W Izraelu jest ich prawie milion. W samej Jerozolimie około 100 tysięcy. Większość z nich można spotkać właśnie tutaj – w Mea She’arim. To chyba najbardziej ortodoksyjna dzielnica Izraela a już na pewno Jerozolimy. Jej nazwa pochodzi od wersetu Tory z Księgi Rodzaju czytanego akurat w tygodniu gdy zakładano Mea She’arim.
Werset pisuje historię gdy Izaak zasiał ziarno i zebrał stukrotny plon ponieważ Pan mu pobłogosławił. Mea’Sherim oznacza właśnie stukrotny lub sto bram. Równie nieprzypadkowo ponieważ właśnie tyle bram prowadziło niegdyś do dzielnicy.
Spis treści:
Mea Shearim – Jerozolima – historia
Została zaprojektowana przez Conrada Chick – architekta niemieckiego pochodzenia w 1874 roku i była jedną z pierwszych dzielnic żydowskich poza Starym Miastem. Zbudowała ją spółdzielnia mieszkaniowa założona przez stu udziałowców, którzy chcieli wynieść się z przeludnionego Starego Miasta. Początkowo była zamykana na noc wspomnianymi bramami. Obecnie nie ma murów i bram ale nadal stanowi obszar wyalienowany, gdzie wręcz czuć niewidzialną granicę dzielnicy. Ciasna zabudowa, wszechobecne plakaty nawołujące do przestrzegania zasad religijnych, skromnego ubioru a turystów do poszanowania tradycji – tylko dopełniają całości.
Przy wejściach widoczne są znaki informujące o zakazie wchodzenia grupom turystycznym i obowiązku noszenia skromnego ubrania. Dlatego dzielnica cieszy się raczej złą sławą wśród turystów i fotografów a jednocześnie równie mocno pociąga ich do jej odwiedzenia. Nas ostrzegano by nie wchodzić z aparatami bo niezadowoleni haredim mogą w ekstremalnych sytuacjach nawet rzucać kamieniami. Jak jest faktycznie o tym później.
W Mea She’arim czas jakby zatrzymał się w miejscu. Starsi Żydzi widzą w niej Warszawę przed rokiem 39-ym ubiegłego stulecia. I coś w tym jest gdy spojrzymy na stare fotografie. Ale Ci sami jak również i młodsi Żydzi podkreślają, że mimo, iż sami nie są ortodoksyjni, szanują konserwatywny wybór. I co ciekawe i pouczające – Żydzi są na tyle tolerancyjni, że ze względnym spokojem znoszą ortodoksów kwestionujących istnienie państwa Izrael. Mając w głowie obraz kompletnie innego świata jaki zobaczyliśmy kilka dni później w Tel Awiwie, ta sytuacja najlepiej opisuje to jak pojemna jest formuła państwa Izrael.
Mea Shearim – kto zamieszkuje?
Dzielnica jest zamieszkana głównie przez ludzi wyznających jeden z odłamów judaizmu – chasydów, którzy są jednocześnie haredim czyli ortodoksyjnymi jego wyznawcami. Żyją według ściśle przestrzeganych zasad religijnych czekając na powrót Mesjasza i powstanie trzeciej Świątyni Jerozolimskiej. Modlą się w tej intencji trzy razy dziennie. Mieszkańcy dzielnicy są na ogół odcięci od świata i nowinek technicznych a jeśli używają komórek to tylko koszernych, bez dostępu do zakazanych treści. Czyli mają internet ale cenzurowany dla ich dobra.
Noszą się również tradycyjnie. Mężczyźni w czarnych spodniach, rodzaju marynarki, która marynarką dosłownie nie jest i nazywa się rekel. Spod niej wystaje gartel czyli pasek z frędzlami. Na koszulę zakładają talis katan czyli rodzaj ponczo z dziurą na głowę, do rogów którego przyczepione są frędzle nazywane cicis. Do tego płaszcz. Na nogach proste, wręcz toporne lecz wygodne i praktyczne buty. Kobiety w długich spódnicach, chustkach lub perukach na głowie. Białych rajstopach i klasycznych botkach. O białej, wręcz alabastrowej skórze. Dzieci podobnie, w zależności od wieku, mniej lub bardziej tradycyjnie. Ale tak jest w dni powszednie.
My trafiliśmy do Mea She’arim na Pesach – wyjątkowe święto obchodzone raz w roku. Święto czczone na pamiątkę wyjścia Izraelitów z niewoli, z ziemi egipskiej. O naszym pierwszym zderzeniu z rzeczywistością w Pesach możecie poczytać w tekście: Jerozolima w Pesach – czy to dobry pomysł? Ciekawostki i poradnik o Starym Mieście.
Mea Shearim – Jerozolima w Pesach
I właśnie na to warto zwrócić uwagę bo skoro święto jest wyjątkowe to i stroje dla jego uczczenia muszą być równie odświętne. Bardzo często mężczyźni przywdziewają szaty w kolorze złota.
Na głowie obowiązkowo obszerne czapki z futra, dodające powagi. Podobnie kobiety ubrane są w odświętne suknie lub spódnice. Wszyscy wyglądają dostojnie. Szczególnie za murami Starego Miasta widać było, że ortodoksyjnym wyznawcom judaizmu towarzyszy wyjątkowy nastrój radości. Uśmiechnięte twarze mówiły więcej niż tysiąc słów.
Większość z nich nie pracuje zarobkowo, nie służy w szeregach armii co jest normalnym obowiązkiem młodych obywateli Izraela, zarówno mężczyzn jak i kobiet.
Poświęcają się życiu według zasad religijnych, studiowaniu Tory i płodzeniu dzieci. Normalnym wręcz obrazkiem nie tylko w Mea She’arim jest matka z wózkiem otoczonym dziećmi. Mają swoją reprezentację w Knesecie i decydują o przyszłości kraju. Wciąż nieśmiało ale coraz głośniej mówi się o problemie związanym z przyszłością Państwa Izrael, ponieważ haredim z dużą większą niż przeciętna dzietnością powodują, że przybywa osób poświęcających swoje życie religii i będących na utrzymaniu państwa a ich zasiłki stanowią coraz większe obciążenie dla budżetu Izraela. Mimo, iż mieszkańcy tej dzielnicy żyją bardziej niż skromnie.
Mea Shearim – zasady i zachowanie
Jeśli chcemy wybrać się do Mea She’arim najlepiej poruszać się w pojedynkę lub w parze bez zbędnych tłumów. Ubranie powinno być skromne, długie spodnie i dłuższe rękawy, kobiety powinny nakryć głowę chustą. Znając zasady i ostrzeżenia lepiej, nie próbować zaglądać ludziom obiektywem w oczy bo najzwyczajniej w świecie nie jest to mile widziane a wręcz może stać się przyczynkiem do problemów. Przygotowałem obiektyw 300 milimetrów by móc fotografować zza rogów, starając się nie rzucać specjalnie w oczy. A i tak wypatrzyły mnie dwie dziewczynki, gdzie jednej nie spodobało się pstrykanie z ukrycia.
i pokazała mi w rewanżu język 🙂
W dzielnicy często wybuchają protesty a mieszkańcy reagują agresją na wszystko co może stanowić zagrożenie dla ich świata wartości. Ale w sumie bardzo prosto wyjaśnili nam to mniej ortodyksyjni Żydzi. To tak jakby ktoś przyszedł do Ciebie do domu, obfotografował Cię, narobił rabanu i sobie poszedł sądząc, że mu wszystko wolno. Twój dom jest Twoją oazą – podobnie jak Mea She’arim, miejscem gdzie w spokoju haredim mogą kultywować swoje tradycje. I bardzo bronią swojego miejsca, swoich zwyczajów i swojej odrębności.
Co ciekawe – nie wchodziliśmy nikomu z butami w życie i nic złego nas nie spotkało. Również wbrew ostrzeżeniom żaden kamień nie poleciał w naszą stronę. Właściwie mieliśmy wrażenie, że gdy zachowujemy się w miarę dyskretnie nikt nas nie zauważa, nie rzucamy się w oczy – jesteśmy wręcz przezroczyści. I chyba właśnie tak warto poznawać to nietypowe i wyjątkowe miejsce. Oni żyją swoim życiem a my swoim.
Jerozolima we vlogu na YT
Zobacz też Mea Sherim w jednym z naszym vlogu, których więcej znajdziesz na kanale na Youtube