Niełatwo jest pisać i pokazywać coś co po prostu sprawia przykrość, a samo obserwowanie i analizowanie do łatwych nie należy. Bo co może być przyjemnego w oglądaniu biedy, ruin i funkcjonujących pośród tego wszystkiego ludzi? Chyba, że masochizm emocjonalny to nasze ukryte, drugie ja?
Chyba dlatego ten post powstaje jako jeden z ostatnich o Kubie. Ale z rozmów i komentarzy wnioskowaliśmy, że niejedna osoba jest zainteresowana tym jakie jest to prawdziwe oblicze Kuby poza cukierkowymi obrazkami plaż, palm i drinków z palemką, które nie oszukujmy się są najczęściej celem podróży. Ale świat ma różne barwy – czasem też nieco ciemniejsze.
Spis treści:
Foldery a rzeczywistość
Foldery reklamujące Kubę i najczęściej Varadero lub Playa Ancon pokazują takie obrazki
I czy nie jest to prawdziwa Kuba? Oczywiście, ale jej skromny wycinek. Tuż obok, w samym sercu Hawana, możecie zobaczyć też taki widok.
Prawdziwa Kuba – ciemna strona mocy
Kuba przez wieki była uważana za bogaty kraj biednego narodu. Dlatego od XIX wieku wybuchały tu liczne powstania mające wyrównać szanse narodu kubańskiego . Fidel, który ponad 60 lat temu przypłynął z Meksyku z ekipą amigos, w tym Che Guevarą miał szczytne cele. Skończyć dyktaturę Batisty, dać ludziom ziemię, odebrać ukradzione majątki i zindustrializować kraj. W muzeum niedaleko Capitolio można obejrzeć radzieckie czołgi, które wspierały partyzantkę, rakiety oraz jacht Granma, którzy przewiózł wodzów rewolucji z Meksyku
Po latach najlepiej widać efekty rewolucji i budowy szczęśliwego kraju.
Remonty budynków zaczęły się dopiero niedawno gdy na Kubie następuje odwilż po śmierci Fidela. Większość nie była remontowana od prawie 60 lat.
Infrastruktura
W podobnym stanie jest cała infrastruktura jak kolej, drogi czy mosty.
Instalacje elektryczne na sznurki to codzienność.
Widok przypominający obrazki z PRL. Jeden kopie – reszta patrzy. Zresztą, ciekawiło nas jak nowe rury wytrzymują ruch samochodów, schowane zaledwie pół metra pod ziemią. Ot taka lokalna myśl techniczna.
To jest jedno z bardziej reprezentacyjnych miejsc Hawany – Universidad de la Habana czyli najlepszy ośrodek edukacji na Kubie. Ten obrazek również nie nastrajał zbyt optymistycznie.
Spacerując po Hawanie zaglądaliśmy we wszelkie zakamarki by zobaczyć prawdziwe oblicze Hawany. Tak natrafiliśmy na kilka zakładów produkcyjnych, które bardziej przypominało chałupnictwo.
Jednego razu gdy wracaliśmy do naszej Casa Particular trafiliśmy na małą drukarnię, która wyglądała jak żywe muzeum. Na wprost portret Fidela, a obok kilkudziesięcioletnie, nowojorskie maszyny do cięcia papieru i niewiele młodsze drukarskie.
Higiena, ekologia? To pojęcia popularne w kulturze świata zachodniego. Na Karaibach czy Ameryce Południowej nikt sobie takimi głupotami głowy nie zawraca. No może trochę przesadzamy ale odnosimy wrażenie, że tutaj nikt nie zwraca na to uwagi i brak po prostu edukacji. Papiery czy butelki rzuca się pod nogi a śmieci wyrzuca na ulicę.
Takie obrazki niestety są dość powszechne, podobnie jak psów grzebiących w zwałach śmieci. Nie są agresywne a po prostu głodne. Ten poniżej i tak wyjątkowo dobrze wyglądał.
Kubańska prowincja
Hawana od zawsze była centrum gospodarczym, ekonomicznym i kulturalnym Kuby. Więc wyobraź sobie, że jeśli tak wygląda Hawana to jak musi być na prowincji? Czasem tak jakby czas zatrzymał się w miejscu 60 lat temu.
Prawdziwa Kuba i jej ludzie
Wydawać by się mogło, że ogromnym problemem ludzi na Kubie jest bieda, próba życia za niecałe 100 PLN miesięcznie, wiązanie końca z końcem. Ale chyba jeszcze większym jest brak wolności, donosicielstwo i odcięcie od świata i technologii. Mimo tych problemów to wyjątkowo pogodni ludzie.
Przykładem pogodzenia się z losem może być zasłyszane zupełnie przypadkiem, autentyczne kubańskie powiedzenie:
“Jeśli przyjdzie czas na sranie to i zielona guawa nie pomoże”
Wyjaśniając – zielona guawa to znakomity środek na wszelkie sensacje żołądkowe, więc przekładając z polskiego na nasze wyjaśniamy – po co się wysilać gdy na pewne sprawy i tak nie mamy wpływu.
Ciekawe czy już czujesz cykora i jednak dasz sobie spokój z podróżą na Kubę? Bo faktycznie brudno i biednie. Czy też zechcesz zbudować własną historię i własny pogląd na to miejsce?
A żeby złapać pełen obraz Kuby polecamy nasze pozostałe teksty jak chociażby bardzo przekrojowy poradnik o tym jak poruszać się po Kubie, gdzie spać i jeść oraz ile to kosztuje czyli Kuba na własną rękę
Jeśli spodobał Ci się ten tekst udostępnij go, może spodoba się jeszcze komuś. Za lajki i opinie z góry dziękujemy – Dorota i Jarek.