Spis treści:
Naturalne wędliny z Warmii
Po tych wszystkich naszych dotychczasowych tekstach zdążyliście się zorientować, że oprócz podróżniczej pasji mamy zajawkę na dobrą kuchnię. I zawsze gdy trafiamy na coś smakowitego, świetnie przyrządzonego i najwyższej jakości to koniecznie chcemy spróbować, poznać a później oczywiście podzielić się wiedzą. Bo dobrem należy się dzielić. Filipa i Jacka Łomżyńskich poznaliśmy zupełnie przypadkiem i doznaliśmy szoku a później olśnienia. Oni są od nas. Oni są z Warmii.
To było podczas kolejnej edycji konkursu młodych talentów kulinarnych L’art cuisine de la Martell. Zobaczyliśmy ich stoisko, ich produkty i nie mogliśmy uwierzyć, że do tej pory na nich nie trafiliśmy. A później kilka miesięcy zwlekaliśmy by zawitać w ich gościnne progi.
Bastion Smaku – wędliny z Warmii
Gdy zaczęliśmy rozmawiać wtedy zrozumieliśmy jak to się stało, że są od nas, są z Rusi a nam nie udało się nigdy na nich trafić. Bastion Smaku powstał w 2015 roku dzięki pasji i umiejętnościom Jacka Łomżyńskiego. Ale na początku był czas nauki i testowania. Był czas próbowania i szukania nowych smaków. Ale przede wszystkim sprawdzenia się na rynku jak pomysły Panów Łomżyńskich oceniają ludzie. I okazało się, że przeszło to najśmielsze oczekiwania.
Zamiłowanie Jacka do tworzenia wybitnych wędlin przejmuje syn Filip. Dawniej Jacek Łomżyński był zawodowym kierowcą ale wrócił na stałe do domu by zająć się rehabilitacją Filipa, który miał duży, bo 85-procentowy niedosłuch. Dzięki niemu Filip słyszy, rozmawia i świetnie sobie radzi.
Jacek Łomżyński z wykształcenia aparatowy przetwórstwa mięsnego ( cokolwiek by to nie znaczyło, bo my w tej dziedzinie jesteśmy laikami ), oprócz wiedzy teoretycznej wyniósł z domu pasję do tworzenia świetnych smaków. Gdy wrócił do domu z wojaży hobbystycznie zaczął przygotowywać wędliny.
Okazały się tak dobre, że każdy chciał spróbować, zabrać do domu, kupić. I wtedy pojawił się pomysł na biznes.
Bastionu Smaku – wędliny z Warmii, tajemnica smaku
Jak zawsze w tego typu sytuacjach tajemnica tkwi w jakości i trzymaniu się własnej drogi i zasad. W wędlinach z Bastionu nie ma bowiem żadnej chemii czy konserwantów. Jest mięso i właśnie to coś co sprawia, że są one inne. To własnoręcznie robione przyprawy i własne kompozycje zapachowe i smakowe. Ich skład to najczęściej cząber, kminek czy estragon ale znawcy znajdą pewnie kilka innych zapachów i smaków takich jak np. polskie prawdziwki.
Nigdy nie byliśmy fanami tłustych potraw czy wędlin ale ich słonina przyprawiona cząbrem, czosnkiem i solą zwala z nóg. Nieprzypadkowo bo dziadek Jacka Łomżyńskiego ma wschodnie korzenie i ten smak pamięta on z dziedzictwa.
U nas w domu każdy ma jakieś swoje ulubione smaki. Ale najczęściej przepadamy za wędlinami dojrzewającymi suszonymi dlatego szynczak, schab i polędwiczka nas zaczarowały. Mogą spokojnie rywalizować z włoskimi czy hiszpańskimi specjałami. Ale oczywiście to nasze prywatne zdanie.
Polędwiczka borowa to wyjątkowe połączenie peperonchino, rodzimych borowików a całość przełamana miodem. Osobnym rozdziałem są szynki, schaby i bekony
czy znakomite kiełbasy, które przypadły do gustu naszemu Igorowi.
Wędliniarski biznes internetowy
Ale nie będziemy się rozpisywać o tym co można posmakować i poczuć bo to już zostawiamy Wam jeśli lubicie spróbować czegoś dobrego. I tu największa ciekawostka. Tych wędlin nie da się kupić w żadnym, nawet najlepszym sklepie na co my zrobiliśmy duże oczy. To pierwsza, znana nam firma produkująca takie pyszności, która działa wyłącznie online.
Na razie swoje wyroby produkują raz w miesiącu. Trzeba się na nie zapisać poprzez stronę Bastion Smaku. Również na razie wysyłają wędliny na terenie Polski ale… już testują wysyłki europejskie. Dostaniecie wszystko zapakowane w termizowaną paczkę ze styropianu z katalogiem i instrukcją jak dbać by wędliny jak najdłużej zachowany swój aromat i smak.
Na miejscu przygotowują też profesjonalne miejsce turystyczne, gdzie wycieczki będą mogły poznać tajemnice lokalnej, rzemieślniczej produkcji. Dlatego nie pokazujemy Wam żadnych obrazków z zewnątrz bo czekamy na moment gdy wrócimy do Jacka i Filipa i będziemy mogli pokazać całość.
I pamiętajcie z Jackiem i Filipem obowiązkowo trzeba strzelić żółwika. Inaczej nie da się rozpocząć smacznego spotkania 🙂
O kuchni u Szalonych Walizek
Więcej postów o dobrych restauracjach, kuchni świata i przepisach znajdziesz tutaj:
Szczerze dziękuję za tak wspaniały artykuł. Jest nam niezmiernie miło, że doceniliście nasze smaki i cieszymy się bardzo, że mieliśmy okazję się poznać. Osoby takie jak Wy – podróżnicy, miłośnicy pięknych miejsc i świetnej kuchni, to nasi najlepsi ambasadorzy. Łączy nas pasja – chyba dlatego tak świetnie się rozumiemy!
Szanowni Czytelnicy bloga Szalone Walizki, Podróżnicy, Miłośnicy doznań i wrażeń (bo chyba Was jest tutaj najwięcej), serdecznie zapraszam na degustacje naszych wędlin, które odbywają się regularnie w naszej wytwórni w Rusi k. Olsztyna 2 razy w miesiącu. Poczęstujemy przysmakami, podyskutujemy o zdrowiu i opowiemy Wam o tym dlaczego warto iść czasem pod prąd.
Jeśli jesteście z daleka, skontaktujcie się z nami – postaramy się znaleźć sposób, abyście i Wy mogli spróbować naszych smakołyków.
Serdecznie zapraszam i pozdrawiam
Mistrz Jacek Łomżyński
+48 601 428 149
[email protected]
Dziękujemy bardzo. Było bardzo smacznie i miło. To co robią Jacek i Filip jest naprawdę wyjątkowe. Pozdrawiamy
Szczerze dziękuję za tak wspaniały artykuł. Jest nam niezmiernie miło, że doceniliście nasze smaki i cieszymy się bardzo, że mieliśmy okazję się poznać. Osoby takie jak Wy – podróżnicy, miłośnicy pięknych miejsc i świetnej kuchni, to nasi najlepsi ambasadorzy. Łączy nas pasja – chyba dlatego tak świetnie się rozumiemy!
Szanowni Czytelnicy bloga Szalone Walizki, Podróżnicy, Miłośnicy doznań i wrażeń, serdecznie zapraszam na degustację naszych wędlin. Jeśli chcecie poznać nas i nasze produkty, prosimy o wypełnienie formularza kontaktowego na stronie http://www.bastionsmaku.pl.
Nieważne z jak dalekiego zakątka na świecie jesteście – to my znajdziemy sposób jak podzielić się z Wami naszą Pasją.
Też mam swoją ulubioną wędzarnię, ale na Mazurach. Oesu. Jakie tam mają pyszności, nigdzie takich wędlin nie jadłam. Muszę spróbować tą, którą Wu polecacie ?
To co chłopaki robią to poezja. Talent i serce. Warto spróbować