Pokaz próżności ? Sposób na potwierdzenie swojej obecności w branży ? A może po prostu zwyczajna radość z faktu, że jest się razem z fanami na najważniejszym festiwalu w Polsce. Czerwony dywan festiwalu filmowego w Gdyni to idealny finał święta polskiego filmu…
Gdy kończy się każdy festiwal nieuchronnie zbliża się gala, na której ogłaszane są nagrody – mniej lub bardziej komentowane ale zanim to nastąpi trzeba jeszcze odbyć ostatnią drogę jaką jest spacer po dłuuugim czerwonym dywanie, zakończonym ścianką i spotkanie z nami, fotopstrykami. To idealny moment dla gwiazdy by pokazać się z jak najlepszej strony, bo przecież za chwilę te zdjęcia obiegną internety, trafią do kolorowych pisemek, poczytnych magazynów, a niektóre …. – na plotkarskie portale.
Dla kochających podróże jak my to również idealna okazja by ruszyć tyłek i wybrać się na Festiwal chociażby dla tej jednej chwili gdy będzie nam dane stanąć oko z gwiazdami i poobserwować cały ten pięknie reżyserowany teatr.
A może to nie teatr? Bo nie wszyscy chyba zdajemy sobie sprawę z tego jak wygląda 90 % życia aktora. Żarcie z podgrzewaczy, dom na kółkach, niewygody i praca na planie filmowym od bladego świtu do nocy. Bo jak śpiewał Rysiek Riedel – w życiu piękne są tylko chwile.
Gdynia czerwony dywan – czas zacząć…
Chleb powszedni aktora nie smakuje tak jakby mogło się wydawać przeciętnemu Kowalskiemu, dlatego takie momenty jak ten na każdym kończącym się Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni jest wręcz celebrowany.
Czasem zdarzają się dłużyzny. Ale to tylko potęguje emocje bo za chwilę może pojawić się kolejna gwiazda.
Filmowani chcą też mieć pamiątkę dla siebie z obecności na czerwonym dywanie.
Nierzadko w Gdyni świat polityki przenika się ze światem kultury.
Na czerwonym dywanie wyraźnie czuć emocje tłumu. Widać co publiczność odkryła w gąszczu festiwalowych propozycji. Tak jak np. fenomenalną Jagodę Szelc – objawienie tegorocznego FPFF.
…Pawła Maślonę – reżysera Ataku Paniki.
…czy Bodo Koxa – reżysera Człowieka z Magicznym Pudełkiem
Ale król jest tylko jeden
…i okazał się nim kolejny debiutant – były aktor Teatru Wybrzeże, któremu zbyt ciasno było w roli aktora i postanowił reżyserować. Jak się okazało później na Gali to była dobra decyzja.
Debiutanci w Gdyni to zawsze spore zaskoczenie a szczególnie teraz gdy w polskim filmie pojawia się sporo młodych twórców. Ale tak naprawdę wszyscy czekają na gwiazdy.
Jest oczywiście i światek dziennikarski…
Cała ta zmiana pokoleniowa jednak czasem sprawia, że zapomina się o tych, którzy stawiali kamienie milowe na drodze polskiego kina. Szczególnie przykro było nam gdy zobaczyliśmy idącą samotnie po czerwonym dywanie Ewę Braun – zdobywczynię nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej za scenografię do Listy Schindlera – Stevena Spielberga. Niewielu Polaków może przecież poszczycić się statuetką Oscara.
Resztę możecie zobaczyć w transmisji telewizyjnej, ale tego tam nie zobaczycie…
Foto zrobione w ostatniej chwili, gdy Pan od oświetlenia rzucił – Uciekać, bo światła gaszę 🙂
… i zgasił :). Do zobaczenia za rok w Gdyni.
Jeśli kochasz kino i gdyński festiwal zobacz tekst:
[…] Zobacz też nasz tekst: Gdynia czerwony dywan Festiwalu Filmowego – raj dla fotografa […]