Przeżycie z gatunku wielkie WOW. Tak jak dla osób nienurkujących snurkowanie na rafie w Egipcie jest wydarzeniem, dla nurka technicznego zrobienie denka na Hańczy czy cenoty w Meksyku – tak dla każdego nurka rekreacyjnego zobaczenie z bliska zwierząt tak wielkich jak rekiny wielorybie to przeżycie, które nie ma sobie równych. Tylko czy aby na pewno?
Planując Filipiny i pobyt na Panglao wiedziałem, że koniecznie będę musiał wybrać się na Cebu, gdzie w miejscowości Oslob jest znany punkt obserwacji rekinów wielorybich, który znajdziecie na mapie jako Whale Shark Watching http://bit.ly/2zwUTSC . Pomijam masakryczną podróż trimaranem z silnikiem podobnym do słynnych peke-peke z Ameryki Południowej, opisywanych przez Wojtka Cejrowskiego. Przy czwórce Beauforta łódź podobna do tej, załadowana po brzegi potrafiła stać przez godzinę w miejscu.
Dopłynęliśmy do portu i przepakowaliśmy się do klasycznego filipińskiego tricykla…
z którego mogliśmy w drodze podziwiać okolicę i pozostałości po czasach hiszpańskiego panowania.
Spis treści:
Pierwsze wrażenia z Oslob
Po około 45 minutach dotarliśmy do miejsca, które mocno kłóciło się z moim wyobrażeniem o kontakcie z majestatycznymi rybami. Nie będę ściemniał – to był kombinat nastawiony na jak największy przerób turystów zwożonych z lądu i morza.
Snurkujący kupują bilety z numerami konkretnych łodzi, które odpływają około 100 metrów od brzegu. Na wodzie powoli robiło się gęsto.
Osoby nurkujące, klarują sprzęt na brzegu i z płetwy dopływają na miejsce gdzie wszyscy czekają na pojawienie się rekinów.
Rekin wielorybi z Oslob – zasady pływania
Przed zejściem pod wodę odbywa się oczywiście klasyczna odprawa, zarówno dla nurków jak i snurków, podczas której dowiadujemy się, że:
- do rekinów można zbliżać się najwyżej na odległość około 2 metry
- nie wolno karmić rekinów
- obowiązuje zakaz śmiecenia
- pamiętać o zakazie używania lampy błyskowej podczas fotografii
- unikamy tłoku wokół rekinów
Rekiny wielorybie są w Oslob właściwie od rana do południa na okrągło. Wszystko za sprawą tych facetów na łódkach, którzy wbrew informacjom z odprawy regularnie zanęcają rekiny krylem i chyba suszonymi, drobnymi krewetkami.
Robią tak od lat, przyzwyczajając rekiny do miejsca i regularnych pór karmienia. To taki bar mleczny na wodzie. Słyszałem co nieco o Oslob, że było słabo, że coś się zmienia i chciałem to zobaczyć na własne oczy. Gdy zobaczyłem rekiny zrobiłem oczywiście to co wszyscy…. rzuciłem się fotografować i filmować.
Jak to się zaczęło czyli historia Whale Shark Watching w Oslob
W latach 80-ych ubiegłego wieku polowania na rekiny wielorybie były dość popularne na Filipinach. Rybacy używali krewetek zwanych uyap do zanęcania ich. Na szczęście Filipiny jako jedne z pierwszych na świecie w 1998 wprowadziły zakaz chwytania, połowów, sprzedaży rekinów żywych lub martwych. Spotkanie rekinów wielorybich w naturze nie jest bowiem proste, więc decyzja o ochronie była szczególnie cenna. Zrozumiała wydaje się też pokusa Filipińczyków by zrealizować cel i przywiązać je do jakiegoś miejsca. Masowa turystyka w Oslob zaczęła się gdy w 2011 roku, w brytyjskim Daily Mail pojawił się artykuł ze zdjęciami rekinów i ludzi z Oslob. Jednak na początku panowała wolna amerykanka – panował chaos niebezpieczny dla zwierząt i ludzi. Podobno od tamtych czasów wiele się zmieniło.
Rola instruktorów i divemasterów
Muszę przyznać, że kilkukrotnie byłem pod wodą świadkiem interwencji instruktorów i divemasterów, którzy ostrzegali nurków i snurków przed zbytnim zbliżaniem się do rekinów. Co jest dowodem na to, że jednak sami Filipińczycy bronią i przestrzegają zasad. Kolejny ważny punkt – w wodzie nie było śmieci, czyli kolejna zasada jest przestrzegana. Ale woda jest aż gęsta od ludzi i suszonych krewetek, które są dosłownie wszędzie a rekiny nie zważając na ludzi zasysają masy wody wyłapując to co najlepsze.
Inna sprawa, że rekiny nie mają odprawy i nic sobie nie robią z zakazów dosłownie wpływając na nurków. W kalkulacji co jest ważniejsze – żarcie czy kontakt z człowiekiem wygrywa to pierwsze.
Rekiny wielorybie nie są groźne dla człowieka. Nazywane są łagodnymi olbrzymami. Ich waga dochodzi do 13 ton a średnia długość to 12-14 metrów. Populacja rekinów spada i gatunek ten został uznany za zagrożony wyginięciem. Co ciekawe grubość ich skóry to miejscami nawet 10 cm co skutecznie chroni przed większymi drapieżnikami. Niestety największym okazuje się człowiek, który polował na rekiny wielorybie z uwagi na cenne mięso.
Wpływ działalności centrum nurkowań z rekinami na rekiny wielorybie w Oslob
By badać wpływ działalności człowieka Filipińczycy weszli we współpracę ze światowymi organizacjami działającymi na rzecz ochrony środowiska. Jedną z nich jest Physalus – organizacja non-profit założona we Włoszech. W 2010 r. Physalus uruchomił projekt dużych kręgowców morskich na Filipinach, który nazywa się LAMAVE. Jego zadaniem jest prowadzenie badań naukowych i podnoszenia świadomości ekologicznej we współpracy z agencjami rządowymi, organizacjami pozarządowymi, uniwersytetami i sektorem prywatnym.
Z badań LAMAVE wynika, że w Oslob dochodzi do 29 kontaktów na godzinę. Prawie 90 procent to kontakt z facetami na łodziach karmiącymi rekiny wielorybie, którzy bronią się często przed wpływaniem rekinów na łódź.
Rekiny wypracowały schemat, że łodzie i ludzie oznaczają jedzenie i często do zbliżają się do łodzi zamiast ich unikać. To wpływa na zmiany nawyków rekinów, które migrując za pożywieniem do tej pory unikały łodzi w tym łodzi rybackich. W wyniku kontaktów z człowiekiem rekiny doznają zakażeń okolic jamy ustnej oraz blizn na płetwach grzbietowej i bocznych, spowodowanych kontaktem z łodzią.
Jaki to ma wpływ na migrację i rozmnażanie?
Co ciekawe sezon naturalny dla rekinów w Oslob trwa tylko 60 dni. Dokarmianie zwierząt powoduje, że odnotowano nawet przypadek osobnika, który pozostał w tym miejscu przez 329 dni w roku. W naturze rekiny wielorybie migrują i dopływają nawet do Tajwanu.
Ta zmiana w migracji rekinów może mieć w przyszłości wpływ na ich rozmnażanie. Niewiele jednak wiadomo na ten temat, więc naukowcy jedynie przypuszczają, że może to mieć negatywny wpływ dla przetrwania gatunku. Przyznam, że wiele dowiedziałem się pewnego Norwega, z którym nurkowałem na Filipinach i który otworzył mi oczy na ten problem. Warto też zajrzeć do innych blogerów, którzy bywali w Oslob w 2015 i zobaczyć jak było wówczas. Dużo ważnych informacji oprócz rozmów w samym Oslob i wspomnianym Norwegiem znalazłem m.in. na stronie Łukasza Kędzierskiego http://www.lkedzierski.com/filipiny/rekiny-wielorybie-w-oslob-na-filipinach/
Czy jest jakaś alternatywa?
Oczywiście jak zawsze. Na samych Filipinach znajdziecie miejsca, gdzie rekiny pojawiają się swobodnie, nie zanęcane przez nikogo. Trzeba dodać, że spotkanie rekina w naturze to jedna łut szczęścia a nie pewność, że natrafimy na niego określonego dnia w określonym miejscu. Ale wrażenia będą bezcenne.
Wybór czy nurkować, snurkować z rekinami w Oslob należy oczywiście do Ciebie. Ja jedynie chciałem nakreślić całe tło, takiego spotkania i konsekwencji jakie mogą z tego wynikać dla samych zwierząt. Ciągnęła mnie dziennikarska ciekawość by zobaczyć jak jest naprawdę.
A Ty? Byłaś? Byłeś już w tym miejscu? Wybierasz się? Jak postrzegasz to miejsce?
Wszelkie komentarze i opisy własne, mile widziane. Jeśli spodobał Ci ten artykuł udostępnij go – może komuś również przypadnie do gustu.
Zobacz inny post o nurkowaniu w tym pięknym kraju: Nurkowanie na Filipinach – dlaczego chcemy wrócić do Balicasag?
Fajnie, że opisujesz to jak to naprawdę wygląda. Bardzo chcielibyśmy je zobaczyć, tym bardziej że niedługo wybieramy się na Filipiny, jednak cała ta organizacja i tłumy stanowczo nas zniechęcimy. Tym razem i w tym miejscu sobie odpuścimy. Ale mamy nadzieję, że kiedyś uda nam się je zobaczyć na wolności 🙂
Adrian, piszę jak jest bo przecież co byś pomyślał gdybym napisał, że jest super, wjeżdżasz a tam obrazki takie jak widzisz – ludzi jak stonki, nie wspomniałem, organizacyjnie całe miejsce pozostawia wiele do życzenia. Rekiny są piękne ale… gdy wiem jakim kosztem drugi raz się już tam nie wybiorę. Jestem przeciwny delfinariom, oceanariom i atrakcjom turystycznym wątpliwej reputacji. pozdrowienia
My mieliśmy wielką przyjemność snurkować z rekinami wielorybimi w australii, na rafie ningaloo. Tam zasady sa bardzo surowe, a do jednego rekina moze sie zblizyc tylko jedna lodz, a w wodzie moze przebywac nie wiecej niz 8 osob. Wodne olbrzymy sa wypatrywane przez samoloty. To wszystko sklada sie na wielki biznes i wysoka cene ale ingerencja w naturalne zahowania rekinow jest znikoma. Foteczki u nas na blogu
I to się nazywa poszanowanie dla przyrody. Dzięki za posta, od razu przeczytałem. Jest kilka nowych ciekawych informacji. Osobiście mam nadzieję, że Filipińczycy ogarną się i zrozumieją, że biznes biznesem ale jak zaburzą naturalny rytm rekinów to za chwilę nie będzie atrakcji turystycznej.
Takich zdjęć to chyba nie ma nikt!
Natalia, dziękujemy, ale uczciwie powiem, że wolałbym nie mieć tych zdjęć i żeby one mogły w spokoju pływać w naturze. Moja dziennikarska ciekawość pociągnęła mnie w to miejsce i trochę się cieszę, że wsadziłem kij w mrowisko bo przynajmniej dowiedziałem o kilku polecanych miejscach gdzie rekiny wielorybie można spotkać w naturze. Dzięki i pozdrowienia 🙂
[…] W kwestii rekinów wielorybich w Oslob na Cebu, przeżyłem spore zaskoczenie. Pojechałem podnieconą samą myślą o zobaczeniu ich a wróciłem rozczarowany i smutny. Do dziś jestem zdania, że dokarmianie ich by przypływały w jedno miejsce, cieszyły oko turysty i pozwalały zarabiać kasę jest czymś z czym się głęboko nie zgadzam. Dlatego jeśli myślisz podobnie olej wycieczkę do Oslob. Jeśli stać Cię na podróż na Filipiny to na pewno znajdziesz w Azji inne miejsca gdzie te piękne rekiny żyją w środowisku naturalnych. Zostawmy coś dobrego na tym świecie swoim dzieciom. A o samych rekinach możecie przeczytać tutaj: Rekin wielorybi z Oslob – czy to na pewno atrakcja? […]