Bohol – dlaczego wybraliśmy tę wyspę oraz Panglao spośród innych filipińskich wysp. Bo trafiliśmy na świetne miejsce do wypoczynku, którego akurat potrzebowaliśmy, sporo atrakcji do zwiedzenia, odrobinę wszechobecnej nudy i co pewnie Was zdziwi na smaczną kuchnię. No i na wyjątkowo tanie bilety, które były zaproszeniem do tej podróży.
Może dlatego, że byliśmy mocno ciekawscy co na szczęście nie przysporzyło nam żadnych problemów. Wychodzimy z założenia, że warto samemu sprawdzić jak jest w danym miejscu, nie kierując się wyłącznie opinią innych czy informacjami z netu. Chociaż teksty tych blogerów, którzy byli przed nami sporo nam pomogły. Dlatego przygotowaliśmy garść własnych porad, które mamy nadzieję, że Wam się przydadzą.
Spis treści:
Korzystaj z lokalnego transportu
Przeżyjesz przygodę i dowiesz się więcej. Na Bohol jest ciekawie już od samego lądowania. Obok mikrolotniska w Tagbilaran, znajduje się parking a na nim znajdziecie tricykle ( trójkołowce ) i busy, które za bardzo rozsądną cenę zawiozą Was do miejsca gdzie planujecie nocleg. Pamiętajcie – można a nawet trzeba się targować a po negocjacjach z dwoma, trzema kierowcami zorientujecie się jaki jest realny poziom ceny przejazdu.
Większość kierowców busów i tricykli rozmawia po angielsku. Są bardzo życzliwi i w trakcie rozmowy możecie dowiedzieć się wielu ważnych dla Was detali oraz informacji historycznych oraz geograficznych ważnych z punktu widzenia mieszkańców.
Nocleg na Bohol
Znalezienie miejsca do spania nie jest trudne. Zależy tylko i wyłącznie od zawartości portfela oraz odrobiny szczęścia. Dość często trafiają się tak jak nam okazje kupienia tak rewelacyjnego hotelu jakim był Bohol Beach Club. Trafiliśmy na promocję na booking.com więc zawsze naprawdę warto poszukać by znaleźć coś atrakcyjnego a ocena 9.2 dawała gwarancję, że będzie dobrze. Regularna cena była niestety poza zasięgiem. BBC znajduje się przy bardzo gwarnej plaży Alona, ale w jego strefie jest cicho i spokojnie a całości pilnuje masa uzbrojonych ochroniarzy.
Alona Beach ma dwa oblicza – hotelowe, spokojne i to publiczne, z której to części plaży korzystają okoliczni mieszkańcy. I właśnie z uwagi na to Alona jest świetnym miejscem do poznania ich bliżej.
Jedzenie na Bohol
Jedzenie na Bohol jest znakomite. Prawie nie zdarzyło nam się źle trafić z jakimś daniem. A próbowaliśmy różnie. Zarówno w restauracji hotelowej ale i lokalnych barach, grillach i street fodach. W samej restauracji Bohol Beach Club rewelacja, większość dań znakomita a do tego w bardzo rozsądnych cenach. Miks kuchni hiszpańskiej, włoskiej, amerykańskiej z lokalnymi uzupełnieniami dawał fantastyczne efekty.
Spróbuj lokalnych specjałów
Spacerując plażą Alona można trafić do knajpek dla lokalesów. Mniej okazale ale jaki klimat a świeżość i smaki, pierwsza klasa. I tu może Was czekać totalny odlot. Kilogram ostryg z grilla, z masełkiem i czosnkiem kosztował nas trzy dolary a butelka rumu – dwa !!! Żyć nie umierać.
Na Alona Beach warto codziennie zajść na świeżego kokosa. Rewelacyjnie gasi pragnienie i dostarcza mikroelementów.
Koniecznie spróbujcie owoce Lansones – słodliwki pospolitej, niezwykle popularnej na Filipinach, która z uwagi na pyszne owoce występuje również w innych krajach Azji.
W wiosce Alona znajdziecie masę restauracyjek, gdzie po południu wykładane są owoce morza. Można coś sobie wybrać jako danie na kolację. Wszystko świeże, naprawdę pysznie przyrządzone i w dobrej cenie.
Są owoce i są owoce morze
Wrażenie robią świeże papaje dojrzewające na drzewie.
Jeśli zobaczycie coś takiego nie dziwcie się. To drzewo mango wyłożone gazetami, które otulają każdy z owoców. Papier chroni je przed ptakami, które gdyby nie gazeta natychmiast rozdziobałyby dojrzewające owoce. Ceny mango rosną z roku na rok z powodu upodobań kulinarnych millenialsów. Więc takie zabiegi zupełnie nie dziwią.
Kończąc wątek jedzenia jeśli macie w miarę mocne żołądki koniecznie spróbujcie świeżych owoców i soków na lokalnych straganach. Osoby wrażliwsze czasem cierpią rozstrój spowodowany brakiem przystosowania do lokalnej flory.
Coś do picia
Bohol i Panglao są rajem dla smakoszy soków naturalnych, szczególnie z papaji czy owoców cytrusowych. Woda to norma a wśród miejscowych popularna jest najtańsza brandy z colą. W sklepach znajdziecie wybór rumów, brandy oraz piwa.
5. Poznaj najbliższą okolicę, na pewno będzie ciekawie
Filipiny są bezpiecznym krajem, no może poza Mindanao, które próbują opanować muzułmańscy ekstremiści. Wszędzie jest bardzo dużo wojska, policji oraz służby w rodzaju naszej straży miejskiej.
Dlatego można wychodzić z bezpiecznej strefy hotelu, poruszać się pieszo, tricyklami i busami by jak najlepiej poznać okolicę. Oczywiście warto mieć wcześniej plan by go realizować. Na samym Panglao gdzie zatrzymaliśmy się, wychodząc z hotelu i łapiąc stopa możemy pojechać m.in. na Bee Farm. Gospodarstwo agroturystyczne zajmujące się hodowlą ziół.
Blisko Alony jest też fabryczka zajmująca się produkcją oleju kokosowego.
Zobacz jak w niedzielę rodzinnie spędzają czas Filipińczycy
Na całej długości Alona Beach, White Beach i Bikini Beach w niedzielę, odbywają się pikniki, podczas których, grilluje się wszystko co można grillować, trwają zabawy, grają gitary a lokalny rum – co tu dużo mówić leje się dość obficie 🙂
Odwiedź fish market w Tagbilaran, poznaj lokalne zwyczaje
Warto wybrać się do Tagbilaran na fish market. W sumie w tym największym na Bohol mieście jest niejeden targ rybny ale jak zapytacie kierowcę na pewno doradzi, na który pojechać najlepiej o danej porze dnia.
Przy odrobinie szczęście uda Wam się znaleźć kogoś kto ryby przyrządzi – najprawdopodobniej ugrilluje. Możecie też tak jak my zostać zaproszeni do jednej z rodzin. Filipińczycy są niezwykle gościnni. Chętnie rozmawiają, nawiązują kontakty. Ciężko pracują od świtu do nocy ale potrafią też cieszyć się życiem.
Wcześnie wstawaj – więcej zobaczysz
Dzięki pobudkom o godzinie 4.00-5.00 rano gdy wstawaliśmy by zobaczyć wschód słońca mogliśmy dowiedzieć się dlaczego Alona Beach jest tak czysta.
A wschód słońca na Bohol wygląda majestatycznie i jest wprost urzekający.
Trafiliśmy na porę suchą, ale mimo to codziennie chwilę popadało by później słońce mogło nas uraczyć solidną dawką promieni i ciepła.
Nie spiesz się do łóżka, porozglądaj się po zakamarkach, trawnikach i plaży
Wieczorem z zakamarków wychodzą jaszczurki w różnych rozmiarach i kolorach. Te poniżej znajdowaliśmy na suficie.
Na trawnikach oprócz ptaków można spotkać kraby.
A nieco mniejsze okazy późnym wieczorem, czy wręcz w nocy spacerują całymi stadami po plaży.
Krzyż południa
A tak naprawdę to zaplanujcie nocne koczowanie na plaży by nacieszyć oczy przepięknym rozgwieżdżonym niebem. U Europie trudno o taki widoki, szczególnie w miastach ponieważ światła aglomeracji powodują, że detale nieba są zdecydowanie mniej widoczne.
Przy odrobinie szczęścia będziecie mogli zobaczyć niewidoczny na półkuli północnej Krzyż Południa. To cztery gwiazdy – gdzie każde dwie z nich łącząc się tworzą linie a przecinając się pod kątem 90 stopni dają widok krzyża. W dawnych czasach był to ważny element nawigacji morskiej.
Jeśli spodobało Ci się to miejsce i zechcesz je odwiedzić to Bohol Beach Club znajdziesz na Booking pod tym linkiem KLIKNIJ. Warto polować na promocje tak jak my to zrobiliśmy.
Zobacz też inny nasz post: