Spis treści:
Najlepsze spotkanie morsujących blogerów w Polsce
Blogowe Morsy 4 – to wydarzenie, dzięki któremu luty AD 2023, był niczym słoneczny dzień w środku lata. To nic, że wichura próbowała nam urwać głowę i po prostu wiało złem. W dobrym towarzystwie woda nie jest zimą zimna i zła pogoda niestraszna.
Pisaliśmy o tym wielokrotnie i może to truizm, ale naszym zdaniem Warmia i Mazury są ciekawe o każdej porze roku. O każdej są po prostu inne. A Ryn szczególnie. Wiecie też doskonale jak świetnym sposobem dla zachowania zdrowia i dobrej energii jest morsowanie. Zakładając, że nie mamy przeciwskazań o czym pisaliśmy w poradniku dla rozpoczynających morsowanie.
Z połączenia tych dwóch spraw powstały właśnie Blogowe Morsy – spotkanie twórców – podróżników, dla których zima bywa najlepszych momentem w roku na spotkanie w prawdziwym, a nie tylko wirtualnym świecie. Na spotkanie do Rynu przybyło prawie 50 osób z 23 blogów. Pełną listę podrzucamy na końcu tekstu.
Blogowe Morsy 4 w Hotelu Zamek Ryn
Tym razem Blogowe Morsy odbyły się w czterogwiazdkowym Hotelu Zamek Ryn na Mazurach. To jedno z bardziej klimatycznych miejsc w tej części Polski. Chociaż znamy ten hotel doskonale, to jakoś nigdy nie zwracaliśmy uwagi na walory pięknego jeziora Ołów znajdującego się tuż obok. Z hotelu do kąpieliska na Ołowiu było bardzo blisko i to był dodatkowy atut, by wybrać to miejsce. Zwróciliśmy na to uwagę realizując film i tekst ze Szlaku Zamków Gotyckich na Warmii i Mazurach.
Hotel mieści się bowiem w XIV-wiecznym zamku krzyżackim, który przez pewien czas pełnił funkcję zamku komturskiego, czyli najwyższej rangi spośród wszystkich krzyżackich warowni. Właśnie tak pięknych okolicznościach odbyło się spotkanie morsujących blogerów.
Morsowanie w jeziorze Ołów
Jezioro Ołów, w którym postanowiliśmy morsować to jedno z najczystszych jezior w regionie. Nie jest duże bo ma niecałe 4 km linii brzegowej, za to w najgłębszym miejscu aż 40 metrów. Wokół niego biegnie piękna ścieżka piesza i rowerowa a na zboczu obok kąpieliska w czasach krzyżackich rosła winnica.
Zaskoczył nas poziom wody w jeziorze, które oglądaliśmy latem.
Dla porównania zdjęcie z zimy, gdy poziom wody opadł prawie o metr. Niemniej dalej uważamy, że to świetne miejsce do morsowania, o czym mogliśmy się po chwili przekonać.
Tego dnia warunki były wyjątkowo trudne, ponieważ arktyczny front zapędził na Mazury o prędkości dochodzącej do 100 km/h. Ale dla takiej ekipy nie mamy rzeczy niemożliwych.
Tym bardziej, że Hotel Zamek Ryn zapewnił na brzegu mnóstwo miłych atrakcji. Przede wszystkim była to sauna, która pozwalała rozgrzać się, by po chwili ponownie zanurzyć się w Ołowiu. A obok na morsów czekała bania, nagrzana do granic możliwości, tak, że aż parzyła w dupki.
Bania po morsowaniu musi być
A po morsowaniu koksowniki, w których można było upiec kiełbaski i słynnego jaszczura znanego zapewne wielu z Blogowych Morsów 2, które odbywały się w Hotelu Anders w Starych Jabłonkach, w środku pandemii.
Były też gorące napoje do kiełbasek, słowem full wypas, jak przystało na taką atrakcję.
Saunowanie w SPA księżnej Anny Hotelu Zamek Ryn
Tak dobrze rozpoczęte morsowanie można było kontynuować w zamkowym SPA Księżnej Anny. SPA powstało w czasie pandemii i już ze wstępnym informacji wyglądało obiecująco.
Po pierwsze jest w nim ładny basen z dwoma sporymi jacuzi.
Bardzo ładna i warta skorzystania jest strefa saun, a w niej sauna chlebowa, w której wypieka się chleb, ziołowy domek, sauna 4 żywiołów czy dla równowagi balia z zimną wodą.
Poznawanie zamku i biesiada rycerska
Jedną z atrakcji Zamku Ryn jest zwiedzanie z przewodnikiem, który opowiada o historii oraz legendach zamku. Polecamy bo to naprawdę dobrze spędzony czas. Dobrym zakończeniem tego dobrze rozpoczętego spotkania była biesiada rycerska w strojach z epoki. Wcześniej stroje trzeba osobiście odebrać, a raczej wybrać w budynku naprzeciwko zamku, w którym mieści się kręgielnia.
Dzięki temu wieczorem mogliśmy w pełni uczestniczyć w biesiadzie okraszonej dobrym, regionalnym jedzeniem z pokazami walk rycerskich
oraz nauką tańców z tego epoki.
Ale i tam największą atrakcją wieczoru był występ Tomka z CoTamwPodróży, który jest doświadczonym bomboxerem, swoje występy połączył ze słowem, dzięki czemu uzyskaliśmy nową odmianę stand upa. I trzymamy kciuki za jego rozwój.
Kto wspiera Blogowe Morsy 4?
Spotkanie podróżników pod nazwą Blogowe Morsy, którego pomysłodawcą jest Doris z Szalonych Walizek, organizowane jest przy współpracy z Warmińsko-Mazurską Regionalną Organizacją Turystyczną.
A 4 edycję Blogowych Morsów zaszczycili swoją obecnością (kolejność przypadkowa ):
- Złap Trop
- Życie w Podróży
- Podróże bez Ości
- Wszędobylscy
- LifeIn20kg
- Słowiańska Wędrowniczka
- Szalone Walizki
- Gdzie Słońce dla Nas Wschodzi
- Kuba Gebura
- DorisInSocialMedia
- Mewa w Locie
- Cel w Podróży
- Tysiąc Stron Świata
- Tu i Tam we Dwoje
- Robimy Podróże
- Martyna Chomacka
- Places2visit
- Pojechana
- Polskie Szlaki
- Idę Drogą
- Hej Amigos
- Co Tam w Podróży
- 101 Countries Before 50
- Antek w Podróży
- Oktawia Nowacka
Partnerzy Blogowych Morsów 4
Blogowe Morsy wsparły: HOTEL ZAMEK RYN, JACK WOLFSKIN POLSKA, MARINA ALTA, COLLIBRE, BROWAR KORMORAN.
Serdecznie dziękujemy❤️
Było wspaniale, dziękujemy 😍
Wspaniale wspominamy
Widać, że była fantastyczna przygoda! 🙂
Bardzo żałuję, że tym razem nie udało mi się dołączyć do Was :(. Jak to mówią następnym razem