycy a później Amerykanie, którzy po wyzwoleniu na koniec II wojny światowej oddali kraj prawowitym właścicielom. Kulinarnie Filipińczycy zrobili z tego taki mix, że trudno się połapać co jest skąd. Ale co najważniejsze jest ciekawie i czasem wyjątkowo smacznie. Możemy powiedzieć, że próbowaliśmy prawie wszędzie i wszystkiego. Poczynając od znakomitej hotelowej kuchni w Bohol Beach Club, który polecamy każdemu kto wybiera się na wyspę Bohol, po knajpki dla turystów w Tagbilaran, knajpki dla lokalesów na Panglao, street food lub japońskie knajpki w Manili. Zachwycające jest w tym wszystkim to, że za danie, za które w Europie zapłacimy majątek – tutaj płacimy grosze.
Spis treści:
Muszle św. Jakuba czyli przegrzebki
Jeśli traficie na dobrą knajpkę, która serwuje przegrzebki inaczej zwane też skalopkami nie wahajcie się. Filipińczycy potrafią przyrządzać je znakomicie. Zresztą dla osób, które mają obawy co do owoców morza przegrzebki są jak polędwica w daniach mięsnych. Udają się zawsze, mają zbite, jednolite mięso. Są treściwe a jednocześnie jedwabiste i delikatnie, słodko pachną morzem. W wersji, którą próbowaliśmy podane z krewetkami, na lokalnych warzywach z ryżem i odrobiną czarnuszki, wyglądały, pachniały i smakowały bosko.
Krab królewski
Kraby są dość popularne w kuchni filipińskiej i można je spotkać w wielu restauracjach. Im lepsza restauracja tym będziemy bardziej pewni, że danie będzie jeśli nie wybitne to przynajmniej smaczne. Nasze było naprawdę pysznie przyrządzone i estetycznie podane z zapieczoną krewetką na pieczarkach i warzywach i obowiązkowo z ryżem.
Chiński makaron z owocami morza
To danie było na początku trudne do rozgryzienia, bo podawano nam suchy chiński makaron, który na szczęście w niczym nie przypominał tego jaki często możemy kupić w Polsce. Zdziwienie brało jak to jeść. Jednak oprócz warzyw robionych szybko na woku danie zawierało na dnie pokaźnego talerza rodzaj sosu, bulionu, który powodował po chwili, że makaron miękł i nabierał właściwych walorów. Całość dopełniały znakomite owoce morza – małe ośmiorniczki, przegrzebki – więc już sam ten fakt sprawiał, że warto było spróbować. Obłędnie smaczne.
Kurczak – narodowy przysmak
Kurczaki są na Filipinach wszędzie i pod każdą postacią. W hotelowej restauracji zjemy wersję de lux a na ulicy popularną. Jednak za każdym razem będziemy zaskoczeni, bo azjatyckim zwyczajem, kurczaki rąbie się na kawałki i podaje pocięte razem z kośćmi, nawet pod postacią w miarę wyszukanego dania. A co także ciekawe – filipińskie kurczaki zupełnie nie przypominają polskich. Pochodzą z wolnego chowu, dlatego są raczej chude ale za to smaczne.
Wybór owoców morza
Niby nic specjalnego, bo można je dostać wszędzie. Ale wiecie, że w tej kwestii świeżość i jakość produktu to podstawa. A na Filipinach możecie być spokojnie, że to co jest serwowane jest naprawdę wyjątkowo świeże. Poczynając od hotelowych restauracji…
… po małe uliczne restauracyjki, gdzie wyjątkowo dobrze wiedzą jak się zaprezentować i co jest najważniejsze, czyli świeżość, świeżość i jeszcze raz jakość.
W takich miejscach spróbujecie wyjątkowo świeżych i smacznych krabów, krewetek tigerów, langusty czy calamari.
Ostrygi z czosnkiem z grilla
Na myśl o ostrygach wiele osób dostaje mdłości. Oczywiście świeża ostryga może być przeżyciem ekstremalnym ale… tym razem mega zaskoczenie. Wyobraźcie sobie, ostrygę z grilla z odrobiną masła i czosnku w środku wciąż nagrzanej skorupki, która sprawia, że potrawa jest długo ciepła i naprawdę smaczna. W niczym nie przypomina konsystencji świeżej ostrygi, jest za to delikatna i aromatyczna.
Co ciekawe na ostrygi trafiliśmy w knajpce dla lokalesów, gdzie kilo ostryg kosztowało dwa dolce. Nie wierzyliśmy, że to dzieje się naprawdę.
Świeże owoce, soki i inne cuda
Filipiny jak zresztą cała Azja to bogactwo świeżych warzyw i owoców. Wegetarianie i weganie odnajdą się tu z powodzeniem. Uliczne stragany wręcz zachęcają by brać i próbować to czym natura szczodrze obdarowała ten kraj.
Ale pamiętajcie. Higiena to podstawa, jeśli nie chcecie przeżywać sensacji żołądkowych dokładnie sprawdźcie miejsce gdzie kupujecie a jeśli macie wątpliwości, kupcie owoce i po prostu zabierzcie ze sobą na później.
Idąc ulicą możecie spotkać drzewka z dorodnymi papajami.
Albo zaskakujące, papierowe drzewo z mango. W papierkach zabezpieczone są dojrzewające owoce, które są w ten sposób chronione przed żarłocznymi ptakami.
Mając takie bogactwo owoców i warzyw nie spróbowanie świeżych owoców byłoby karygodne.
Czasem można trafić do miejsca gdzie na świeżo wyrabia się wiórki kokosowe. Prosty sprzęt, prosta metoda a ile radości. Przypadkiem niech nikt nie wpada na pomysł – A może zabierzemy do Polski? Świeże wiórki są wilgotne co w starciu z miejscowym klimatem sprawia, że na pewno się zepsują i nic z tego nie będzie. Zresztą najlepsze i tak są na miejscu.
Street food i street drink
Chyba już o tym pisaliśmy, że mało kto grilluje tak zawzięcie i wszędzie jak Filipińczycy. Chyba od tego warto zacząć street food.
Obowiązkowo są zawsze kurczaki, ale na grillu można znaleźć takie cuda, których nazw nawet nie potrafimy wymienić.
Na ulicy znajdziemy też liczne stragany, gdzie można kupić świeże ryby i warzywa, które ktoś na pewno może nam pomóc przyrządzić.
Na ulicy toczy się całe życie więc są też lodziarze. W poszukiwaniu takiego lodziarza, podobno serwującego najlepsze lody w Manilli chodziliśmy prawie dwie godziny, wspólnie z naszą przewodniczką – Mizzah i jej chłopakiem Kevinem. Oldschoolowe lody, trochę słodkie ale naprawdę fantazyjne smaki, jakich nie ma w Europie.
I co ważne – jest czysto.
Na tzw. prowincji, w pobliżu, plaż w weekendy zobaczycie całe rodziny, które wspólnie biesiadują a takie spędzanie czasu traktowane jest jako forma rozrywki i jednocześnie spotkania się po tygodniu wytężonej pracy.
TOP 10 dań na Filipinach – najstarsza knajpka w Manili
W stolicy kraju warto odwiedzić najstarszą na Filipinach – The Aristocrat. Pisaliśmy o niej co nieco w relacji – Nasze filipińskie wesele czyli banalna historia z niebalnym zakończeniem. Knajpka działa nieprzerwanie od 1936 roku. Kiedyś była malutka, teraz to rodzaj wielkiej jadłodajni otwartej całą dobę, z mnóstwem sal, w których można się zgubić.
Można w niej spróbować różnych dań ale osobiście najbardziej polecamy kurczaki. Smacznie i bez niespodzianek..
Japońskie atrakcje
Ale najlepsze było jak zwykle na koniec. Tuż przed wylotem z Manili do domu trafiliśmy na uroczą japońską knajpkę jakich podejrzewamy sporo jest w tym wielkim mieście.
Luzackie i nienachalne wnętrze.
Najlepsze miało dopiero nastąpić.
Jeśli nasuwa Wam się pytanie czy to było smaczne, to musimy od razu odpowiedzieć – NIE ….
… nie było smaczne – było OBŁĘDNIE PYSZNE i podane wprost PETARDA
Dlatego jeśli trafisz na dobre bilety lotnicze na Filipiny nie zastanawiaj się ani minuty. Tam po prostu trzeba być.
Uważasz ten tekst za ciekawy. Podziękujesz jeśli klikniesz w link. Skorzystamy zarówno my jak i Ty. Zarejestruj się na portalu Airbnb i odbierz swoje 100 zł na pierwszą podróż. Jeśli to zrobisz nam wpadnie kilka złotych na noclegi.
Jeśli wolisz Booking.com, który też bardzo lubimy wybierz ten link. Zarezerwuj hotel dzięki temu linkowi a zdobędziemy dodatkowe środki na podróże. Gotowe
Przegrzebkami to mnie mocno zaskoczyliście – nigdzie ich nie widzieliśmy – szkoda
Trafiliśmy na pyszne. Generalnie ta ich kuchnia jest strasznie pomieszana ale warto próbować w wielu miejscach. Wtedy można sobie wyrobić opinie
kuchnia filipińska może nie jest jakąś najlepsza na świecie, ale jeśli ktoś lubi ryby i owoce morza będzie zachwycony 🙂
no to my właśnie jesteśmy ten beznadziejny przypadek
Monika Wiesław ostrygi i mojito
Do dzisiaj pamiętam te smaki, o drinkach nie wspomnę
Szalone Walizki i jeszcze ceviche ! Wspaniałe wspomnienia i niezapomniane smaki… Ach…
Dorotka ma rację !!! jest najlepsza w wyszukiwaniu super knajp to raz ,a po drugie ma intuicję smakosza !!!!
Jasne z Tobą zawsze ! moja Ty organizatorko ,cudnie że komuś się przydaje Twoja wiedza kulinarna ,gratulacje …..pozdrawiam
Witek Ewa dziękuję kochana
Przydatny post 😉 Ciekawi jesteśmy tych smaków, bo wiele osób pisze że nie mają zbyt smacznej kuchni ;P
Dzięki. To kwestia gustu i smaku. Nie wszędzie jest dobrze, ale chyba mieliśmy trochę szczęścia albo dobrze wybieraliśmy. Kuchnia hotelowa była rewelacyjna, knajpki lokalesów na Bohol zaskoczyły pozytywnie. My wychodzimy z założenia, że warto próbować różnych smaków. Lody nie nasz bo zbyty słodkie ale ciekawe, więc znajdą amatorów. Za to sushi odlot
Szalone Walizki Nam też bardzo smakowały dania na Filipinach – były takie co nie przypadły nam do gustu np. nie pamiętam nazwy, ale to taki filipiński Tom Yum tylko, że zupełnie bez smaku. Generalnie Lechon, kurczaki, owoce morza – pychotka
No właśnie zaskoczenie ze kuchnia filipińska jest niesmaczna. Większość potrwa, których próbowaliśmy była dobra lub bardzo dobra. Jak coś nam nie pasowało na pierwszy rzut oka to nie braliśmy po prostu
Następnym razem lecę z Wami
Trzymam za słowo
Jeszcze dorzuć poradnik. Rodzice wyjeżdzają co z trójką dzieci
Agnieszka Wunderlich do BABCI
Pamiętacie może w której części Manilii znajdowała się ta restauracja Barcino Wine Resto Bar? Google podpowiada 2 lokalizacje. Z góry bardzo dziękuję za pomoc 🙂
Czesc. Restauracja była w dzielnicy Makati, tuż obok dużego centrum handlowego. Pozdrawiamy
[…] jedzenie w hotelu należało do najlepszych jakie próbowaliśmy na Filipinach a większość dań znajdziesz w naszych dawnym poście – TOP 10 dań, których warto spróbować na Filipinach […]