Spis treści:
Giżycko atrakcje miasta
Hasło Mazury budzi rozmaite skojarzenia. Najczęściej przywodzi na myśl Krainę Tysiąca Jezior. My chcemy pokazać Ci serce tej krainy czyli Giżycko ale przewrotnie proponujemy nieżeglarskie atrakcje miasta i bliskiej okolicy tego największego mazurskiego portu.
Od kiedy pamiętamy pędziliśmy do Giżycka bo tam pikała nam najmocniej żeglarska cząstka serca. Giżycko jest bowiem położone w strategicznym miejscu, pomiędzy dwoma wielkimi jeziorami Niegocin i Kisajno. Tutaj często rozpoczynała się lub kończyła nasza żeglarska przygoda czyli rejsy po Mazurach. Jednak miasto i okolica mają do zaoferowania coś więcej niż tylko żagle. Więc jeśli jachty nie są Twoją pierwszą miłością na Mazurach nadal masz co robić.
Giżycko kilka słów o mieście
Pierwsze ślady obecności człowieka na tych ziemiach pojawiły się 15 tysięcy lat temu. W XI wieku istniał tu pruski gród. W pierwszej połowie XIV wieku Krzyżacy zbudowali w tym miejscu gród drewniany a w drugiej połowie wieku murowany. Nazwali go Lötzen. Później powstała Nowa Wieś, która przekształciła się w miasto Lötzen. Przeszło ono najazdy litewskie, rosyjskie, epidemię dżumy kiedy zmarło 95 % populacji mieszkańców. Zaraz po II wojnie światowej miasto nazwano z mazurska Lec a później Łuczany. Ostatecznie otrzymało nazwę upamiętniającą mazurskiego działacza ruchu ludowego Gustawa Gizewiusza. Dziś liczy około 28 tysięcy mieszkańców i jest jednym z najważniejszych ośrodków turystyki na Mazurach.
Ale najważniejszy dla Giżycka był koniec XIX wieku gdy impulsem do jego rozwoju okazała się budowa jednej z największych twierdz tej części Europy.
Twierdza Boyen
Dziś Feste Boyen traktowana jest jak atrakcja turystyczna. Ale dzięki Robertowi Kempie – znakomitemu, giżyckiemu przewodnikowi dowiedzieliśmy się, że Twierdza to był najważniejszy element rozwoju miasta i regionu. Można zaryzykować twierdzenie, że gdyby nie budowa Twierdzy Boyen, nie doszłoby do takiego rozwoju tej części Mazur. Do chwili podjęcia decyzji o jej budowie Giżycko liczyło od 1300 do 1500 mieszkańców. Obok Harzu był to jeden z najbiedniejszych regionów dawnych Niemiec. Ale w spisie z 1910 roku w Lötzen mieszkało już 9000 mieszkańców plus garnizon w składzie około 1,5 tysiąca żołnierzy co świadczyło o rozwoju miasta a jednocześnie świadczyło o jego zamożności.
Budowa Twierdzy ruszyła w 1843 roku. Okoliczni mieszkańcy znaleźli pracę i dobry zarobek przy wznoszeniu wałów ziemnych. Powstały nowe cegielnie. Słowem okolica zaczęła się bogacić. Przyjechali nowi mieszkańcy z Wirtembergii i Nadrenii – Palatynatu.
Tych nowych mieszkańców Prus zaczęli odwiedzać ich krewni i znajomi. Zaczęły powstawać nowe hotele. Ruszyła żegluga po mazurskich jeziorach. Słowem zaczęło się to co dzieje się do dziś czyli rozwój turystyki w Krainie Tysiąca Jezior
Historia Twierdzy
Budowa twierdzy zakończyła się w 1855 roku. Jej zadaniem było blokowanie strategicznego przesmyku pomiędzy jeziorami Niegocin i Kisajno. Powstała na planie sześcioboku ziemno-murowanego w bezpośrednim sąsiedztwie miasta. Nadano jej imię na cześć inicjatora jej budowy generała von Boyen.
Najważniejszą rolę odegrała w trakcie I wojny światowej blokując przejście rosyjskiej armii. Twierdza ma cztery bramy, liczne koszary i schrony dla wojska oraz budynki zaplecza.
Twierdza Boyen współcześnie
Obecnie Twierdza jest jedną z większych atrakcji turystycznych Giżycka i okolic. Jej zwiedzanie z dobrym przewodnikiem może zająć nawet 3,5 godziny. Ciekawy jest rzut oka na dawne wały, stanowiska armat i same armaty, których repliki znajdują się w Twierdzy.
Zaskoczeniem była dla nas stacja gołębi pocztowych którymi posługiwano się w dawnych czasach.
W miejscu starych warsztatów i wozowni powstały ciekawe ekspozycje oraz miejsca służące prezentacji sztuki.
A rodziny z dziećmi do odwiedzenia może przekonać fajny plac zabaw, zlokalizowany prawie w samym środku, gdzie opiekunowie zajmują się maluchami podczas gdy rodzice zwiedzają pruskie mury.
Więcej informacji o Twierdzy Boyen można znaleźć na ich stronie – www.twierdza.gizycko.pl
Ceny biletów:
- normalny – 15 PLN
- ulgowy 10 PLN
- dzieci do 7 lat wchodzę bezpłatnie
Hotel St. Bruno
Jeśli wciąż jesteśmy przy historii miasta to zdecydowanie namacalnym elementem tej historii jest dawny zamek krzyżacki, który niewiele brakowało a zostałby kompletnie zrujnowany. Znaleźli się jednak inwestorzy, którzy wykupili ruiny z walącymi się ścianami i stworzyli w tym miejscu klimatyczny Hotel St Bruno. Jego nazwa ewidentnie nawiązuje do św. Brunona z Kwerfurtu, który zginął na tej ziemi śmiercią męczeńska z rąk pruskich plemion.
Poza nawiązaniem do historii Hotel prezentuje się naprawdę ciekawie.
Duże, przestronne pokoje, wygodne łóżka to zdecydowana zaleta gdy zamierzamy traktować hotel jako punkt wypadowy na zwiedzanie najbliższej okolicy. Jeśli chcesz zarezerwować pokój możesz to zrobić tutaj.
Oprócz warunków noclegowych w każdym hotelu ważna jest dla nas kuchnia. I tu kolejny pozytyw.
Sandacz z marchewkowym puree oraz kuskusem i szparagiem trafiony w dziesiątkę.
Podobnie pierogi ze szpinakiem i czosnkiem oraz serem i oliwą z pesto, które zamówiła Dorotka.
Kolejny dzień i kolejne smakołyki. Makaron z pesto z sezonowego czosnku niedźwiedziego oraz z orzechami nerkowca. A także mazurskie plince czyli placki ziemniaczane, świeżo przyrządzone, w wersji z łososiem i kwaśną śmietaną. Kuchnia to zdecydowany atut Hotelu St. Bruno.
Plus lokalizacja tuż przy urokliwym Kanale Łuczańskim, którym przemieszczają się motorówki i jachty pomiędzy jeziorami Kisajno i Niegocin.
Chcąc być w centrum miasta, blisko wody i miasta lepszej lokalizacji w Giżycku nie można sobie wyobrazić.
Most obrotowy w Giżycku
A tuż obok Hotelu, w poprzek Kanału Łuczańskiego obecnie zwanego Giżyckim znajduje się wyjątkowy most. Most obrotowy ważący 100 ton, który w niespełna 5 minut potrafi obrócić jeden człowiek. I nie jest to żadne cudo współczesnej myśli inżynierskiej.
Most został zaprojektowany i zbudowany pod koniec XIX wieku by zapewnić dojazd do Twierdzy Boyen w Giżycku przez Kanał Giżycki. Jedyny w Polsce nie ma drugiego takiego. W Europie jest ich zaledwie kilka. Wyjątkowość tego mostu polega również na tym, że przęsło mostu nie idzie w górę a obraca się o 90° i ustawia równolegle do nabrzeża.
Otwarcie mostu pozwala przepłynąć statkom ale blokuje ruch samochodów.
Most był wysadzony w czasie II wojny światowej. Pod koniec lat 60-ych wyposażono go w napęd elektryczny. Ale ten działał zbyt szybko i uszkadzał konstrukcję przyczółka. W 1993 roku przywrócono ręczny mechanizm. Obecnie most otwierany i zamykany jest według dziennego rozkładu rejsów statków Żeglugi Mazurskiej. Od 1 listopada do 31 marca jest zamknięty dla ruchu wodnego. Jeśli chcecie przywieźć sobie pamiątkę, idźcie do operatora mostu po pamiątkową pieczęć potwierdzającą obecność na moście obrotowym
Port Stranda – jak powstawał „Nóż w Wodzie”
W samym Giżycku, w północno-zachodniej części miasta znajduje się Port Stranda. Stąd w 1961 roku wypływał jacht Christine, który zagrał z znakomitym debiucie fabularnym Romana Polańskiego, do którego tworzył scenariusz m.in. Jerzy Skolimowski.
Film otrzymał nominację do Oscara w kategorii filmów nieanglojęzycznych.
Sztynort
Obok Giżycka to jeden z naszych ulubionych portów na Mazurach. Ale Sztynort to też namacalny kawałek historii Prus. Od 1572 roku była to główna siedziba rodu Lehndorffów, jednego z najpotężniejszych rodów pruskich. Jego historia sięga czasów przedkrzyżackich. W XVII wieku powstał tu wyjątkowy pałac z największym w Prusach bo 18 hektarowym parkiem. Tuż za Pałacem rozpoczyna się aleja dębowa a z niej drogi wiodą do dawnej herbaciarni oraz kaplicy.
Żeglarze, którzy przypływali do Sztynortu oglądali ze smutkiem jak Pałac popada w ruinę. Ale jest dobra wiadomość. Pałac został przekazany Polsko-Niemieckiej Fundacji Ochrony Zabytków, niemiecki rząd przekazał sporą kasę na prace zabezpieczające. Słowem za kilka lat będzie co oglądać.
Warto też wybrać do lasu przy kanale prowadzącym do portu. Tam znajduje się mauzoleum rodu Lehndorffów, które podobnie jak Pałac jest pieczołowicie odnawiane.
Filmowe klimaty – gdzie kręcono Faraona?
Za Sztynortem a właściwie za mostem sztynorckim znajduje się jezioro Kirsjaty. Malutkie, niepozorne zagrało w jednym z najważniejszych polskich dzieł filmowych.
Ponad pół wieku temu, na małych wyspach tego jeziora majaczyły palmy. Mieszkańcy z okolicznych wsi ale i turyści mocno zdziwili się gdy pewnego dnia obudzili się w takiej scenerii. Wtedy właśnie Jerzy Kawalerowicz realizował tu fragment filmu Faraon, a konkretnie sceny na Nilu. W 2019 roku Warmińsko-Mazurski Fundusz Filmowy zorganizował tu wspomnieniowe spotkanie „Faraona po latach”, na które przyjechała rodzina, jednego z operatorów filmowych – Witolda Sobocińskiego oraz odtwórca głównej roli – Ramzesa XIII – Jerzy Zelnik.
W 1967 roku Faraon był nominowany do Oscara w kategorii filmów nieanglojęzycznych. Amerykański reżyser Martin Scorsese uznał film za arcydzieło polskiej kinematografii.
Mamerki – bunkry Wermachtu
To wyjątkowe miejsce nie tylko dla fanów historii. Mamerki to największy w tej części Polski kompleks bunkrów, z którego w czasie II wojny światowej zarządzano całym frontem wschodniej. Czyli w sumie 6,5 miliona żołnierzy Wermachtu.
W czasie wojny to było małe miasto. 200 budynków z czego lekkie nie przetrwały do dziś. W Mamerkach stacjonowało około 1500 żołnierzy, był fryzjer, kino, piekarnia, stacja uzdatniania wody, dwie elektrownie i przystań jachtowa co nie dziwi bo teren znajduje się nad brzegiem jeziora Mamry i jest atrakcją także dla żeglarzy.
Największe bunkry – giganty mają stropy grubości 7 metrów i ważą bagatela około 17 tysięcy ton.
Jeden z nich zaprojektował Adolf Hitler, który był niespełnionym architektem. Osobiście był on w Mamerkach kilka razy. Stacjonowała tu także specjalna grupa ogrodników, którzy zajmowali się maskowaniem bunkrów i terenu. Do dziś w Mamerkach ocalało 30 bunkrów, które stanowią niezwykłą atrakcję turystyczną. Naszym zdaniem jeszcze ciekawszą niż słynny Wilczy Szaniec.
Do dziś nie odnaleziono zapasu wina z miejscowej kantyny, które ukryto gdzieś na terenie Mamerek. Istnieje też hipoteza, że mogła tu znajdować się Bursztynowa Komnata.
W Mamerkach jest też ciekawe muzeum nawiązujące do II wojny światowej, które co roku rozwija swoje ekspozycje.
Do wyboru są trzy trasy zwiedzania. Na miejscu lub wcześniej telefonicznie można zamówić przewodnika.
Osobiście polecamy Piotra, z którym zrobiliśmy ciekawy spacer po kompleksie bunkrów i przekonaliśmy się, że jest nie tylko fanem tego miejsca ale też świetnie zorientowanym w tematyce ekspertem.
Ceny biletów:
- bilet normalny – 17 PLN
- bilet ulgowy 12 PLN
- parking – 5 PLN
Mazurska Sauna na wodzie
Blisko Giżycka, na jeziorze Bocznym, w miejscowości Bogaczewo znajduje się Sauna. Pływająca na wodzie, stworzona według najlepszy fińskich wzorców.
Najpierw dojeżdżamy na brzeg, dzwonimy do właścicieli i płyniemy na platformę, na której znajduje się sauna. W saunie można zwyczajnie, spokojnie posiedzieć…
ale też przeżyć ostry powiew gorącego powietrza tworzony przez kapitana sauny.
Po gorących przeżyciach zawsze można się schłodzić w wodach jeziora Bocznego. Sauna czynna jest niezależnie od pory roku ale zimą działa wyłącznie na wcześniejsze rezerwacje.
Gospoda pod Czarnym Łabędziem
Okna sauny skierowane są na Rydzewo leżące po drugiej stronie jeziora Bocznego i akurat na ulubione kulinarne miejsce jakim jest Gospoda pod Czarnym Łabędziem.
Powstała w 2000 roku na bazie starych, pruskich zabudowań. Ma 11 pokoi, odnowionych i powiększonych w 2018 roku. Ale także świetnie rozbudowaną mariną dla jachtów i motorówek. Jeśli chcecie ominąć duże, giżyckie porty to Gospoda wydaje się być idealnym miejscem. Port jest mniejszy niż te w mieście a wokół panuje spokój.
Przy Gospodzie znajduje się pole campingowe, jest wypożyczalnia skuterów wodnych a zimą można pojeździć na skuterach śnieżnych i polatać na bojerach. Słowem całoroczny full wypas.
Ale co najważniejsze, jest zdobywcą tytułu Najlepszej Restauracji Warmii i Mazur. I to nieprzypadkowo, bo można tu zjeść naprawdę znakomite mazurskie specjały. Zapytajcie na miejscu o plince z pomoczką czy dzyndzołki z hreczką. Zjecie i zrozumiecie, dlaczego warto.
A do tego śniadania w Gospodzie to zawsze była poezja smaku.
Hotel Zamek Ryn
Ryn to idealny wybór dla osób szukających spokojniejszych mazurskich miasteczek. A Hotel Zamek Ryn to wyjątkowe miejsce na nocleg, mocno nietypowe bo znajduje się w klasycznym zamku krzyżackim.
Zamek ma bogatą historię, był zdobywany przez chłopów a później odbijany. Tatarzy spalili go w czasie potopu szwedzkiego. W XIX wieku pełnił funkcję pruskiego więzienia. Po wojnie mieścił się tu Urząd Miasta, muzeum i Dom Kultury. W 2006 roku powstał w nim pierwszy na Mazurach, imponujący hotel w historycznych wnętrzach.
350 miejsc noclegowych i mimo swojego zabytkowego charakteru nowoczesne rozwiązania designerskiego. Co roku na początku marca w hotelu odbywają się tu onkursy L’art cuisine de la Martell, wybitnych, młodych talentów kulinarnych, o których możecie poczytać również u nas : TUTAJ.
Gościniec Ryński Młyn
Będąc w Rynie polecamy też wyskoczyć nad jezioro Ryńskie. W bliskiej odległości od zamku znajduje się nowoczesna Ekomarina a jeszcze bliżej pyszne miejsce jakim jest Gościniec Ryński Młyn.
Znajduje się on w w zabytkowym młynie wzniesionym na przełomie XIV i XV wieku. Jako młyn działał do 1990 roku. Teraz to miejsce, gdzie serwuję się dobrą regionalną kuchnię.
Wszystkie opisane przez nas miejsce są łatwo dostępne na mapie Giżycko i okolice – nieżeglarskie atrakcje
A pomysły na inne spędzanie czasu na Mazurach znajdziesz w naszych kolejnych tekstach:
- Weekend pod żaglami na Mazurach – trasą od Giżycka na północ
- Dzikie Mazury – 20 miejsc, które warto zobaczyć w okolicach Gołdapi
- Olsztyn i okolice Olsztyna czyli ciekawe miejsca, które warto zobaczyć na Warmii i Mazurach
- Gdzie rosną drzewa na żaglowce? Rezerwat Sosny Taborskiej
- Mazury – co warto zobaczyć – 12 powodów by odwiedzić Krainę Tysiąca Jezior
- Mazury Zachodnie – smaczna kraina łagodności
Super wpis. Opisujesz piękne miejsca w Polsce, które mało kto zna. W tym roku, kiedy zostajemy na wakacje w Polsce, warto poznać i odwiedzić te rejony.
Dzięki, Polska w tym roku to bardzo dobry pomysł
[…] Giżycko i okolice na Mazurach – 10 nieżeglarskich miejsc, które polecamy […]