Spis treści:
No dobra. Nie odkryjemy Ameryki gdy stwierdzimy, że baby są motorem postępu i w historii świata co nieco namieszały. No babeczki, kobietki :). I bardzo dobrze, bo gdyby nie to – to leniwi i gnuśni z natury faceci nie ruszyliby dupska by zbudować coś nowego, poprawić czy wynaleźć. A tak jest zupełnie jak w tej starej piosence, jak bez nich żyć 🙂
Tykocin zyskał dzięki babom i Żydom. Miasto ma prawie tysiącletnią historię. Rosło sobie spokojnie aż gdzieś około roku 1542 nastąpiło przyspieszenie. To moment gdy Zygmunt August – król polski, przejął majątek Tykocina a parę lat później potajemnie ożenił się z córką hetmana wielkiego litewskiego Barbarą Radziwiłłówną bo było podejrzenie, że ta spodziewa się dziecka. Skąd my to znamy?. Dla porządku dodamy, że Tykocin leży gdzieś pośrodku drogi między Krakowem a Wilnem. Był więc idealnym miejscem spotkań kochanków.
Tykocin w ostatnim okresie panowania Zygmunta Augusta stał się centrum i siedzibą podlaskich dóbr króla. W tykocińskiej twierdzy umieszczono arsenał oraz skarbiec Rzeczypospolitej a w niej m.in. słynne arrasy i bibliotekę Zygmunta Starego.
Król Zygmunt i Radziwiłłówna
W tamtych czasach ślub króla z poddaną był uważany za mezalians – Barbarę Radziwiłłównę, nazywano wielką ladacznicą litewską. Król jednak nic sobie z tego nie robił. Doprowadził do jej koronacji. W późniejszych wiekach miasto i okoliczne ziemie świetnie rozwijały się dzięki Czarnieckim i Branickim.
W czasie „potopu szwedzkiego” na zamku wraz z 500-osobową załogą wysadził się komendant szwedzki. Zamek został kompletnie odbudowany w miejscu dawnego. Tyle historii miłosnych i nie tylko a teraz czas na Żydów.
Tykocin i Żydzi
Pewnie mało kto wie, ale około 20-u lat przed królem w Tykocinie pojawiło się 10 rodzin żydowskich, które zajęły się handlem i rzemiosłem.
Królowie i hetmani potwierdzali ich prawa, popierali i wzmacniali społeczność co spowodowało, że trzysta lat później Żydów w Tykocine było 70 % całości ludności. Tuż przed wojną stanowili połowę mieszkańców. Była to druga po krakowskiej największa gmina żydowska w Polsce.
Tykocin współcześnie
Dziś Tykocin znów nabiera blasku i na naprawdę warto tu wpaść choć na parę godzin. Na obrzeżach z pozoru leniwe, martwe uliczki…
…za to na rynku i okolicy tętni życie…
Na rynku trzy knajpki. Z wyborem nie ma problem. Kłopot jest inny. W szczycie sezonu, ludzi chcących przysiąść, coś zjeść i wypić jest tylu, że obsługa nie wyrabia się z zamówieniami a kuchnia w każdej dwoi się i troi. My najpierw mieliśmy dylemat… w lewo czy prawo…
Problem szybko się rozwiązał bo okazało się że nie ma miejsc, kuchnia przyjmuje zamówienia może za godzinę. Więc poszliśmy gdzie indziej.
Wylądowaliśmy w miejscu znanym z filmów Jacka Bromskiego. Jeśli chcecie powspominać „U Pana Boga – w ogródku” lub inne części to koniecznie musicie tu przyjechać. Oczywiście tutaj też była potrzebna rezerwacja ale z dużo bardziej rozsądnym wyprzedzeniem czyli dało się zjeść szybciej. W Tykocinie karmią napraw dobrze, więc jak zgłodniejecie to zatrzymać się tutaj warto. A po jedzeniu obowiązkowo spacer by podziwiać dzieła Branickich czy Czarnieckich. Znajdziecie też ślady tykocińskich żydów.
A swoją drogą uważajcie na te Baby bo jeszcze i Wy dołożycie swoją cegiełkę do rozwoju Tykocina :). Jeśli podoba Wam się Tykocin to zobaczcie co słychać w pobliskich Kiermusach, gdzie kręcono Ogniem i Mieczem.
[…] spodobał Wam się ten tekst, polecamy również o innym wyjątkowym mieście na Podlasiu – Tykocinie a także niezwykłej Tatarskiej […]