Spis treści:
Saksonia – zacznijmy od jej stolicy, Drezna
Bijemy się w piersi, że Saksonia i jej szlak winny były dotychczas traktowane przez nas słabiej niż na to zasługują. Zawsze odwiedzaliśmy ten region po drodze, ponieważ spieszyliśmy się a to do Bawarii lub na południe Europy. Ale poprzednia wizyta w Dreźnie, w 2017 roku, podczas powrotu z dużej objazdówki po Europie Środkowo-Wschodniej tylko podgrzała naszą ciekawość. Wieczorne spacery nad Łabą budziły wyobraźnię podobnie jak i teraz.
Bo Drezno jest bajkowo piękne. I ma więcej związków z Polską niż możemy się spodziewać. Chopin poznał tu swoją pierwszą miłość a Mickiewicz napisał III część Dziadów. Tworzył tu także Słowacki i Kraszewski, który ma nawet swoje muzeum.
Na początku XI wieku wieku terenami Drezna i Miśni władał Bolesław Chrobry. Z kolei późniejsza Saksonia miała księcia elektora Augusta II Mocnego, który był również królem Polski.
My znaleźliśmy jeszcze jeden z powodów by odwiedzić ten region a mianowicie – wino. A właściwie wiele gatunków win: białych i czerwonych, ich kupaży oraz słynnych musujących sektów.
Saksonia i jej szlak winny
Winiarskie regiony w Niemczech
W Niemczech jest 13 regionów winiarskich a Saksonia jest obecnie jednym z najmniejszych z nich. Co nie zmienia faktu, że region ma bogatą tradycję uprawy wina sięgającą 850 lat.W XVI wieku winnice zajmowały w Saksonii 10 tys. ha.
Pod koniec XIX w. sakońskie winnice wykończyła filoksera. Od 1889 roku, przez 25 lat w ogóle nie było wina. Odbudowa winnic na dobre rozpoczęła w 1940 roku. Dziś w Saksonii jest ich 450. Ale to się dość szybko zmienia i produkcja wina rośnie.
Jakie wina warto spróbować w Saksonii?
Jak większość regionów tak i Saksonia preferuje wina białe, których jest aż 85% upraw. Ale w związku ze zmieniającym się klimatem rośnie produkcja win czerwonych w tym ciepłolubnego Merlot.
Najpopularniejszy jest tu Müller-Thürgau oraz niekwestiowany król białych win czyli Riesling. Dlaczego król? Bo z uwagi na wysoką kwasowość ma największy potencjał do starzenia równy winom czerwonym. A przy tym Riesling jest świeży, owocowy i dobrze komponuje się ze wszystkim. To nie żart. Spróbuj.
Nam bardzo pasował również Grauburgunder czyli Pinot Blanc a już wyjątkowo sekty czyli wina musujące.
Saksoński szlak wina, który pokonaliśmy w całości ma 64 kilometry długości. Zaczyna się w Pirnie a kończy w Seusslitz.
Trasa jest oznakowana takimi tablicami z kodami QR, gdzie możesz poczytać więcej informacji o każdym z miejsc.
Wzdłuż niego wiedzie droga rowerowa i piesza, więc to świetna opcja by połączyć przyjemne z pożytecznym. Ale my pokażemy Ci też alternatywną trasę jaką ma Saksonia i możliwość dotarcia do winnic.
Saksonia – film o szlaku winnym
Wolisz filmową wersję naszej podróży? Znajdziesz ją tutaj. Jeśli Ci się spodoba zostaw pod nim suba, lajka a najlepiej udostępnij, bo tylko w ten sposób będziemy mogli rozwijać nasz kanał na Youtube.
Saksonia mapa – ciekawe miejsca, które warto odwiedzić
Niemieckie Stowarzyszenie Winiarzy – VDP
To organizacja zrzeszająca producentów win, dbających o najwyższe standardy jakości. Skupia ona najlepsze niemieckie winnice ze wszystkich 13 regionów winiarskich w kraju.
Jego członkowie podlegają surowym zasadom takim jak: maksymalna wydajność 50 hl/ha, ręczny zbiór i wytwarzanie z tradycyjnych winogron w sprawdzonych miejscach. A co pięć lat obowiązuje ich inspekcja.
Członkowie VDP mają prawo do używania logotypu VDP czyli stylizowanego orła z kiścią winogron, który umieszcza się na szyjce i etykietach swoich butelek.
Mają również dostęp do klasyfikacji VDP „Erste Lage” i „Grosse Lage” dla najlepszych win wytrawnych, które spełniają wymagania jakościowe.
Członkostwo jest możliwe tylko na zaproszenie innych producentów. A Saksonia ma dwóch przedstawicieli w VDP:
Drezno – kilka faktów
Drezno ma co prawda 800 lat i jest młodsze o 200 lat od wspomnianej Miśni, która wcześniej była stolicą regionu. Ale to Drezno nazywane jest nieprzypadkowo, „perłą baroku” czy „Florencją Północy”. Bo jego największy rozwój przypada czas na epokę baroku i panowania Fryderyka Augusta, który nadał miastu znaczenie kulturowe.
Europejska porcelana została również wynaleziona przez Bottgera w Dreźnie a dopiero później je produkcja za sprawą króla trafiła do manufaktury w Miśni.
Drezno to także milionowe miasto, w którym powstała „Oda do Radości” – Schillera czyli hymn Unii Europejskiej i gdzie produkuje się Volkswagena.
Dzielnica Neustadt
Co zobaczyć w dzielnicy Neustadt w Dreźnie?
Neustadt jest uważane za najbardziej oryginalną z dzielnic miasta. Pewnie dlatego, że zamieszkują ją hipsterzy, obcokrajowcy i… studenci.
Najpiękniejsza Mleczarnia Świat wg Guinessa
Stworzona w 1880 roku przez braci Pfund wyjątkowa mleczarnia w Dreźnie znalazła się w księdze rekordów Guinnesa. Jej założyciele chcieli sprzedawać świeże mleko na miejscu, bo dowożone ze wsi psuło się. Krowy były więc dojone w witrynie sklepowej.
Wnętrze sklepu zdobią neorenesansowe płytki z pięknymi wiejskimi motywami. Dziś można tu znaleźć wybór serów, który przyprawia o ból głowy. A także spotkać liczne wycieczki takich jak my ciekawskich.
Grająca ściana w Kunsthof-Passage
Polecamy też odwiedzić pięć połączonych ze sobą podwórek w stylu grynderskim, zaprojektowanych przez różnych artystów. I nazywanych Pasażem Artystycznych Dziedzińców. Pasaż znajduje się pomiędzy Gorlitzerstrasse i Alaunstrasse.
Najciekawszym z nich jest ten niebieski z grającą ścianą, na której wykonano układ rynien. Gdy przelewa się przez niego woda słychać muzykę.
Przed pandemią woda przelewała się co godzinę od 13.00 do 19.00 w dni powszednie i od 10.00 do 20 w weekendy…. a dziś tylko gdy pada deszcz. Ale można dawny zwyczaj wróci. Sprawdź to.
Złoty jeździec w Neustadt
To pomnik króla Augusta Mocnego przedstawionego jako rzymskiego Cezara w zbroi łuskowej. Pomnik stoi na początku dzielnicy Neustadt. Jego cokół jest ozdobiony herbem Polski i łacińskimi inskrypcjami i został odsłonięty w 1736 roku.
Klimat Neustadt
Przespaceruj się po tej dzielnicy i obejrzyj klimatyczne uliczki. A później wpadnij coś zjeść bo w Neustadt są naszym zdaniem najciekawsze knajpki w Dreźnie. W dzień można spróbować saksońskich klasyków czyli desery a my w tej kwestii możemy polecić kawiarnię Eckstein i jej twarogowe quarkkeulchen czy apffelstrudla i obowiązkowo do tego lampkę saksońskiego rieslinga.
A wieczorem można wpaść na kolację bo życie zaczyna się tu wtedy, gdy w innym miejscach się kończy ?.
Altstadt Drezno
Jeśli zapytasz o najważniejsze miejsce odpowiedź jest prosta – Zwinger. Ale gdy wejdziesz na Stare Miasto w Dreźnie przekonasz się, że to nie jest takie proste. Bo cały ten obszar to teren to perełka. Szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę dywanowe naloty w nocy z 13 na 14 lutego 1945, które zniszczyły miasto i z których Drezno podniosło się imponująco.
Co zobaczyć na Stary Mieście w Dreźnie?
Po wojnie nie wywożono gruzu ale mozolnie wyszukiwano w nim fragmentów poszczególnych zabytków by zachować jak najwięcej z oryginału. Dlatego Drezno wciąż w wielu miejscach przypomina plac budowy.
Stare Miasto w Dreźnie przez 5 lat znajdowało się na liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Zostało z niej skreślone z powodu mostu na Łabie. Mieszkańcy potrzebowali go a a komisarze UNESCO uważali, że nie pasuje on do barokowego krajobrazu. Niemcy wybrali jednak most aw 2009 Drezno zniknęli z UNESCO. Mimo to są zadowoleni ze swojej decyzji i z poprawy komunikacji co potwierdzili w refendum.
Zwinger Drezno – co zobaczyć?
Decyzję o budowie Zwingera podjął August Mocny i zlecił to zadanie swojemu architektowi Poppelmanowi. Król chciał jednak by nie była to tylko nowa rezydencja królewska ale by pełniła funkcję reprezentacyjną.
Zwinger powstawał w latach 1711-1728. Polecamy poszukać polskich akcentów takich jak kartusze z herbem Polski czy korony królewskiej z czterema orłami wieńczącej Bramę Koronną. My trafiliśmy na remont tego skrzydła gdzie znajduje się również Salon Matematyczno-Fizyczny.
Ale za to bez problemu można było odwiedzić Muzeum Porcelany, które można sobie porównać ze zbiorami Manufaktury w Miśni,. A tę pokażemy Ci później.
Za to bez żadnych kłopotów mogliśmy przejść do najważniejszego w Zwingerze muzeum czyli Galerii Obrazów Starych Mistrzów. Prezentowane są w nim m.in. obrazy Canaletta, który portretował XVIII wieczne Drezno. Ale zdecydowanie najcenniejsze dzieło jakie się tam znajduje to „Madonna Sykstyńska” Rafaela Santi. A także prace Durera, Tycjana, Rembrandta czy Rubensa.
A Zwinger to także piękne anioły, znajdziesz je wszędzie oraz słynne fontanny w pałacowym ogrodzie.
Zamek rezydencyjny w Dreźnie
Naprzeciwko Zwingera znajduje się zamek rezydencyjny książąt saksońskich, jeden z najważniejszych renesansowych zamków w Niemczech.
Został prawie całkowicie zniszczony podczas bombardowań w 1945 ale dziś pięknieje. I znajduje się w nim jedna z największych kolekcji sztuki w Europie. A ze 100-metrowej wieży można podziwiać panoramę miasta.
Yenidze w Dreźnie
I zobaczyć chociażby Yenidze, którego nie trzeba specjalnie wypatrywać bo rzuca się samo w oczy. Ta przypominająca meczet dawna fabryka tytoniu, która znajduje się kilka minut spaceru od Zwingera. A na jej szczycie jest kawiarnia i restauracja, gdzie się na chwilę zatrzymaliśmy na kawę i lampkę wina by rzucić okiem na Drezno.
Schwebebahn – najstarsza na świecie kolejka podwieszana
Kolejka łączy dzielnice Loschwitz z Oberloschwitz. Ma 273,8 metra długości. To kolej jednoszynowa, gdzie wagonik jest podwieszony pod szyną.
Pierwszy kurs pasażerski odbył się 6 maja 1901 roku . My wjechaliśmy nią przed zachodem słońca by podziwiać z tego miejsca piękną panoramę Drezna z Łabą
Katedra św. Trójcy w Dreźnie
Obok zamku rezydencyjnego, tuż nad Łabą, obok mostu Augusta stoi katedra Świętej Trójcy. To jedna z największych nowożytnych budowli sakralnych w Saksonii, której budowę miał okazję obserwować Canalleto.
Bulwary w Dreźnie i „widok Canaletto”
Warto też przejść się po drugiej stronie Łaby ( drugiej od strony Starego Miasta) po bulwarach i przystanąć w miejscu, z którego Canaletto namalował panoramę Drezna z Łabą na poczatku XVIII wieku. Ten obraz znajduje się obecnie w Galerii Starych Mistrzów w Zwingerze.
Nocne Drezno
Od strony bulwarów można dojść do samego brzegu Łaby i to tam znaleźliśmy najpiękniejsze miejsca na nocne fotki Drezna. Dobrze stąd widać katedrę świętej Trójcy,
w oddali Frauenkiche ale też kopułę Yenidze.
Gdzie spać w Dreźnie?
My spaliśmy pierwszy raz w hostelu, który możemy polecić bo jest świetnie zlokalizowany. Obok kolejowego dworca głównego.
Nazywa się A&O Hostel a możecie go sprawdzić i zarezerwować dla siebie pod tym LINKIEM.
Ma czyste pokoje i wygodne łóżka oraz niezłe śniadania. No i cena jak na Drezno i tę lokalizację jest bardzo dobra.
Więcej o tym hostelu przeczytasz w tym tekście:
Gdzie spać w Dreźnie – pokazujemy jedną z możliwości
Rejs białą flotą
Z Drezna ale też z wielu innych miejsc na szlaku można ruszyć na jego zwiedzanie parostatkiem. Przyznajemy, że nie wiedzieliśmy, iż Saksonia ma największą na świecie oryginalną flotę parostatków, które pochodzą z początku XX wieku. I są tak wypieszczone, że wyglądają jak nowe.
Obowiązują tu bilety strefowe a parostatkiem można przepłynąć cały Saksoński Szlak Winny od Pirny do Seuslitz i jeszcze dalej. Bo jeśli ktoś zechce wybrać się również do Saksonii Szwajcarskiej to Weisse Flotte również tam pływa
Aktualne ceny biletów znajdziesz zawsze pod tym linkiem:
Parostatkiem popłynęliśmy więc w stronę początku szlaku w Pirnie by odwiedzić Pałac Pilnitz i znajdującą się obok bardzo ciekawą winnicę.
Winnica Zimmerling
Winnica jest położona 2 km od portu i pałacu. Zimmerling to jedna z dwóch winnic w Saksonii, która należy do VDP, o którym pisaliśmy wcześniej. Prowadzi ją polsko-niemieckie małżeństwo.
Ona – Małgorzata Chodakowska to rzeźbiarka po wiedeńskiej ASP bardziej rozpoznawalna za granicą niż kraju szczególnie z powodu serii pięknych rzeźb fontann, które pierwotnie wykonywane są w drewnie, głównie dębie a na ich bazie powstają odlewy.
On – Klaus Zimmerling, winiarz, który zachwyca kunsztem, talentem i pracowitością.
Sama winnica robi wrażenie. Obserwowaliśmy pięknie prowadzone krzewy a na nich odsłonięte winne grona tak by jesienią łapały słońce i jak najlepiej dojrzewały. Już to pokazało nam jak w tym miejscu dba się o jakość i właściwe prowadzenie krzewów oraz dbałość o owoce aż do zbiorów. A to oznacza wiedzę, doświadczenie i włożoną pracę, duuużo pracy.
Małgorzatę i Klausa zachwyciło to miejsce u podnóża góry Rysselkuppe. Które ma doskonałe nachylenie do słońca, dobre powietrze i… widok na Saksonię Szwajcarską.
Zaczęli w 92 roku od półtora hektara. Dziś ich czterohektarowa winnica produkuje 16 tysięcy butelek wina. Próbowaliśmy weiss burgundera, rieslinga, gewurztramminera. Co możemy powiedzieć? Że to jedne z najlepszych o ile nie najlepsze wina jakie mieliśmy przyjemność próbować w Saksonii.
Że, gewurztramminer był pięknie skompowany, pełen rześkich nut, młodych owoców, zielonych, kwaśnych jabłek, agrestu, limonki i pigwy. Był tak dobry, że wrócił z nami do domu. Piękny zarówno w zapachu ( nosie ) jak i w smaku ( na języku ).
Każda z butelek produkowanych w Zimmerling ma inną naklejkę z rzeźbami – fontannami Małgorzaty Chodakowskiej.
Trafiliśmy na będącą na finiszu budowę nowego Domu Winnego. Gustowne wykończenia zapraszały by odwiedzić go ponownie w nowej odsłonie.
A na szczycie Domu zobaczyliśmy fontannę anioła, która równo co godzinę, od 12.00 rozpościera swoje wodne skrzydła.
Zamek i park w Pillnitz
Odwiedzając Zimmerling warto zawitać do Zamku Pilnitz. Niegdyś właściciele winnicy korzystali z piwnic zamku zanim wybudowali własne.
August Mocny kupił to miejsce dla swojej metresy – hrabiny Cosel. Ale jakiś czas później książę elektor kazał rozbudować zamek o Pałac Wodny i Górski. I dzięki tej decyzji można w nich dziś podziwiać architekturę baroku i dalekowschodnią co szczególnie widać w konstrukcji dachów i zdobieniach podcieni. A wszystko za sprawą architekta Poppelmanna.
Miejsce okazało się tak trafione, że dawniej rezydował tu cały saksoński dwór. Zwiedzanie Parku jest również płatne a bilety kosztują 3 euro od osoby.
Radebeul – Saksonia i jej szlak winny
Tuż za Dreznem znajduje się jedno z najważniejszych miejsc na Szlaku Wina, który rozwija Saksonia a mianowicie miasteczko Radebeul. Dlatego, że w nim a także w jego okolicy znajduje się duża część saksońskich winnic.
A dodamy, że jeśli ktoś pamięta książki o Winnetou to w Redebeul znajdzie również Muzeum Karola Maya, których był ich autorem.
Winnica Hofloessnitz w Radebeul
My odwiedziliśmy tu pięknie położoną winnicę Hofloessnitz. Winnicę, która niegdyś była bardzo duża a dziś ma 12,5 hektara.
W Hoflosnitz uprawia się typowe dla regionu szczepy win a udają się one tak dobrze, że niektóre, jak na przykład Tramminer zdobywają złote medale na krajowych konkursach.
Mieliśmy okazję odbyć niewielką degustację z Andertem, który opowiedział nam dużo o winnicy, jej historii i uprawach.
I podczas tej degustacji nie trafiliśmy żadnego słabego wina. Było po prostu różnorodnie i ciekawie.
A zdecydowanie świetny był ich Kerner. To białe wino, którego nazwa wzięła się od nazwiska poety z Weinsberga. Po raz kolejny przekonaliśmy się, że niezależnie od szczepu, rok 2019 był bardzo dobry dla białych win w Saksonii. Także dla Kerner’a, który miał świeży, owocowy zapach.
Souvignier Gris z Hofloessnitz było bardziej mineralne i też przypadło nam do gustu. Nieco mniej Schieler, który tutaj jest kupażem Johannitera i Regenta i miał przyjemne truskawkowe nuty.
Bardziej wymagający był Grauburgunder, gdzie kwasowość łączyła się z delikatnymi aromatami i smakiem.
Natomiast chyba zdecydowanie najlepszy był Traminer Spätlase, który jest najlepszym Traminerem we wschodnich Niemczech z 2019 roku.
Miłe spotkanie z Andertem zakończyliśmy dobrym Cabernet by mieć przekrój możliwości Hofloessnitz. Resztę mogliśmy podziwiać już w ich sklepie.
Muzeum Wina w Hofloessnitz
Budynek Muzeum znajduje się na terenie winnicy Hofloessnitz. Na parterze można zobaczyć m.in. obrazy upamiętniające najważniejsze święto wina jakie Saksonia pamięta i które odbyło się w 1840 roku. Połowa XIX wieku była jednak bardzo zimna i w większości z winogron produkowano musującego sekta.
Jest też niezwykle cenna butelka wina, węgierskiego Tokaju z 1718 roku, które elektor również zamawiał jako znany miłośnik wina?. Miejscowi nie wahali się mówić wprost, że był zwyczajnym pijakiem.
Na ścianach muzeum zachowały się oryginalne freski a na piętrze piękne malowidła ścienne.
A nad Hofloessnitz warto zajrzeć również do wieży Bismarcka oraz uroczej restauracji w kształcie pałacyku nad winnicą.
Zamek Wackerbarth z Belwederem i ich winnica
Tego samego dnia zostaliśmy w Radebeul. Odwiedzieliśmy jeszcze jedną ciekawę winnicę. To zamek Wackerbarth i winnica o tej samej nazwie.
To druga co do wielkości winnica jaką na swoim terenie ma Saksonia i piętnasta w całych Niemczech. Ma 95 hektarów upraw rozmieszczonych w różnych miejscach, w tym największe na końcu Saksońskiego Szlaku Wina, w Seusslitz.
Wackebarth wyróżnia się z kilku powodów. Po pierwsze to jedna z niewielu winnic, których współwłaścicielem jest miasto i które silnie wspiera rozwój zamku i winnicy. Choć na przestrzeni dziejów zamek nie miał tyle szczęścia bo zmieniał właścicieli jak rękawiczki a było ich aż 20.
Saksonia może poszczycić się jedyną taką winnicą, z tak dużym ogrodem pałacowym, gdzie pośród pięknie przystrzyżonym klombów, na wniesieniu, można przysiąść, popróbować wina i cieszyć się pięknym otoczeniem.
A kolejnym powodem by tu przyjechać jest wino musujące, którego tajniki produkcji przywędrowały wraz z mnichami z Bawarii. I być może dlatego było to ulubione miejsce wypoczynku Fryderyka Augusta.
Obecnie w Wackerbarth produkuje się aż 17 gatunków wina musujacego, które powstają tradycyjną metodą szampańską, podwójnej fermentacji. Jednak z uwagi na ochronę francuskiej marki nie mogą się tak nazywać a w niemiecka wersja nosi nazwę – sekt.
W Niemczech produkuje się średnio 90 hektolitrów wina z hektara. Jednak w Saksonii 45 a w Wackerbarth 15 hektolitrów co pokazuje, że tutaj najważniejsza jest jakość a nie ilość. Podobnie zresztą jak we wcześniej odwiedzonych przez nas winnicach.
Ale i tak rocznie produkuje się tu 65 tysięcy butelek win musujących i 25 tysięcy normalnych z czego co piąta butelka to wino czerwone.
Degustacja w Wackerbarth
Najbardziej ciekawiły nas sekty bo mało mieliśmy z nimi do czynienia a słyszeliśmy wiele dobrego. Sekty leżakują 18 miesięcy zanim będziemy się mogli nimi cieszyć, więc cieszyliśmy się tym bardziej.
Najpierw mieliśmy okazję spróbować Hommage, kupażu rieslinga i kernera. Szczepy osobno już dość dobrze nam znane ale razem i to w wersji musującej próbowaliśmy pierwszy raz. Przyjemne, rześkie wino, które od razu polubiliśmy.
Jeszcze ciekawszy okazał się musujący Riesling ze wspomnianego wcześniej 2019 roku. Był pełen aromatów zielonych, kwaśnych jabłek, które przypominały nam smaki i zapach dzieciństwa.
A dalej był świetny Traminer z tego samego roku, z niewielkiej partii 3600 butelek.
Lokalną specjalnością Wackerbart jest wino o nazwie Elbterassen. To cuvee czyli mieszkanka rieslinga, muller thurgau, bacchus i scheurebe. Była na tyle ciekawa, że wzięliśmy ją również do domu
Ale najlepszy był finisz naszej degustacji bo mogliśmy spróbować lokalnego Rieslinga z 2019, który jak przystało na rieslinga był kwasowy ale dobrze zbalansowany, świeży i co tu dużo mówić – świetny.
Winnica Lehmann
Saksoński Szlak Winny kończy się w Seusslitz. Na północ od Miśni, w miejscu znajduje się ta wioska, wiosna przychodzi nieco wcześniej, a jesień trwa nieco dłużej. Dlatego obszar ten nazywany jest Riwierą Saksońską. Przeważają tu gleby granitowe i lessowe.
W Seusslitz odwiedziliśmy winnice Lehmann. Przywitała nas tego dnia gorsza pogoda, zbiory jednak trwały a my dowiedzieliśmy się, że odpowiedzią niemieckich winiarzy na słabsze lata jest Schieler.
To wino, które powstaje z białych i czerwonych winogron, wygląda jak różowe ale nim nie jest. I chyba nie ma swojego odpowiednika w innych krajach. My na takie do tej pory nie trafiliśmy. A Schieler jest specjalnością winnicy Lehmann.
Maria, która oprowadzała nas po winnicy i prezentowała wina,w 2017 roku została właśnie dzięki Schielerowi Saksońską Królową Wina.
Gdy Saksonia po zjednoczeniu Niemiec stała się wolnym krajem związkowym, winnica Lehmann była pierwszą, prywatną winnicą w tym regionie. Ale jej początki są dużo wcześniejsze a winnica prowadzona jest już przez trzecie pokolenie winiarzy.
Wspólnie z Marią odwiedziliśmy też ich winnicę obok zamku Seusslitz, gdzie próbowaliśmy świetnego Pinot Gris, pełnego egzotycznych aromatów melona i marakui.
Miśnia w Saksonii
Miśnia jest o 200 lat starsza od Drezna i to pierwsze miejsce, gdzie rządzili saksońscy książeta. I co ciekawe Miśnia stoi piwem, mimo iż cała okolica uprawia wino. W Miśni warto więc spróbować jednego z najstarszych, niemieckich pilsów jakim jest Raderberger.
Co zobaczyć w Miśni?
Na pewno każdy albo większość z nas kojarzy najstarszą w Europie miśnieńską manufakturę porcelany. A my dorzucamy do niej piękny zamek Albrechtsburg. Był on wyjątkowy na czasy, w których powstawał i robi wrażenie do dziś.
Manufaktura porcelany w Miśni
Manufaktura w Miśni jest najstarszą w Europie. Została założona w 1710 roku przez Augusta Mocnego. I od początku wyróżniała się najwyższą jakością i wzornictwem.
Przez ponad 300 lat działalności manufaktury stworzono i przechowuje się w niej do dziś 220 tysięcy modeli porcelany.
Ale pierwsza porcelana zwana jaspisową została wynaleziona przez Johanna Friedricha Bottgera w Dreźnie w 1706 roku.
Była czerwona i mniej twarda niż biała. Porcelana bottgerowska wyrabiana jest do dziś i wzbudza równie duże zainteresowanie.
WIESZ ŻE…
Jako pierwszy nazwy porcelana użył Marco Polo. Gdy w XII wieku zobaczył chińską porcelanę skojarzyła mu się z muszlą porcelletta i od tego czasu zaczęto używać tej nazwy.
Po manufakturze i Muzeum oprowadzała nas polska przewodniczka Pani Jadwiga, którą serdecznie polecamy bo wiele tych ciekawostek wiemy dzięki niej. I to osoba pełna pasji, absolutnie zakochana w tym co robi.
Co zobaczyć w Manufakturze Porcelany w Miśni?
Przy wejściu do manufaktury w oczy rzuca się 800-kilogramowa figura o nazwie „Saksonia”. Ma ona wysokość dorosłej kobiety i jest ozdobiona 8000 tysiąca kwiatków. To naszym zdaniem, najlepszy pokaz kunsztu mistrzów z Miśni a jej autorem jest Jorg Danielczyk.
Dalej przechodzi się przez sklep gdzie można w drodze powrotnej, o ile budżet na to pozwala kupić sobie coś do domu.
Miśnia kojarzona była też z pierwszymi kolorami błękitu kobaltowego i zieleni chromowanej. Dlatego warto zobaczyć jak na przestrzeni wieków zmieniała się kolorystyka ręcznie wykonywanych malunków na porcelanie.
W Muzeum znajdują się trzy tysiące eksponatów. Nie sposób spamiętać wszystkich. Ale warto zwrócić uwagę, że projektanci porcelany w tym Kendler i Bottger rywalizowali ze sobą a efekty tej rywalizacji w formie i kolorze widoczne są na ekspozycjach.
Jednym z najsłynniejszych dzieł Kendlera jest małpia kapela.
Dużo jest też współczesnych prac jak twarz Nelsona Mandeli- laureata pokojowej nagrody Nobla.
A na pewno ciekawostką są jedyne na świecie organy, których piszczałki wykonane zostały z porcelany.
Symbol Miśni czyli dwa skrzyżowane miecze to najstarszy znak towarowy na świecie. A na piętrze muzeum zobaczysz jak zmieniał się ten znak na przestrzeni dziejów.
Ile kosztują bilety do manufaktury porcelany w Miśni?
- normalny – 12 euro
- rodziny ( 2 osoby dorosłe i 1-2 dzieci ) – 25 euro
- ulgowy dla dzieci i studentów – 10 euro
Zamek Albrechtsburg w Miśni – Saksonia
Zamek Albrechtsburg nazywano kołyską Saksonii. Miał świadczyć o potędze władców tej krainy. Dziś można by powiedzieć, że jest trendseterski bo wyznaczał kierunki rozwoju architektury.
To z tego wzgórza i z tej twierdzy Saksonia była zarządzana przez dynastię Wettynów.
Późnogotycka twierdza powstała w latach 1471 do 1524. Jej budowę zlecili rządzący wspólnie w Saksonii bracia Ernest i Albrecht. Byli pionierami bo stworzyli pierwszy w historii niemieckiego budownictwa zamek, który łączył funkcje mieszkalne i obronne. Dlatego nazywany jest rezydencyjnym.
Absolutną nowością na owe czasy były kotarowe okna, które zmieniły sposób doświetlania pomieszczeń.
Pojawiła się też centralna toaleta oraz ogrzewanie zamku.
WIESZ Że…
Pierwsze manufaktura porcelany i cztery piece do jej wypalania znajdowały się na wzgórzu zamkowym, przy wejściu do zamku i obok ściany katedry. A że porcelana była wyjątkowo droga i dlatego nazywano ją „białym złotem” jej produkcja była w tamtym czasie utrzymana w ścisłej tajemnicy.
Nie wspominając o pięknym wystroju wnętrz, które robi wrażenie.
Katedra św. Jana i Donata w Miśni
Ta katedra została założona w 968 roku przez cesarza Ottona I. Na początku jako romańska a później ( w 1250 r.) przebudowana na czysty styl gotycki. Ma 18 wysokości i 100 metrów długości.
Johann Volfgang Goethe pisał do żony, że katedra w Miśni jest najsmuklejszym i najpiękniejszym budynkiem z czasów jakie zna. I dobrze czuł bo do dziś uważana jest za najbardziej stylową budowlę w Europie Środkowej.
Z zewnątrz nie robi takiego wrażenia jak w środku. Ponieważ właśnie w środku najlepiej widać jak smukłe kolumny pną się ku niebu. Obok dawnego wejścia do katedry znajduje się kaplica. A w niej spoczywa Barbara Jagiellonka, córka polskiego króla Kazimierza.
Katedra jest doklejona do zamku a z ciekawostek możemy Ci powiedzieć, że w tamtych czasach ludzie bali się nocy, złych duchów więc sypialnie w zamku są umieszczone dokładnie przy ścianach katedry.
Koszt biletów wstępu do katedry w Miśni
- bilet normalny kosztuje 5 euro
Gdzie zjeść w Miśni?
Vincenz Richter
To jedno z kultowych miejsc w Miśni bo historia dawnej karczmy w tym miejscu, prowadzonej niezmiennie przez jedną rodzinę sięga końca XVIII wieku. I od razu podpowiadamy by rezerwować stoliki wcześniej bo nie jest o nie łatwo nawet poza sezonem.
Ratskeller
Restauracja znajduje się w miśnieńskim starym ratuszu i gorąco ją polecamy jeśli chcesz spróbować miśnieńskiej kuchni. Chociażby tak jak my, miśnieńskiej rolady wołowej z lampką dobrego rieslinga, która była naprawdę smaczna.
Weinladen – Saksonia w pigułce
Na Elbstrasse znaleźliśmy świetny sklep z regionalnymi winami i to również miejsce warte odwiedzenia. Można tu bez ruszania z miejsca zrobić sobie winny tour po Saksońskim Szlaku Winna.
Podobne i równie świetne miejsce odkryliśmy na Burgstrasse a jego lokalizację znajdziesz na mapie, na początku tekstu.
Konditorei Zieger Meissen
Ta cukiernia oferuje saksońskie klasyki ale jedną rzecz szczególną. To „meissner fummel”.
Ciasto, które waży litr powietrza czyli nic zostało podobno wymyślone przez księcia elektora dla pocztowców, którzy ciągle pijani gubili pocztę. Fummel jest tak delikatny i kruchy, że wręczano go im po to by sprawdzić czy nie będą pili a w związku z tym czy cało dowiozą przesyłki.
Ale fummel to ciekawostka a my polecamy spróbowac tu eierschecke i innych specjałów, wyrabianych lokalnie
Gdzieś spać w Miśni?
Zatrzymaliśmy się w pensjonacie Burkhartd. Bo miał duże pokoje, wygodne łóżka i dobre położenie by pospacerować po mieście. No i dobrą cenę.
A do tego pyszne śniadania i miła obsługa.
Nasza podróż do Saksonii odbyła się we współpracy z Niemiecką Centralą Turystyki i Saksońską Organizacją Turystyczną.
Szalone Walizki o winie
Więcej o naszych podróżach poczytasz lub zobacz w tym miejscu na blogu
[…] wykonane z porcelany miśnieńskiej. Szczególnie miłe ponieważ całkiem niedawno wróciliśmy z Saksonii, odwiedziliśmy manufakturę w Miśni i byliśmy w pełni świadomości jakości i wartości tej […]