Tongariro Alpine Crossing nieprzypadkowo znalazł się w gronie najpiękniejszych, jednodniowych trekkingów świata. Niewinnie zapowiadająca się trasa prowadzi ścieżkami, które pokazują całe bogactwo i różnorodność Nowej Zelandii. Zaczyna się w zielonych dolinach, dalej biegnie po aktywnych wulkanach, przez krajobraz rodem z tolkienowskiego Mordoru a kończy w przypominającym zwrotnikowy – gęstym i wilgotnym lesie.
Spis treści:
Tongariro Alpine Crossing – najstarszy Park Narodowy Nowej Zelandii
Park Tongariro jest najstarszym Parkiem Nowej Zelandii i został założony w 1887 roku. Obejmuje niemały obszar bo prawie 800 km kwadratowych powierzchni. W 1990 roku został wpisany na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO jako obszar dziedzictwa przyrodniczego a trzy lata później UNESCO wpisało go na listę dziedzictwa kulturowego.
Maorysi byli tu obecni już około 600 roku n.e. Jeden z przywódców – Mananui odmówił podpisania traktatów, które oddawały suwerenność nad tym terenem Koronie Brytyjskiej. Jego syn Horonuku zaproponował by tereny te objąć ochroną, utworzyć Park Narodowy jako spadek narodu maoryskiego. Teren miał być niedostępny dla osadników europejskich. I tak dzięki rdzennym mieszkańcom doszło do powstania tego Parku.
Tongariro Alpine Crossing – jak dotrzeć i gdzie zacząć ?
Są dwie opcje dojazdu na trekking. Pierwsza i polecana przez miejscowych to skorzystanie z transportu autobusem lub busem z pobliskich miasteczek. Szczegóły znajdziecie na stronie National Park NZ.
Druga – to dojazd własnym autem, które można zostawić na parkingu Mountain Shuttle lub parkingu Mongatepopo. Obydwa znajdziecie na mapce powyżej, z jednym wyjaśnieniem, że z parkingu dla busów trzeba i tak dojechać do parkingu Mongatepopo. To stąd zaczyna się trekking po Tongariro. Na drodze Mongatepopo obowiązuje 4-godzinne ograniczenie parkowania dla tych osób, które chciałyby przejść chociaż kawałek trasy.
My dojechaliśmy autem z wypożyczalni, które zostawiliśmy na parkingu dla busów. A dalej na początek trekkingu dojechaliśmy z lokalną przewodniczką, której zapłaciliśmy za przejazd 30 dolarów za dwie osoby ale przy okazji sporo dowiedzieliśmy się na co zwrócić uwagę i czego można się spodziewać. Tyle samo kosztuje autobus z pobliskiego miasteczka. Naszym zdaniem dojazd autem na parking dla busów i przejście trasy w jedną stronę od Mongatepopo to zdecydowanie najlepsza opcja.
Tongariro Alpine Crossing – szczegółowa trasa
Na początek bardzo ważna rada. Na trekking po Tongariro wybierzcie się wcześnie rano. Najlepiej tak by na miejscu być około 8.00. Tongariro Alpine Crossing to trasa długości 19,4 kilometra. Zaczyna się na wysokości około 1150 m.n.p.m, dochodzi do prawie 1900 m.n.p.m. by zakończyć się prawie kilometr niżej. Przejście tej trasy oficjalnie zajmuje 8 godzin ale mniej wprawione osoby powinny zakładać, że czas może się wydłużyć. Po drodze jest też na tyle dużo atrakcji, że na pewno zechcecie zatrzymać się i zrobić fotki.
Początek – dolina
Najpierw szlak biegnie po dość równej dolinie, gdzie traficie na schronisko Mangotepopo Hut. Można w nim wynająć łóżko, pokój lub obok rozbić namiot, oczywiście wcześniej rezerwując.
Dalej po lewej stronie znajduje się nieduży ale uroczy wodospad.
Idziemy po kładkach nad rozlewającym się szeroko strumieniem z wodą ewidentnie zawierającą duże ilości związków żelaza. Między trawami jest aż pomarańczowo od ferrytów.
Od początku towarzyszy nam pozytywne zaskoczenie, które towarzyszy nam w czasie pobytu w Nowej Zelandii. Nigdzie, dosłownie nigdzie nie ma ani kawałki papierka, plastiku, czegokolwiek co mogłoby zburzyć piękno tej krainy. Z jednej strony to świadomość solidnych kar, z drugiej świadomość osób mieszkających tu i odwiedzających Nową Zelandię. Każdy dostosowuje się do panujących tu zwyczajów. Tu się po prostu nie śmieci.
Dalej po prawej mijamy rumowisko lawy. Krajobraz wciąż przywołuje w pamięci obrazy z Władcy Pierścieni. Mordor na żywo.
4,5 km trasy – tu zaczyna się prawdziwy trekking
Pierwsze poważniejsze podejście zaczyna się po przejściu około 4,5 kilometra. Dość stroma ściana, której przejście zajmuje prawie godzinę a prowadzi do płaskowyżu u stóp największego czynnego wulkanu w tej okolicy czyli Ngauruhoe.
To najmłodszy stożek erupcyjny czynnego wulkanu i jednocześnie najwyższy z trzech jakie zobaczycie na trasie bo liczący 2291 m.n.p.m. Około roku 1867 wybuchał aż 60 razy a ostatnia poważniejsza erupcja miała miejsce w 1975 roku.
Leży między dwoma innymi czynnymi wulkanami – Tongariro i Ruapehu.
Można na nim i w okolicy zobaczyć fumarole czyli otwory pochodzenia wulkanicznego, przez które wydostaje się chlorowodór, dwutlenek siarki i para wodna. Fumarole są bardzo niebezpieczne bo temperatura wyziewów waha się między 300 a 1000 stopni Celsjusza.
Wulkan został sfilmowany podczas kręcenia filmu Władcy Pierścieni, gdzie przedstawiał tolkienowską Orodruinę (Góra Przeznaczenia).
Po wyjściu na płaskowyż naszym oczom ukazał się kolejny księżycowy obraz. Skalista pustynia, gdzieniegdzie spływające jęzory śnieżne a u stóp wulkanów olbrzymie bloki skalne, które odrywały się pewnie w wyniku erozji.
A najlepsze są w tym wszystkim toalety, dyskretnie wkomponowane w otoczenie fototapetą z… Tongariro.
Sprzątane są przez serwis… lotniczy.
Punkt widokowy na zielone jezioro Emerald
Kończy się dolina i znowu w górę. Jeszcze wyżej i jeszcze zimniej. Na górze nawet wiosną czy latem temperatura oscyluje w okolicach zera i poniżej zera stopni, stąd widoczny wokół śnieg. Ale dopiero tutaj widoki zapierają dech. Z prawej wulkan Ngauruohe.
Dalej zobaczyliśmy słynny Czerwony Krater.
A przed oczyma rozpościera się widok na pierwsze trzy zielone jeziora, z których największe to Emerald.
Widać szczególnie dużo fumaroli czyli otworów, z których wydobywają się siarkowodorowe wyziewy.
Tutaj zatrzymuje się większość osób by nacieszyć oko pięknym widokiem, odpocząć chwilę i ruszyć w dalszą trasę.
Kawałek dalej znajduje się bowiem Blue Lake – niebieskie jezioro, największe w okolicy wulkanów.
Tam zobaczyliśmy pierwszego ptaka…
i pierwsze rośliny
Droga lekko się wznosi ale już tylko po to by wyprowadzić nas z kamienistej krainy na zbocza gór porośnięte trawą. W oddali wszędzie widać siarkowe wyziewy ze skał.
Zejście początkowo wydaje się łatwe ale ścieżka wije się wzdłuż zbocza jak wąż przez co trasa mocno się wydłuża. Na zboczu przy zejściu znajduje się kolejne, tym razem opuszczone schronisko, na tarasie, którego możemy ponownie odpocząć. Wokół panuje typowo alpejski krajobraz.
A dalej wchodzimy w gęsty las gdzie nogi niosą nas już dosłownie siłą woli.
Niżej jest coraz cieplej i wilgotno aż kończymy trekking przez różne strefy klimatyczne i krajobrazowe by wylądować na parkingu dla busów w aucie.
Jak się przygotować na trekking?
Wbrew pozorom trekking po Tongariro to nie bułka z masłem. Pogoda bywa zmienna i kapryśna i jak zwykle w Nowej Zelandii. Wiosną i latem na dole jest ciepło ale na górze panuje chłód. Dlatego warto się dobrze przygotować na każde warunki i zabrać:
- bieliznę termiczną
- bluzę polarową
- dobre buty trekkingowe niekoniecznie wysokie ale pewne do chodzenia po skałach
- czapkę, rękawiczki
- kurtkę przeciwdeszczową z windstoperem
- batony energetyczne i koniecznie wodę ponieważ na trasie niczego nie można kupić
- na niektórych fragmentach trasy istnieje zagrożenie lawinami dlatego przed wejściem warto sprawdzić aktualne komunikaty na stronie Avalanche.net.nz
Trekking po Tongariro jest bezpłatny. Kosztuje jedynie dojazd do parkingów. Parking dla busów jest także bezpłatny. Wrażenia z wyprawy – bezcenne.
Polecamy też nasz vlog z tego miejsca: Tongariro Alpine Crossing – najpiękniejszy trekking świata. Gdy go obejrzysz – prosimy zostaw suba i kliknij dzwonek w prawym, górnym rogu, który będzie Ci przypominał o najnowszych filmach.
Widoki zniewalające! Nowa Zelandia zawsze nas zachwycała, musimy też kiedyś się tam wybrać 🙂
Najlepsze jest to, że oglądamy relacje różnych osób z tego samego trekkingu, w niedużych odstępach czasu i zawsze jest inaczej. To dopiero ruletka 🙂
Przepiękna relacja ! Mam pytanie do Was: Jak wróciliście z końca trasy do Mongatepopo po samochód? Też planuję tą trasę w marcu jednak nie wiem jak zorganizować transport powrotny do auta :/ Pozdrawiam i zazdroszczę wyprawy!
Hej, dzięki. Wydaje nam się, że opisaliśmy to w poście ale już podpowiadamy. Auto zostawiliśmy na pierwszym parkingu, lokales, którzy chyba są tam zawsze dał nam namiar do kobiety, która przewozi turystów i to ona dowiozła nas do Mongatepopo. Mongatepopo to początek trekkingu a po całej trasie wychodzi się właśnie prawie przy parkingu, gdzie zostawiliśmy auto. Więc już żadna podwózka nie jest potrzebna. Nie będziesz mieć problemu z powrotem, najważniejsze to dojechać od parkingu do Mongatepopo. Trzymamy kciuki bo to niezapomniane miejsce.Pozdrowienia
[…] Ale kochamy aktywność i dobrego trekkingu w trakcie podróży po świecie nie odpuścimy. Patrz Tongariro w NZ. A ten przydługi wstęp jest po to by wyjaśnić Ci po co jechać na WinterCamp a właściwie po […]
[…] Zobacz nasz post z jednego z najpiękniejszych trekkingów na świecie w Nowej Zelandii: Tongariro Alpine Crossing […]