Wieliczka to Kopalnia Soli, która od lat jest jednym z najchętniej odwiedzanych miejsc turystycznych w Polsce i wciąż plasuje się w TOP 10 obiektów, które obowiązkowo trzeba zobaczyć w naszym kraju. Wiecie, że od 1945 jedną z jej tras – turystyczną odwiedziło 45 mln ludzi? My byliśmy już trzeci raz ale tym razem pojechaliśmy na cały weekend. I okazało się, że znowu kopalnia nas zaskoczyła bo właśnie otworzono odnowione a remontowane wcześniej komory i korytarze. I to kolejny powód, że warto wracać do najpiękniejszych, poznanych wcześniej miejsc.
Spis treści:
Historia soli i Kopalni „Wieliczka”
Wielickie złoża soli powstały około 13,5 miliona lat temu. To wówczas powstawały Karpaty, przed którymi znajdowało się wielkie morze. A w nim tworzyły się pokłady soli kamiennej. Później ruchy płyt tektonicznych przesunęły masy soli w górę. Dziś złoża zalegają na głębokości od 30 do 330 metrów.
Zanim powstała kopalnia czerpano w tej okolicy solankę, z której warzono sól. A ponad 700 lat temu rozpoczęło się oficjalne wydobycie soli kamiennej a tym samym powstało najstarsze polskie przedsiębiorstwo jakim jest Kopalnia Soli w Wieliczce. Obecnie to zabytek klasy światowej, wpisany w 1978 roku, jako jeden z pierwszych dwunastu obiektów na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO.
Sól wydobywano tu nieprzerwanie do 1996 roku. W kopalni występowały złoża pokładowe ale najcenniejsze były złoża bryłowe, bo w nich wydrążono największe i najpiękniejsze komnaty. To właśnie bryły były podstawowym produktem kopalni.
Historia górników z Kopalni „Wieliczka”
Patronką górników solnych z Wieliczki jest święta Kinga. Legenda głosi, że węgierska księżniczka Kunegunda, lepiej znana właśnie jako św. Kinga otrzymała od swojego przyszłego męża – Bolesława Wstydliwego, pierścionek zaręczynowy. Od ojca zaś kopalnię na terenie obecnej Rumuni, który to dar niespecjalnie ją zachwycił. Wrzuciła do niej pierścień zaręczynowy co miało oznaczać objęcie kopalni w posiadanie. Gdy przybyła do Polski i przejeżdżała w okolicach Krakowa górnik wręczył jej pierścień ukryty w bryłce soli. W ten sposób odkryto sól w Wieliczce i rozpoczęto jej wydobycie.
Górnicy z Wieliczki byli ludźmi wolnymi i dumnymi ze swej pracy chociaż była ona bardzo trudna. Miejsca pracy były dziedziczne i w pierwszej kolejności mogli się o nie starać mieszkańcy Wieliczki.
W 1368 roku król Kazimierz Wielki stworzył pierwsze prawo górnicze czyli Statut Krakowskich Żup Solnych. Zgodnie z nim górnikom należał się jeden gorący posiłek z wkładką mięsną w ciągu dnia pracy. Raz na tydzień przysługiwała kwarta piwa w karczmie, na koszt króla. Również raz na tydzień górnik mógł wynieść tyle soli ile zmieściło się w jego dłoniach.
Dlatego największym wzięciem wśród wielickich panien na wydaniu cieszyli się chłopcy z wielkimi dłońmi. Sól w dawnych czasach była bowiem warta tyle co złoto. A za solnego bałwana można było kupić wieś z jej mieszkańcami.
Jednak zdarzało się, że próbowano obchodzić ten zwyczaj i ukrywać sól. Dlatego tzw. macacze sprawdzali dokładnie kieszenie a złapani w ten sposób złodzieje tracili pracę. Za przeklinanie i robienie sobie nawzajem przykrości czekała górników inna kara. Było to obwożenie na ośle w dzień targowy tak by górnik najadł się wstydu i wytykano go palcami. Wierzono bowiem, że nieprzyjemne zachowania mogły sprowadzić na kopalnię klęskę.
Trasa Górnicza – Wieliczka
Wieliczka przywitała nas przepiękną, słoneczną pogodą. Dojechaliśmy do uroczego hotelu Grand Sal, o którym Wam zaraz opowiemy. Nie tracąc czasu zabraliśmy ze sobą cieplejsze ubrania bo na dole panują temperatury w granicach od 16 do 19 stopni Celsjusza, solidne buty i ruszyliśmy do Szybu Regis, gdzie rozpoczyna się nieznana nam wcześniej Trasa Górnicza.
Regis oddalony jest o około 500 metrów od Szybu Daniłowicza i znajduje się tuż za pięknym, zabytkowym i jednym z najstarszych kościołów w Wieliczce – kościołem św. Klemensa.
Tu spotykamy Marka z Kucykiem – jak sam się przedstawia, który dawniej pracował jako ratownik na kopalni a obecnie jest niezwykle doświadczonym a do tego przemiłym przewodnikiem.
W dawnej lampowni odbieramy górnicze lampki, pochłaniacze metanu, ubrania i czerwone kaski, które wyróżniają nas „śleprów” czyli nowicjuszy w górniczym fachu od przodowego czyli Marka.
Idziemy do windy by zjechać na poziom I znajdujący się 57 metrów pod ziemią. Największe zaskoczenie jest gdy wychodzi się z korytarza do pierwszej komory. Panuje tu kompletna ciemność i już wiadomo, że górnicze lampki, które otrzymaliśmy w lampowni to nie atrapa a niezwykle potrzebny element wyposażenia.
Za Podłużnią Srotyk mamy okazję zobaczyć „włosy Kunegundy” czyli inaczej niezwykłe formy skrystalizowanej soli przypominające lekko pokręcone włosy.
Gdzieniegdzie widzimy korytarze, w których strop nie wytrzymał po naporem ciśnienia skał.
Widoczne są również tzw. kalafiory czyli skrystalizowana na suficie bądź ścianach solanka. Obcokrajowcy nazywają je popcornem.
Gdzieniegdzie pojawiają się też stalaktyty. I choć wszystko to pięknie wygląda to tak naprawdę jest efektem niepożądanym bo to nic innego jak słodka woda , która wypłukując sól tworzy solankę a górnicy na okrągło walczą z tym zjawiskiem.
Dawniej w kopalni najcięższe prace wykonywały konie, a w Komorze Fortymbark zobaczycie miejsce, gdzie konie miały swoją stajnię.
Atrakcje Trasy Górniczej
Za Poprzecznią Powroźnik można zobaczyć jak przygotowywano liny w kopalni.
Po drodze mijamy Komorę Gospoda, gdzie górnicy spożywali posiłki.
W kaplicy św. Jana zgasiliśmy na chwilę lampki by zobaczyć, że nic nie widzimy i zrozumieliśmy co oznaczają egipskie ciemności.
Na tej trasie nie ma nudy. Można osobiście popróbować jak rozbija się solne bryły, puszcza w ruch koło czerpakowe, które czerpie solankę z rząpi, bo tak nazywa się zbiornik na solankę. Przodowy zleci Wam ruszenie kieratem. Pooglądacie wagoniki, którymi konie wywoziły urobek. Możecie też zabrać bryłkę soli na pamiątkę.
Zobaczycie jak górnicy kruszyli solne skały materiałem wybuchowym w postaci lasek amonitu.
Chyba największe wrażenie zrobiła na nas Komnata Franciszka Karola, z potężnym obeliskiem i ślicznym żyrandolem. Specjalnie dla cesarza przygotowano w niej miejsce, gdzie mógł własnoręcznie wydobyć nieco soli.
A do tego jest przepiękna makieta, która pokazuje działanie kieratu polegające na wywożeniu solnych bałwanów i jednoczesne zwożenie drewnianych bali służących do zabezpieczania kopalni.
Kończymy na poziomie II, na głębokości 110 metrów. Na koniec pasowanie na górnika i „skok przez skórę” oraz pamiątkowe zdjęcie z Markiem.
Ta trasa to dla nas wielkie, pozytywne zaskoczenie. Mimo, iż kopalnię odwiedza rocznie prawie dwa miliony turystów to na Trasie Górniczej jest ich zdecydowanie mniej. Być może dlatego, że internecie można znaleźć artykuły prasowe nazywające Trasę Górniczą – ekstremalną. A jest na niej tylko 400 schodów. O połowę mniej niż na Trasie Turystycznej. Odwiedzicie też dziewięć przepięknych komór. Tak naprawdę to przyjemna trasa z masą atrakcji i aktywności, które warto zaliczyć. A przy okazji świetnie oddająca trudny zawód górników z Wieliczki. Jeśli szukacie wyciszenia i atrakcji, jest idealna dla Was.
Trasa Turystyczna – Wieliczka
Obejmuje najpiękniejsze chodniki i komory, łącznie 22, po których spaceruje się prawie 3 kilometrową trasą. To największy skarb Kopalni prezentujący ewolucję metod górniczych oraz zabezpieczeń kopalni. Ale skarbem są też przewodnicy tacy jak Pani Grażyna, która oprowadzała nas i z wielką pasją potrafiła godzinami opowiadać o skarbach Wieliczki.
Trasa Turystyczna zaczyna się w Szybie Daniłowicza.
Jego nazwa pochodzi od imienia zarządcy Kopalni – Mikołaja Daniłowicza, który zgłębił szyb w latach 1635-1640 do poziomu VI na głębokości 243 m. Do przejścia jest 367 schodów, które prowadzą do Szybiku Antonia.
Kto odwiedzał Kopalnię Soli „Wieliczka”?
Chwilę później traficie do Komory Mikołaja Kopernika, który odwiedzał Kopalnię studiując w Krakowie. Zresztą Kopalnia Soli w Wieliczce była obowiązkowym punktem wizyt wszystkich ważnych postaci w historii Polski. Jej zwiedzanie traktowano wręcz jako patriotyczny obowiązek. I tak wizytował kopalnię marszałek Józef Piłsudski, który posiada swoją przepiękną grotę z kanałem.
Odwiedzał Fryderyk Chopin.
Był Juliusz Słowacki, gen. Haller, Stanisław Staszic, Julian Ursyn Niemcewicz, Stanisław Moniuszko, Matejko, Goethe, car Piotr I Wielki czy Król Kazimierz Wielki, który ma również swoją komorę. Oprócz wspomnianych wcześniej zasług króla, który uregulował zasady pracy górników warto wspomnieć, że określił też czas pracy i stworzył szpital dla górników.
Przewodnicy pokażą Wam oryginalne schody, po których górnicy nosili worki z solą i nierzadko, przemęczeni spadali. Dlatego szpital był niezwykle ważnym elementem dbałości o kopalnię i pracujących tu ludzi.
Na trasie zobaczyliśmy najstarszą kaplicę św. Antoniego, gdzie regularnie odprawiano msze święte od 1698 roku. Górnicy byli ludźmi niezwykle religijnymi i dzień pracy zaczynali od modlitwy i mszy a do dziś pod ziemią zwyczajowym powitaniem jest „Szczęść Boże”.
Zresztą na podszybiu Szybiku Antonia rozpoczyna się kolejna z atrakcji Kopalni czyli Trasa Pielgrzymkowa „Szczęść Boże” wiodąca po najpiękniejszym kaplicach Wieliczki.
Wiecie jaki kolor ma wielicka sól? Nam oczywiście wydawało się, że jest biała, bo przecież taką widać na ścianach. Ale jeśli przyjrzycie się dokładniej ścianom a później dotrzecie do Komory Barącza to zobaczycie, że jest zielona. To efekt minerałów jakie gromadziły się w pokładach.
A co do Komory Barącza i jeziorka , które się w niej znajduje to ma głębokość około 9 metrów i pełne zasolenie czyli 32 procent. Jest ono większe niż zasolenie Morza Martwego. Warto dodać, że Kazimierz Barącz był dyrektorem Kopalni czyli żupnikiem i jednocześnie miłośnikiem sztuki. Jego kolekcja, w całości została przekazana do Muzeum Narodowego.
Kaplica św. Kingi
Niezapomnianą atrakcją tej trasy jest na pewno Kaplica św. Kingi. To największa i najbogatsza podziemna świątynia. Prace nad jej powstaniem rozpoczęły się w 1896 roku, w olbrzymiej przestrzeni powstałej po wydobyciu wielkiej bryły soli zielonej. Ma wysokość ponad 54 metrów.
Co ciekawe trzech górników: bracia Józef i Tomasz Markowscy a później Antoni Wyrodek wykuwało w niej piękne zdobienia przez blisko 70 lat.
Kolejną z niezwykle okazałych jest Komora Michałowice ze swoimi gigantycznymi, drewnianymi rusztowaniami prezentującymi kunszt kopalnianych cieśli. Komora powstała po wybraniu ogromnej, pionowo umieszczonej bryły soli.
Podobną unikatową konstrukcję można zobaczyć w Komorze Drozdowice, w której znajduje się pomnik mistrzów ciesielskich autorstwa Antoniego Wyrodka.
Ważnym elementem Trasy Turystycznej jest znajdująca się prawie na jej końcu Komora Budryka. W niej możecie odpocząć, posilić się i spróbować wielickiego piwa.
Z tym ostatnim należy jednak uważać bo ciśnienie na tej głębokości płata figle. Wydaje się, że pijemy wodę a na górze okazuje się, że to jednak było piwo.
Na koniec musieliśmy zrobić sobie pamiątkowe foto z Panią Grażyną, która pochodzi z górniczej rodziny, całe życie pracuje na kopalni i jest z tego bardzo dumna. Ujęło nas, że traktuje kopalnię nie tylko jak swoje miejsce pracy ale i dom. Takie to emocje towarzyszą pracy na wielickiej kopalni.
Kraina Solilandii
Kopalnia Soli w Wieliczce to także mnóstwo atrakcji dla dzieci. Nie zwiedzaliśmy tej trasy ale po drodze mijaliśmy mnóstwo jej ciekawostek.
Widzieliśmy smoka Solonia.
A także skrzata Soliludka w towarzystwie innych skrzatów.
Naszym zdaniem dzieci mogą być zachwycone.
Muzeum Żup Krakowskich – Wieliczka
Na podszybiu Szybu Daniłowicza trafiliśmy do Muzeum Żup Krakowskich. Dobrze jest zaplanować jego odwiedziny po obejrzeniu jednej lub drugiej a najlepiej obydwu tras. Wtedy będziecie lepiej odbierali historię i rozumieli wcześniej widziane obiekty.
W muzeum znajdują się górnicze mundury, które obowiązkowo musiały mieć 29 guzików. Tyle ile lat miała patronka wszystkich górników św. Barbara.
Można tam obejrzeć kolekcję górniczych zegarków, które otrzymywali sztygarzy po przepracowaniu określonego czasu na kopalni.
Jednym z najcenniejszych obiektów jest jednak róg wielickiego bractwa kopaczy, dar żupnika Seweryna Bonera z 1534. To oryginalny róg tura oprawiony w srebro.
Możemy powiedzieć o sobie, że jesteśmy szczęściarzami bo trafiliśmy na świeżo otwartą po modernizacji Komorę Michał Saurau, przed którą stoi pomnik gen. Józefa Hallera.
W komorze znajduje się tzw. piekielny lub diabelski zjazd pokazujący jak dawniej górnicy wjeżdżali do Kopalni. Opuszczano ich na grubej linie, z której zdarzało się odpadali. Zjeżdżali w kompletnych ciemnościach śpiewając Salve Regina by dodać sobie nieco otuchy. Dlatego inną z nazw tego zjazdu jest Salve Regina.
Tężnia solankowa – Wieliczka
Jedną ze szczególnych atrakcji Kopalni Soli w Wieliczce jest tężnia solankowa znajdująca się w sąsiedztwie Szybu Daniłowicza.
Aerozol solny jaki jest w niej wytwarzany przypomina nieco ten znad morza z jedyną różnicą jaką jest jod. Ale powietrze nasycone solą jest polecane w schorzeniach górnych dróg oddechowych.
Takie terapie stosuje się na przykład w nieżytach nosa. Jarek wie najlepiej o tym jakie to ma znaczenie.
Jako nurek, który regularnie miewa problemy z zatokami, takie zabiegi ceni sobie szczególnie. Spędziliśmy więc w tężni trochę więcej czasu niż zalecane pół godziny.
Hotel Grand Sal – Wieliczka
W Wieliczce zatrzymaliśmy się Hotelu Grand Sal należącym do Kopalni. W przerwie między zwiedzaniem tras wpadliśmy na lunch i nie moglibyśmy sobie darować gdybyśmy Wam o tym nie powiedzieli. Szef kuchni nie dość, że pięknie komponuje to świetnie przyrządza. Z daniami trafiliśmy idealnie. Polecamy pyszny chłodnik.
Sałata z karmelizowanym kozim serem to był majstersztyk dla oka i podniebienia.
A dania główne czyli papardelle z delikatnym królikiem i ozory to była wisienka na torcie. Szczerze polecamy.
A w hotelu spało się bardzo dobrze, szczególnie po zwiedzeniu dwóch tras i muzeum jednego dnia.
Wieliczka – jak kupić bilet i zaplanować zwiedzanie?
W sezonie w Kopalni Soli w Wieliczce wiadomo są tłumy. W tym roku, w maju padł rekord gdy jednego dnia kopalnię odwiedziło ponad 10 tysięcy osób. Ale Kopalnia może przyjąć znacznie więcej osób bo jednorazowo na dole może przebywać aż 2 tysiące turystów.
Rozwiązaniem może być kupno biletu online i odbiór na miejscu w kasie.
Dobry pomysłem jest też kupno biletu na dwie trasy: Turystyczną i Górniczą. Dzięki temu zaoszczędzicie sporo grosza.
A aktualne informacje na temat cen biletów, znajdziecie na stronie: www.kopalnia.pl
Kopalnia Soli „Wieliczka” – ciekawostki
- W Kopalni znajduje się około 250 km chodników i około 2500 komór. Część z nich jest sukcesywnie zasypywana by zmniejszyć ryzyko zawałów. Turyści mogą zwiedzać kilkanaście kilometrów chodników i kilkadziesiąt najpiękniejszych komór.
- W Kopalni było 26 szybów z czego najdalej wysuniętym był Kościuszko. Obecnie czynnych jest sześć. Trzy to szyby wdechowe a kolejne trzy wydechowe.
- Najpiękniejsza część Trasy Turystycznej została przystosowana do potrzeb osób niepełnosprawnych, które również mogą podziwiać Kopalnię.
- Największym zagrożeniem Kopalni jest słodka woda, która rozpuszcza sól.
- Długość kopalni na linii wschód – zachód to 10 km
- Metr sześcienny soli waży 2,2 tony
- W Kopalni soli w Wieliczce wydobyto 23 mln ton soli kamiennej.
- Do zabezpieczenia ścian i stropów zużyto 1 mln 800 tys. metrów drewna iglastego. Dlatego w XV wieku w okolicach Wieliczki nie było lasów.
- W kopalni pracuje 400 przewodników, z czego połowa oprowadza wycieczki polskojęzyczne a druga połowa prowadzi wycieczki zagraniczne, mówiąc w większości najważniejszych języków świata.
- Każdy turysta w cenie biletu ma kilogram soli tylko musi ją sobie sam zlizać ?
Tekst powstał dzięki współpracy z Kopalnią Soli w Wieliczce co nie zmienia faktu, że opisane w nim emocje i opinie są niezmiennie nasze.
Jeśli lubisz takie miejsca z klimatem zobacz też nasz tekst: Osada Średniowieczna w Hucie Szklanej czyli co warto zobaczyć w okolicach Świętego Krzyża.
Na pewno warto tam zajrzeć.
O każdej porze roku 🙂
Dobrze, że doceniają naszą Kopalnię Soli.
Wieliczka to chyba jedno z najpiękniejszych miejsc jakie zwiedzałem, na pewno zrobiło na mnie jedno z największych wrażeń. Byłem tam dwa razy ale za każdym razem robi tak samo gigantyczne wrażenie. Jeśli ktoś nie odwiedzał tego miejsca to bardzo polecam, jest naprawdę na skalę światową. Wadą jednak jest fakt dużego obłożenia przez chętnych na jego zwiedzanie a tym samym kolejki.