Spis treści:
Glamping na Pomorzu Zachodnim
Ranczo Panderossa to niezwykle ciekawe miejsce noclegowe, nie tylko z punktu widzenia Pomorza Zachodniego, ale i Polski. Tu powstały pierwsze kopuły glampingowe w naszym kraju i do dziś dzierżą palmę pierwszeństwa jeśli idzie o komfort i wygodę. Siłą miejsca jest świetna lokalizacja, jak przystało na glamping, z dala od ludzi, a blisko natury.
Pomorze Zachodnie to zdecydowanie miejsce, które kojarzy się z pięknymi miejscówkami, z morzem, jeziorami i lasami. A szczególnie jest tak na Pojezierzu Pomorza Zachodniego. Gdy zdecydowaliśmy się ruszyć na kilka dni w tę część Polski, by bliżej ją poznać, chcieliśmy zatrzymać się właśnie w takim miejscu, by poczuć to lepiej i móc bez zbędnych, dodatkowych wrażeń cieszyć się tym co region ma najlepszego.
Tekst z tego pobytu gorąco polecamy poniżej.
Co zobaczyć w okolicy Rancza Panderossa?
Ranczo Panderossa jest zlokalizowane obok Szczecinka, nad jeziorem Wielimie, gdzie możecie zobaczyć największą w Polsce śródlądową wyspę. Nie jest ona zamieszkana przez ludzi, dzięki czemu to królestwo ptactwa wodnego.
Sam glamping znajduje się na 30 hektarowej działce, gdzie wokół nie ma nikogo, panuje cisza i spokój.
Przy niej piękne łąki, las i plaża.
Otoczenie w Ranczo Panderossa
Pewnie dzięki temu oddaleniu od ludzi, nie dziwi, gdy o poranku zza drzew wychyli się stado jeleni.
Ważna informacja dla fanów wind i kitesurfingu jest taka, że w odległości około 3 km od Rancza znajduje się inna, lokalna plaża, z płycizną idealnie nadającą się do nauki pływania na desce z żaglem lub kitem.
Również obok z jeziora Wielimie wypływa rzeka Gwda, którą pływaliśmy kajakiem w Wielkopolsce.
I wspominamy jako niezwykle czystą i malowniczą rzekę, idealnie nadającą się na krótsze i dłuższe spływy.
Kopuły w Ranczo Panderossa
Same kopuły, których jest, aż siedem, mają 50 metrów kwadratowych każda
Niech Was nie zwiedzie kruchość takich konstrukcji. Glampy są całoroczne, bardzo ciepłe o czym sami mogliśmy przekonać się w chłodne noce z temperaturą około 2-5 stopni, które zastały nas na Pomorzu Zachodnim w październiku.
Każdy z glampów jest zasilany skuteczną pompą ciepła, a nowoczesne panele PIR chronią, by ciepło nie uciekało z kopuł.
Śmiało możemy powiedzieć, że glampy w Panderossie są wyposażone wręcz luksusowo. Na górze znajduje się bardzo wygodne, podwójne łóżko.
Pod nim bardzo przytulna, zaprojektowana w przyjaznych barwach łazienka z prysznicem. A obok łazienki w pełni wyposażona kuchnia z płytą indukcyjną, lodówką i zmywarką.
Wygodne wnętrze kopuł glampingowych
Można tu spokojnie się zaszyć na kilka dni, upichcić coś samemu i cieszyć się spokojem.
Wnętrza boho nawiązują do nazw poszczególnych domków: Jamajka, Bali, Zanzibar, Fidżi czy Malediwy .
Wnętrza wypełniają stylowe, ratanowe dodatki, w tym lampy, stoliki i podnóżki.
Spokojnie można tu popracować przy wygodnym stole z widokiem na zieleń. W kopułach są telewizory z podłączeniem do Netflixa, jak ktoś lubi, ale my zwykle w takich miejscach wyłączamy tv, żeby móc cieszyć oczy otoczeniem.
Na chłodne dni, polecamy zażyć uroków ruskiej bani, które stoją przy każdym z domków. W takich chwilach człowiek zapomina o całych świecie.
Miłośnicy Natural SPA zimą mogą skorzystać też z sauny, bani, a później bali z lodowatą wodą, które czekają bliżej restauracji.
W głównym budynku jest jeszcze jedna dobra opcja noclegowa dla kogoś kto nie lubi glampingu. Wygodne pokoje na poddaszu urządzone równie dobrze jak te w glampach. I stąd jest też bliżej na śniadanie i do restauracji😉.
Jedzenie w Ranczo Panderossa
Znacie nas już trochę i wiecie, że do jedzenia i jego jakości przywiązujemy dużą wagę. Zacznijmy od śniadań. Pod tym względem Panderossa zasługuje na pochwałę i gorące polecenie. Po pierwsze tej ilości jedzenia nie da się przejeść, chyba, że ktoś lubi konkurencje ilościowe.
Serwują tu lokalne smakołyki, dżemy i konfitury. Naleśniki z Panderossy będziemy długo wspominać. Ale ich najmocniejszą stroną są dania z wołowiny. Umówiliśmy się jednego wieczoru na degustację ich flagowych dań.
Nie wiem jakie jest Wasze zdanie, ale my uważamy, że tatar wcale nie jest prostym daniem i nie raz widzieliśmy jak można go koncertowo schrzanić na przykład poprzez mielenie mięsa poprzez co mamy papkę zamiast faktury mięsa.
Za to tatar przygotowany w Ranczo Panderossa zasługuje na uznanie. Ma na to wpływ na pewno jakość mięsa i jego świeżość, przygotowanie i nieprzesadzone dodatki.
Zamówiliśmy też średnio wysmażone steki z rostbefu i antrykotu. Podobnie jak wcześniej mięso było rewelacyjne, a do tego dobrze wysmażone.
Świetne dodatki i lokalnie przyrządzane sosy jak Chimichuri czy bardzo smaczny pieprzowy.
Nawet jeśli nie zamierzacie tu się zatrzymać na nocleg to zdecydowanie warto chociażby na jedzenie.
Ranczo Panderossa na pewno zostanie wysoko na naszej liście dobrych miejsc ze względu na noclegi i kuchnię.
Zwierzęta w Ranczo Panderossa
Oczywiście Ranczo jest przyjazne zwierzętom, a jeśli ktoś wybiera się tu z rodziną może sprawić dzieciom wielką radość.
Tutejsze zwierzaki są wyjątkowo przyjazne. Miejscowy kot czuł się w naszej kopule jak u siebie.
Codziennie można spotkać słodkie psy i kucyka.
Słowem jest naprawdę uroczo. Ranczo Panderossa, jest naszym zdaniem, dobrą bazą wypadową na poznawanie Pojezierza Drawskiego i nie tylko.