Spis treści:
Tajpej – kilka faktów, które warto wiedzieć
Wybieracie się na piękną wyspę czyli Formozę? Poznajcie 5 faktów o Tajpej, które warto przyswoić by nie tracić na miejscu czasu na poszukiwanie ciekawych punktów do odwiedzenia. Jedno jest pewne, Tajpej zaskoczy zarówno różnorodnością nowoczesności i tradycji oraz smakami.
Miejsce w TOP 5 destynacji podróżniczych
W 2015 roku według firmy Skyscanner – popularnej wyszukiwarki połączeń lotniczych Taiwan i Taipei znalazły się w TOP 5 najpopularniejszych destynacji podróżniczych.
Formalnie to część Chińskiej Republiki Ludowej z dużymi aspiracjami niepodległościowymi. Kto był jednak w Chinach i na Tajwanie ten wie i od razu zauważy, że mieszkańcy Tajwanu są zdecydowanie bardziej otwarci na turystów. Jednocześnie to jedno z rzadziej odwiedzanych miejsc przez Polaków chyba nieświadomych potencjału jaki kryje w sobie Taipei. Szacuje się, że na Tajwanie mieszka nie więcej niż 200 Polaków w tym kilkanaście małżeństw mieszanych. To niezwykle bezpieczne miejsce o bardzo niskiej przestępczości. Mieszkańcy Tajpei są na ogół uczciwi i uczynni a co ciekawe nie odnotowano tutaj nigdy ataków terrorystycznych.
Miasto powstało na początku XVIII a obecnie w aglomeracji Tajpei mieszka około 9 mln osób.
Z uwagi na wyspiarskie położenie ma bardzo dobrze rozwinięty transport lotniczy.
Stolica Tajwanu i Night Market
Azjaci kochają nocne życie a symbolem tego stylu są trzy nocne markety otwarte w Taipei nawet do 3.00 nad ranem. W ciągu dnia to klasyczne miejsca podobne do naszego dawnego Stadionu X-lecia, gdzie można kupić dosłownie wszystko, przysłowiowe mydło i powidło. Oczywiście kupimy tam wiele produktów lokalnych ale głównie to towary pochodzące z pobliskich Chin. Wieczorem gdy kramy zamykają się na ulicach pojawiają się sprzedawcy jedzenia we wszelkich możliwych odmianach i stylach. Miejscem, które szczególnie warto odwiedzić jest największy i otwarty najdłużej bo do 3.00 w nocy Shilin Tourist Night Market. To tu tutaj spotykają się głodne nocne marki i wielu turystów zainteresowanych lokalnym jedzeniem i oglądaniem nocnych smakoszy.
My próbowaliśmy szybkich przekąsek jak kolba kukurydzy pieczona na ogniu, smarowana ostrym, azjatyckim sosem. Paliło ale mix słodkiej kukurydzy i przyprawy był naprawdę ciekawy.
Ekstremalnym przeżyciem może być danie z podrobów z koziny, które nas nieco wstrząsnęło na sam widok ale okazało się ciekawe w smaku. Z bardziej jadalnych i przypadających do gustu Europejczykom są na pewno ryby, wszelkie odmiany sea food, kury, kaczki, wołowina i baranina. Obowiązkowo ze sporą porcją lokalnych warzyw występujących w okolicach Tajpei i typowe azjatyckimi przyprawami, robiącymi smak i kuchnię.
Longshan Temple – najstarsza świątynia buddyjska i inne ciekawostki
Już na pierwszy rzut oka widać, że Tajpei to miasto kontrastów. Tradycja miesza się z nowoczesnością. Wszystko za sprawą historii kraju. W centrum warto chociaż rzucić okiem na pałac prezydencki, obok którego biegnie główna aleja miasta a przy niej Czang Kai Szek Memorial Hall, wspomnienie ojca założyciela Tajwanu. To dawny przywódca Kuomintangu, który przegrał z komunistami walkę o Chiny a uciekając zabrał część chińskich zbiorów ze sobą. Później sprawił, że przez dziesięciolecia Tajwan był jednym z najnowocześniejszych państw regionu.
W drodze do największej buddyjskiej świątyni Longshan Temple zobaczycie olbrzymi University of Taipei. Zresztą w Taipei widoczna jest azjatycka mania wielkości. Budynki są duże, często futurystyczne i przytłaczają wielkością.
Koniecznie należy odwiedzić Longshan Temple – najstarszą buddyjską świątynię, która tętni życiem. W Lonsghan zwykle jest bardzo dużo ludzi, którzy modlą się, zapalają świeczki i składają ofiarę w intencji ważnych spraw. Świątynia powstała w 1738. Najwięcej osób można tu spotkać pierwszego i piętnastego dnia każdego miesiąca księżycowego. Jednym ze sposobów na zapewnienie sobie pomyślności finansowanej jest datek w tej intencji, modlitwa i rozłożenie portfela nad dymem z kadzidła.
Taipei 101 i najszybsza winda na świecie
Parę kilometrów od Longshan Temple nagle możemy się przenieść się w XXI wiek. Nowoczesna dzielnica, wieżowce i do niedawno najwyższy budynek świata – Taipei 101. Wciąż niepobity jest rekord jaki osiąga winda znajdująca się wewnątrz tego drapacza chmur. Figuruje ona w księdze rekordów Guinessa jako najszybsza na świecie – 1 km w górę pokonuje w 1 min !!!. Obłęd.
Co ciekawe Taipei i Tajwan to miejsca gdzie wstrząsy sejsmiczne o małej sile są niemal normą. Rocznie notuje się około 120 takich zjawisk czyli praktycznie co trzy dni. Dlatego Taipei 101 podobnie jak wiele innych budynków ma niezwykle ciekawy mechanizm zabezpieczający przed trzęsieniami.
Jednak wstrząsy nie są tak groźne jak brzmi sama nazwa i mieszkańcy Taipei, traktuje je jako nieodłączną codzienność.
Old Shenkeng Street– kulinarna wizytówka Taipei i królestwo śmierdzącego tofu
Shengkeng to dawniej małe miasteczko leżące na południe od Taipei. Obecnie zostało wchłonięte i część ta nazywana jest nowym Taipei. Shengkeng Old Street to wręcz kultowe miejsce spotkań mieszkańców Taipei. W latach 80-ych XX wieku mieszkańcy protestowali broniąc tego miejsca przed wyburzeniem. Całkiem niedawno ulica została odtworzona i stanowi wizytówkę wizerunkową i kulinarną miasta. Tutaj można znaleźć sklepy z typowo lokalnymi owocami i warzywami, oczywiste w Azji sklepy z kiszonkami i masę ciekawostek jak słodkości, których również warto spróbować.
Tutaj zabrała nas jedna z Polek mieszkających na stałe w Taipei – Dorota Wernik, które jest znawczynią i miłośniczką kuchni tajwańskiej. Mieszkańcy nie tylko Tajpei ale i Tajwanu uwielbiają Shenkeng Old Street za wyśmienitą kuchnię tofu i przekąski oraz lody.
Serwuje się tu różne odmiany tofu. To m.in. zwykłe tofu, śmierdzące tofu, tofu z deserów, smażone śmierdzące tofu, śmierdzące tofu BBQ, tofu, ciasto tofu, słodki napój tofu, suszone tofu i lody tofu. W kwestii śmierdzącego tofu to śmiało można powiedzieć, że to narodowa obsesja na Tajwanie. Wykonane jest ze świeżego tofu, moczonego w solance z mleka, mięsa czy warzyw a receptury są głęboko skrywaną tajemnicą.
W to miejsce warto wybrać się po południu lub wieczorem gdy ulica zaczyna żyć. Jednak wtedy można spodziewać się sporych tłumów.
By znaleźć skalę porównawczą dla smrodu jaki wydziela stinky tofu, warto zagłębić się w ranking porównawczy przygotowany przez magazyn „Conde Nast Traveler”, który ułożył ranking dań mających najbardziej odrażający zapach w skali od 1 do 10. Oceniono, że stinky tofu – płoszy wszystko w promieniu kilometra – a były to jedne z łagodniejszych opinii na temat tej potrawie. Nie mógł jej przełknąć nawet obyty z ekstremum kulinarnym, podróżnik kulinarny Andrew Zimmern. W rankingu – stinky tofu dostało 10 pkt, znalazło się na pierwszym miejscu smrodliwych potraw wyprzedzając duriana.
Jednak tak naprawdę to przesadzone relacje bo śmierdzące tofu smażone na głębokim oleju śmierdzi zdecydowanie mniej a ma naprawdę ciekawy smak i jest zjadliwe nawet dla wybrednego Europejczyka. Zresztą być w Tajpei i nie spróbować tofu to grzech. Jednak osobom, które nie lubią tofu Shengkeng oferuje masę innych atrakcji takich jak chociażby różne słodkości.
Co oprócz stinky tofu?
To orzeszki ziemne z cukrem, mochi z brązowego cukru (lepki ryżowy tort), ciasto z parą wodną, mleczny cukierek. Wszystko odbywa się jednak w restauracjach ze stinky tofu więc jeśli komuś przeszkadza zapach wystarczy po prostu zatkać nos. W centrum Old Street znajduje się świątynia „JiShen”, a najsłynniejsza restauracja znajduje się tuż przed świątynią.
Restauracja jest tak popularna, że ma teraz 3 oddziały na tej samej ulicy. Oferuje nawet usługi dostarczania tofu od drzwi do drzwi. Smażony makaron, kurczak, gęś, zupa z tofu, smażone warzywa, smażone pędy bambusa i zwykłe tofu z sosem sojowym są polecane.
Ciekawostką, którą warto spróbować oprócz tofu są krewetki w ananasowej panierce ze słodkim majonezem – japoński przysmak, który trafił jakiś czas temu na tę wyspę czy np. warzywa przypominające nasz szpinak, nieco bardziej intensywne w smaku, będące miejscowym rarytasem dodawanym do wielu potraw. Na koniec można spróbować miejscowych galaretowatych słodkości, których nie brakuje na straganach i w sklepikach.
Zresztą gdy porównamy kuchnię Tajwanu to dochodzimy do wniosku, że jest jedną z najbardziej ekstremalnych jakie mieliśmy okazję spotkać. Więc jeśli szukacie wyzwań to to jest kulinarny Mount Everest. Polecamy też nasz tekst o Smaki Tajpej czyli obsesja Tajwańczyków – stinky tofu.
Noclegi w Taipei
Noclegi w Taipei do najtańszych nie należą. Ale można znaleźć coś na własną kieszeń lub szukać tańszego lokum poza miastem i dojeżdżać Uberem. Szczegóły znajdziesz na mapie
Następnym razem jak przyjedziecie do Tajpej, to pokażę Wam jeszcze bardziej interesuje miejsca, takie które turyści rzadko odwiedzają, a które mają bardzo ciekawą historię. Pozdrawiam!
Dorota. Z takim znawcą tematu jak Ty z największą przyjemnością 🙂
Jak się umówić na zwiedzanie z panią Dorotą? 😉
Cześć Kamil. Sorry za późną odpowiedź ale byliśmy w podróży po Brazylii. Doroty szukaj przez Facebook – może wspomnieć, że kontakt znalazłeś na Szalonych Walizkach 🙂 – https://www.facebook.com/dorota.wernik
Fajnie się czyta Twojego bloga i dzięki za wszystkie praktyczne wskazówki. Na pewno przydadzą się w mojej następnej podroży. I pewnie jeszcze będę miała milion pytań….
Zachęcam także do polubienia mojej strony – blog o podróżach, geocaching i mojej Warszawie 🙂
Dzięki. Tajpej i Tajwan gorąco polecamy bo po pierwsze to przepiękna natura a po drugie bardzo ciekawa kuchnia. Pozdrowienia
Ciekawa jestem czy znają dostępne u nas (i moje ulubione) wędzone tofu? Świetny blog, gratulacje!
Tofu to narodowa tradycja Tajwanu i przysmak więc mają naprawdę wiele odmian. O wędzonym nie słyszeliśmy ale … warto polecieć i sprawdzić :). Dzięki
właśnie planuję wyjazd na Tajwan, więc dzięki za te wszystkie przydatne informacje 🙂
Polecamy się i udanego wyjazdu. Spróbujcie kiszonego imbiru. Naszym zdaniem jest kozacki 🙂
[…] 5 faktów o Taipei, które warto znać przed podróżą […]