Spis treści:
Fawela Rocinha – nie traktuj tego jak wycieczki
To jedno z najsmutniejszych miejsc jakie widzieliśmy w życiu. Ale naszym zdaniem w podróży i takie widoki są po coś. Bo podróżujemy nie tylko by wypoczywać ale też poszerzać swoją wiedzę o świecie. A chyba nic tak nie przemawia do świadomości jak widok skrajnego ubóstwa w zderzeniu, z którym jesteśmy bezsilni. Bo w pojedynkę trudno zbawiać świat. Natomiast łatwiej gdy możemy pokazać Ci takie miejsca, opowiedzieć o nich i dać szansę na zrozumienie problemu, który sami próbujemy pojąć.
A temat faweli nie jest nowy na blogach tak jak i same fawele. Żeby zobrazować skalę problemu, wyobraź sobie, że Brazylia to największy kraj Ameryki Południowej, który zajmuje połowę kontynentu. A w fawelach żyje aż 6 % mieszkańców Brazylii.
Historia faweli w Brazylii
Czym są fawele? To dzielnice nędzy gdzie domy powstają z blachy, dykty, tektury i desek. Tak było niegdyś w Brazylii. Obecnie domy w fawelach buduje się z cegieł co nie oznacza, że tych pierwotnych bieda domków nie ma. Pierwsza fawela powstała w 1897 roku, na wzgórzach wokół Rio de Janeiro. Założyło ją 20 tys. weteranów wojen, których pozostawiono bez środków do życia.
Jeśli chcesz lepiej poznać życie w fawelach, przeczytaj książkę Miasto Boga – Paulo Lins’a, które świetnie pokazuje życie młodych chłopaków z faweli w Rio. Na podstawie tej książki powstał film o takim samym tytule, który był nominowany do Złotych Globów. Co ciekawe zagrali w nim prawdziwi chłopcy z faweli – naturszczycy co tylko dodaje mu autentyczności.
Dzisiejsze fawele
W fawelach Rio de Janeiro żyje co piąty mieszkaniec tego miasta. Łącznie aż pięć milionów ludzi. Problem z fawelami jest taki, że nie są to wyłącznie dzielnice nędzy a obecne fawele to prostytuacja, handel narkotykami, drobna przestępczość. Zwykły turysta nie ma czego szukać w fawelach. Nie powinien tu nigdy sam na własną rękę zapuszczać się bo ma prawie gwarantowaną napaść podczas, której w najlepszym wypadku straci kasę, telefon, biżuterię. Próby oporu kończą się brutalnie. Czasem bardzo brutalnie. Jednak w ostatnich latach fawele stały się swego rodzaju atrakcją turystyczną i można do nich wejść z przewodnikiem, którym najczęściej jest osoba wywodząca się z faweli i doskonale znająca teren.
Fawele są też w ostatnich latach pacyfikowane przez jednostki specjalne BOPE oraz oddziały policji pacyfikacyjnej. Dwie wielkie akcje zostały przeprowadzone przed Mistrzostwami Świata w Piłce Nożnej oraz Igrzyskami Olimpijskimi w 2016 roku.
Jaka jest fawela Rocinha?
Zacznijmy od tego, że większość faweli w Rio położona jest na wzgórzach i wraz z rozwojem miasta, dolne części faweli były przejmowane przez miasto a ludzie zamieszkujący te bieda – osiedla zmuszeni byli przenosić się coraz wyżej. Tak było też z Rocinhą, której dolną część miasto zajęło pod budowę drogi łączącej dzielnice Lagoa i Barra. Rocinha to jedyna fawela w Rio, która oficjalnie jest dzielnicą od 1993 roku. Zajmuje powierzchnię prawie 150 hektarów. Przewodnicy mówili nam, że obecnie żyje tu aż 220 tysięcy ludzi.
Chcieliśmy zobaczyć Rocinhę i mieć własny pogląd na temat faweli. Okazja nadarzyła się gdy pogoda w Rio zepsuła się na tyle, że mogliśmy zapomnieć o wjeździe na wzgórze, gdzie znajduje się figura Chrystusa czy odwiedzaniu jakichkolwiek innych miejsc. To był właśnie czas na fawele.
W latach 30-ych – minionego wieku, fawela była częścią toru wyścigowego nazywanego Trampoliną Diabłów z powodu dziurawej nawierzchni.
Nasz trip po faweli Rocinha
Do Rocinchi wjeżdżaliśmy właśnie częścią tamtej drogi. Wsiedliśmy do naszego busa i pojechaliśmy dawną Trampoliną Diabłów na wzgórza. Jakie było nasze pierwsze wrażenie gdy wjechaliśmy do Rocinhi? Najpierw szok i niedowierzanie bo co innego czytać o takich miejscach a czym innym jest zobaczyć na własne oczy.
Współczesna fawela pełna jest murowanych domów, budowanych jednak bez ładu i składu, bez jakiejkolwiek koncepcji. Tylko połowa domów ma prąd. Jeszcze mniej kablówkę. Wiele nielegalnie. Plątanina kabli biegnących przez Rocinhę to jeden wielki chaos, w którym trudno się połapać. Państwo szuka jednak sposobu na to by to ucywilizować. Osoby, które oficjalnie zameldują się, mogą legalnie korzystać z prądu oraz zdobyć legalną pracą. Dla mieszkańców faweli to ważne.
W większości miejsc nie ma pojemników na śmieci. Te najczęściej trafiają wprost na ulice.
Na Rocinhę kursuje jedna linia autobusu. Wewnątrz faweli funkcjonuje wyjątkowy, wewnętrzny transport. Jako, że na Rocinhi wciąż w wielu miejscach nie ma asfaltowych dróg, samochód nie wszędzie dojeżdża. Motocykl enduro – zawsze. Motocykle to najpopularniejszy środek transportu i fawelowa taksówka.
Na Rocinhi jest jedna duża przychodnia zdrowia, która załatwia podstawowe potrzeby jej mieszkańców. Resztę próbują stworzyć organizacje społeczne, które coraz liczniej wspierają ubogich mieszkańców Rio.
Baby boom w fawelach
Podczas spaceru po Rocinha jeden z przewodników sprzedał nam mega ciekawostkę. Karnawał jest dla mieszkańców faweli wyjątkowym momentem w roku. Świętem tańca i radości. Ta radość jest tak ogromna, że co roku, dziewięć miesięcy po karnawale następuje „baby boom”. Rodzi się mnóstwo dzieci poczętych właśnie w trakcie karnawału. Okazuje się, brazylijska radość niejedno ma imię.
Jak bezpiecznie poruszać się po faweli?
Do faweli nie wchodzi się ot tak sobie, z ulicy bo można już z niej nie wyjść a w najlepszym wypadku zostać obrabowanym ze wszystkiego.
Fawele zwiedza się. Tak, dobrze czytasz – zwiedza się – z przewodnikiem. Przewodnikami po fawelach są ludzie, który urodzili się w fawelach, w fawelach żyją i znają je jak własną kieszeń. Z nimi możesz czuć się bezpiecznie, bo na pewno nic Ci nie grozi. Przewodnicy przyprowadzają turystów a turyści oznaczają kasę potrzebną na rozwój faweli. Miejscowi to szanują.
Właśnie Rocinha stała się nietypową atrakcją turystyczną a chętnych by ją zobaczyć jest sporo. I mimo, iż wygląda przygnębiająco polecamy by odwiedzić to miejsce. To miejsce przewartościowuje nasze myślenie o świecie i naszych potrzebach. Bo to czego my potrzebujemy jest niczym w porównaniu do tego czego potrzebują oni. A gwoździem jest świadomość, że nikt z nas nie wybiera miejsca i czasu gdzie się rodzi. Światem rządzi przypadek i przypadkiem można urodzić się w takim miejscu. Więc po takim tripie jeszcze bardziej docenia się nasze życie i drobne, codzienne radości.
Fawela Rocinha – ile kosztuje zwiedzanie?
Odwiedzając fawele wspierasz ich rozwój. Jak to się dzieje? Zwiedzanie faweli kosztuje około 120 reali czyli około 30 dolarów. Przewodnicy przekazują sporą część tej kwoty na programy socjalne realizowane w najbiedniejszych dzielnicach miasta. Krótko mówiąc odwiedzając fawele i płacąc za to wspierasz pozytywne zmiany jakie zachodzą w tych miejscach.
Dlatego zachęcamy Cię. Jeśli będziesz w Rio – zrób coś pozytywnego i odwiedź Rocinhę. Twoja kasa ma znaczenie.
Fawele – ważny dobry przewodnik
Rodzi się oczywiste w tej sytuacji pytanie. Jak znaleźć dobrego, godnego zaufania przewodnika. Spokojnie znajdziesz go lub ją tak jak w naszym przypadku, rozstawioną na deptaku wzdłuż plaży Copacabana.
Ale podczas spaceru, na jednym z punktów widokowych na Rocinhę trafiliśmy na gościa, który szybko przekonał nas do siebie bo miał przeogromną wiedzę i gadał jak najęty. Dzięki temu mogliśmy się dowiedzieć dużo więcej niż opowiadała nasza sympatyczna, nomen omen – przewodniczka. Tym gościem był Ed.
Naprawdę nazywa się Edson Moreira i możecie go szukać na Instagramie na koncie @ed-favela lub przez WhatsApp: +55 21 981 259 590
Zderzenie dwóch światów
Gdy skończysz już spacer po faweli wejdź do jednej z dzielnic sąsiadujących z Rocinhą. Może to być na przykład dzielnica Leblon. Wtedy zrozumiesz co to znaczy urodzić się w niewłaściwym miejscu, w niewłaściwym czasie. I jak wielka przepaść dzieli te dwa światy. Ludzie z Rocinha mają niefart życia w tym miejscu i dlatego często szukają prostych rozwiązań takich jak kradzież na załatwienie swoich trudnych spraw. Nawet nie próbujemy ich tłumaczyć bo każdy z nas był i jest zagrożony z ich strony ale tak wygląda ten świat.
Po co pojechaliśmy na Fawelę Rocinha?
Zobacz nasz vlog z faweli Rocinha. Jeśli spodoba Ci się temat, udostępnij go, zostaw suba lub lajka. Dzięki
Jeśli szukasz odskoczni to poczytaj inne teksty z Rio de Janeiro:
- Schody Selaron w Rio de Janeiro – najsłynniejsze schody miasta
- Pao de Acucar – wjazd na Głowę Cukru – co warto wiedzieć
2 komentarze
[…] Jaka jest fawel Rocinha – największe osiedle biedy w Rio de Janeiro? […]
[…] Jaka jest fawela Rocinha – największe osiedle biedy w Rio de Janeiro […]