Wbrew powszechnym opiniom Republika Południowej Afryki to dość bezpieczny kraj – jeśli omija się Johannesburg i gdy trzymamy się zasady by samemu nie szukać guza, nie obnosić z bogatymi ozdobami lub elektroniką. Jednak podróż z dzieckiem do RPA to wyzwanie. Przeczytaj zanim ruszysz.
Jednak przed zabraniem dziecka w podróż trzeba pokonać kilka potężnych schodów. Przekonaliśmy się o tym sami planując podróż całą rodziną. Kilka miesięcy wcześniej Dorotka kupiła bilety dla nas i naszej przyjaciółki Gosi. Mieliśmy czas na zaplanowanie wszystkiego w najdrobniejszych detalach, miejsca do odwiedzenia, knajpy, winnice, rezerwaty etc. Paszporty były aktualne, wizy niepotrzebne, szczepienia nie są wymagane. Słowem luz.
Radośni przyjechaliśmy na lotnisko z Igorem i nastrój prysł po pierwszym pytaniu podczas odprawy:
– Czy mają Państwo kopię aktu urodzenia dziecka?
Chwila zastanowienia o co chodzi? Coś słyszeliśmy, zrobiliśmy zdjęcie aktu urodzenia sądząc, że to wystarczy, ale Pani uparcie domagała się pełnego aktu urodzenia dziecka potwierdzonego notarialnie i przetłumaczonego na język angielski!!!
Przekonujemy Panią, że to co mamy wystarczy ale dowiedzieliśmy się, że Pani owszem może i nas puści ale dalej bez takiego dokumentu, nie zostaniemy wpuszczeni na pokład samolotu z Frankfurtu do Johannesburga, gdzie mieliśmy przesiadkę.
Zimny prysznic…
My załamani, Igor chyba też. Jest piątek popołudnie, kombinujemy czy uda się przebukować bilet, wrócić do Olsztyna, jakimś cudem zdobyć pełen odpis z Urzędu Stanu Cywilnego i jeszcze potwierdzić go notarialnie. Pewne szanse były ale… okazało się, że na przebukowanie nie mamy szans (mieliśmy bilety bez możliwości zmian). Czas płynął nieubłaganie i właściwie Igor podjął za nas dramatyczną decyzję mówiąc:
– Mamunia lećcie beze mnie – to było marzenie Twojego życia, ja jeszcze zdążę.
Po tych słowach dosłownie polały się łzy. Poryczeliśmy się wszyscy, bo o czym tu dyskutować. Burza mózgów trwa dalej. Jak Igor ma wrócić do domu. Na szczęście jeden z pierwszych telefonów trafiony. Dobry kolega był w pobliżu, zabrał Igora, zabrał na pizzę i odwiózł pod opiekę babci. Igor chyba był zadowolony z takiego obrotu sprawy, ferie zimowe, dwa tygodnie z babcią i komputerem, pełen dostęp, hasła do wszystkiego. Full service i jeszcze kasa na „drobne wydatki”. Daliśmy mu wszystko co chciał by jakoś wynagrodzić ten fatalny przypadek.
Z dzieckiem do RPA – gdzie sprawdzić informacje?
I co się okazało? Od 1 stycznia 2015 – Republika Południowej Afryki jest jedynym krajem na świecie, który nawet w przypadku podróży pełnej rodziny, kompletu opiekunów prawnych dziecka – wymaga kopii pełnego aktu urodzenia potwierdzonego notarialnie i do tego przetłumaczonego na język angielski.
W przypadku podróży jednego z rodziców lub opiekunów prawnych, wymagana jest zgoda drugiego również przetłumaczona na język angielski i musi mieć formę notarialną!!!
Dokumenty muszą być przedstawione już na lotnisku, bez nich dziecko nie zostanie wpuszczone na pokład samolotu lecącego do RPA lub na lotnisko tranzytowe do RPA.
Dopiero na miejscu po przylocie okazało się jaki jest powód takiego działania. Otóż władze Republiki Południowej Afryki chciały w ten sposób zabezpieczyć się przed niestety dość częstymi na Czarnym Lądzie, przypadkami handlu dziećmi w celu pozyskania ich organów.
Co ciekawe w RPA praktycznie to się nie zdarza ale zdecydowano się chuchać na zimne. Cierpi na tym turystyka. Liczba przyjazdów z niektórych kierunków spadła nawet o 40%. Kraj, który mocno rozwija kontakty handlowe z Chinami, szczególnie utrudnił chińskim rodzinom przyjazdy w większych grupach. A jak wiemy Chińczycy przemieszczają się stadnie i taki styl zwiedzania świata chyba bardzo im odpowiada.


Z dzieckiem do RPA – wnioski
Dla nas to była nauczka, by przed każdym wyjazdem zerknąć do przydatnej i dość często aktualizowanej aplikacji iPolak lub na stronę MSZ.
Niewiedza czasem boleśnie kosztuje i może pokrzyżować nawet najpiękniejsze plany. Jednak do RPA i tak wrócimy wspólnie, całą rodziną, bo kraj jest tego wart. Szczególnie z uwagi na przepiękną przyrodę, przyjazny klimat i pyszne jedzenie.
PS. No i znakomite wino:-)
UPDATE:
Polecamy nasz prosty i Niewiarygodnie praktyczny poradnik – Kapsztad i okolice w trzy dni. Sprawdzone zestawienie miejsc, które warto odwiedzić.