Spis treści:
Taipei – czego warto spróbować w stolicy Tajwanu?
Smaki Taipei to wątek, który musieliśmy bo kuchnia na Tajwanie mocno różni się od kontynentalnej Azji. Jest totalnie egzotyczna a przeżycia, o których piszemy są drugi to … te przeżycia trzeba koniecznie opisać 🙂
Byliśmy w Taipei, dwa razy i chyba baaaardzo zmęczeni podróżą, przesiadkami i ciągłym pędem nie ogarnęliśmy jakie jest bogactwo smaków jakie oferuje tamtejsza kuchnia. Jest ona wypadkową różnych azjatyckich smaków i stylów z lokalnymi odmianami i warzywami występującymi przede wszystkim tutaj.
Mamy ogromny niedosyt Taipei i chyba całego Tajwanu. I marzymy by tam wrócić i znowu zobaczyć się z Dorotą Wernik, blogerką, matką, żoną, popularyzatorką kształcenia domowego na Tajwanie. Z kobietą wielu talentów, która zgotowała nam w swoim mieście nie lada przyjęcie. Chyba zdjęcia choć w części oddają to z czym przyszło nam się zmierzyć :). Nie omijaliśmy prawie niczego ale dzięki temu możemy stwierdzić, że Tajwan zaskoczy niejednego. Każdego inaczej.
Poszliśmy w street food i kuchnię nieco bardziej wyrafinowaną. Trudno oddać smaki i zapachy zupełnie odmienne od naszych przyzwyczajeń.
Smaki Taipei – street food na Night Market
Zaczęliśmy nietypowo bo po przylocie odwiedziliśmy Night Market. Głodni raczej nie byliśmy ale… nie można było nie spróbować lokalnych specjałów.
Podróżowaliśmy ze sporą grupą Polaków, Niemców, Włochów, Hiszpanów, Holendrów i innych ciekawskich świata różnych narodowości ale jakoś przypadliśmy sobie do gustu z Hubertem Pleskotem, młodym podróżnikiem z Warszawy i to z nim postanowiliśmy wystawić się na próbę lokalnej kuchni.
W Taipei jest kilka nocnych targowisk i gdy jedno kończy działalność, możemy być pewni, że na kolejnym znajdziemy coś dla siebie. Idąc od straganu do straganu, możemy znaleźć coś na słodko, na ostro, podroby, owoce morza, odlotowe smaki. Wierzcie, że wyobraźnia Europejczyka wystawionego pierwszy raz na próbę może się czuć oszołomiona.
Po drugiej w nocy wylądowaliśmy na ostatnim czynnym nocnym markecie. Było próbowanie kozich podrobów oraz nieco bardziej klasycznych potraw z kaczki i owoców morza. Oczywiście w lokalnym wydaniu. Później hotel, szybkie spanie, śniadanie, które wyglądało jak obiad i w drogę, bo szkoda było czasu po nocnych specjałach czuliśmy, że będzie tylko ciekawiej.
Smaki Taipei – od śniadania do kolacji
W małych uliczkach prowadzących do świątyni Longshan trafiliśmy na wyjątkowego sprzedawcę i producenta herbat i mieszanek leczniczych w jednym.
Właściciel manufaktury precyzyjnie odmierzał, tłukł w moździerzu mieszanki, ale chyba największe wrażenie zrobiły na nas niektóre składniki, których używał do ich przyrządzenia.
Dalej na ulicy azjatycka klasyka – drożdżowe pieczywo gotowane na parze, zdrowe, tanie i sycące.
Im bliżej było południa i pory lunchu tym tłoczniej robiło się w lokalnych knajpkach, ulicznych restauracyjkach. Ale najciekawiej okazało się dopiero po południu gdy zaproszeni przez naszą koleżankę Dorotę, ruszyliśmy na najstarszą ulicę Taipei, gdzie mieliśmy przeżyć wszystko czym może zaskoczyć kuchnia Tajwanu. Ale zanim to nastąpiło trafiliśmy na przegląd lokalnych piw i wiemy, że piwosz na Tajwanie nie zginie.
Kultowe miejsce – Schenkeng Old Street
Nadeszło popołudnie no i zaczęło się. Najpierw spacer po Shenkeng Old Street. W sklepikach można znaleźć przede wszystkim marynaty, z których słynie kuchnia azjatycka.
Wybór dopiero się zaczynał. Dalej były słodkości.
Aromatyczna kuchnia potrzebuje kojących zapachów, dlatego tuż obok można znaleźć sklepik z najbardziej bajecznymi i egzotycznymi zapachami.
I nadeszła chwila prawdy, którą czuliśmy z każdym krokiem. Przysmak mieszkańców Taipei – stinky tofu, we wszystkich możliwych odmianach. Chyba tylko zmęczenie i nieco stępione w związku z tym zmysły broniły nas przed poważniejszą reakcją obronną.
Król wieczoru smaków Taipei
Można śmiało powiedzieć, że to narodowa obsesja na Tajwanie. Wykonane jest ze świeżego tofu, moczonego w solance z mleka, mięsa czy warzyw a receptury są głęboko skrywaną tajemnicą. Można je przygotować na wiele sposobów – z grilla, gotowane, duszone czy smażone na głębokim tłuszczu.
Schenkeng Old Street to najlepsze miejsce by spróbować wszystkich wariacji śmierdzącego tofu. Na zdjęciu powyżej widać kilka rodzajów stinky tofu. Z Dorotą wybraliśmy się do jednej z knajpek, gdzie zamówiliśmy przegląd karty.
Stinky Tofu
Oczywiście nie mogło zabraknąć stinky tofu. To po prawej stronie na zdjęciu powyżej, smażone na głębokim tłuszczu, było naprawdę delikatne i smaczne i zrozumieliśmy dlaczego tajwańczycy mają fioła na punkcie tej śmierdzącej potrawy. Z ciekawostek były krewetki w ananasowej panierce ze słodkim majonezem – japoński przysmak, który trafił jakiś czas temu na tę wyspę, oraz kolejna ciekawostka warzywa przypominające nasz szpinak, nieco bardziej intensywne w smaku, będące miejscowym rarytasem dodawanym do wielu potraw. Na koniec można spróbować miejscowych galaretowatych słodkości, których nie brakuje na straganach i w sklepikach. Typowo azjatycki styl i smak, który mieliśmy już okazję próbować w Bangkoku.
By znaleźć skalę porównawczą smrodu jaki wydziela stinky tofu, warto zagłębić się w ranking porównawczy przygotowany przez magazyn „Conde Nast Traveler”, który ułożył ranking dań mających najbardziej odrażający zapach w skali od 1 do 10. Oceniono, że stinky tofu – „Trupiarnią zalatuje”, ten fetor płoszy wszystko w promieniu kilometra- a były to jedne z łagodniejszych opinii na temat tej potrawie. Nie mógł jej przełknąć nawet obyty z ekstremum kulinarnym, podróżnik kulinarny Andrew Zimmern. W rankingu – stinky tofu dostało 10 pkt, znalazło się na pierwszym miejscu smrodliwych potraw wyprzedzając duriana.
Smacznego …
Chcesz dowiedzieć się więcej o Taipei poczytaj
Imponująca jest liczba miejsc, które zwiedziliście!! Brawo! Strona super!! Jedyny minus to taki, że im dłużej oglądam, to jestem coraz bardziej głodna ha, ha, ha!!! Ściskam Was!!
Bardzo dziękujemy. Liczba na pewno wzrośnie, bo plany ciągle się aktualizują i dochodzą nowe kierunki. A już za chwilę na blogu pojawi się historia pewnego filipińskiego wesela. O jedzeniu też nie będziemy zapominać bo kochamy poznawać smaki świata. Zapraszamy do czytania 🙂
[…] Zresztą gdy porównamy kuchnię Tajwanu to dochodzimy do wniosku, że jest jedną z najbardziej ekstremalnych jakie mieliśmy okazję spotkać. Więc jeśli szukacie wyzwań to to jest kulinarny Mount Everest. Polecamy też nasz tekst o Smaki Tajpej czyli obsesja Tajwańczyków – stinky tofu. […]
[…] Zainteresowanym kulinarną stroną podróży polecamy też nasz post z Tajwanu, miejsca gdzie można znaleźć ekstremalnie ciekawe i dziwne jedzenie a kolacja jest przeżyciem nie tylko kulinarnym: Smaki Tajpej czyli kulinarna obsesja Tajwańczyków – stinky tofu. […]