Jeśli wybierasz się do Jerozolimy to pewnie również zadajesz sobie to pytanie. Czy Jerozolima poza Starym Miastem oferuje jeszcze coś ciekawego? Spieszymy z odpowiedzią – oczywiście, że tak bo przecież, nie spędzisz całego wypadu oglądając niezwykłe pozostałości z czasów biblijnych. Uwierz, jest tam jeszcze co najmniej kilka miejsc, które obowiązkowo trzeba odwiedzić. Inaczej będziesz czuć niedosyt.
Jeśli jednak chcesz się dowiedzieć więcej o wyjątkowym Starym Mieście w Jerozolimie przeczytaj również: Jerozolima w Pesach – Ciekawostki i poradnik o Starym Mieście.
Spis treści:
Jaffa Street
To jedna z najdłuższych i najstarszych ulic miasta, która biegnie ze wschodu na zachód od murów Starego Miasta a wychodzi w kierunku Jaffy. Jednocześnie to jedna z bardziej reprezentacyjnych ulic i główny deptak Jerozolimy. Rano – nuda.
Ulica jest prawie pusta, budzi się do życia ale to wtedy warto wpaść na pyszną szakszukę np. do Aroma i duuuużą, aromatyczną kawę.
Lokalizacja poniżej:
[su_gmap width=”640″ height=”360″ address=”Aroma Jaffa St 40, Jerusalem, 9422205, Izrael”]Dzielnica Jemin Moshe
A później zobaczyć nowsze oblicze Jerozolimy. Ale zanim to nastąpi, przed wylotem do Izraela dobrym pomysłem, który gorąco polecamy jest dołączenie do grupy Wakacje w Izraelu. Tam podobnie jak my, znajdziecie bardzo życzliwych, pomocnych a co najważniejsze kompetentnych ludzi, którzy zorganizują lub pomogą zorganizować wycieczkę po Jerozolimie, jeśli nie chcecie odkrywać sami tego co już odkryte. Nam we wszystkim pomógł Natan Dunkelman.
Człowiek niezwykle życzliwy, pomocny, który opowiedział masę ciekawostek, poznał ze swoimi przyjaciółmi i zorganizował niezapomniany dzień w Jerozolimie.
Mahane Yehuda Market
[su_gmap width=”640″ height=”360″ address=”Mahane Yehuda Market „]
To tu spotkaliśmy się z Natanem, przy wejściu od strony Jaffa Street. I pierwsze co nas uderzyło – oszałamiające bogactwo zapachów i kolorów.
Uliczki tego niezwykłego targowiska obfitują w liczne stragany z warzywami, owocami, prażonymi orzeszkami, przekąskami. Brzmi niby zwyczajnie ale uwierzcie rzadko zdarza nam się zapatrzeć w góry truskawek, melonów czy innych ananasów.
Smaki Yehuda Market
Jak mówią miejscowi, na Yehuda Market znajdziecie – jedną z lepszych tahini – pastę sezamową. Producentem jest Tahina – Made with Love. Pasta wyrabiana jest na kamiennej prasie, gdzie sezam zamienia się gęstą aromatyczną pastę. Jednak tutaj można ją dostać w wielu odmianach, np. czekoladową, pistacjową i jaką tam jeszcze sobie wymarzycie. Tahini używane jest do produkcji humusu ale w Izraelu stosuje się ją do wielu innych potraw. Paktycznie do wszystkiego. W wielu knajpkach podają czyste tahini z pieczywem, np. macą jaką starter.
Do tego wypieki, ciasta, pieczywo, małe, urocze knajpki. Lubicie słodycze? To na Yehuda Market znajdziecie bogactwo wszelkich pyszności ale the best of the best to hałwa – hand made z małej manufaktury. Podobno najlepsza w Izraelu. Dotychczas wydawało nam się, że hałwa to prostu hałwa. Takie bogactwo odmian widzieliśmy pierwszy raz, mimo iż wiele krajów szczyci się hałwą to chyba to co widzieliśmy na Yehuda Market przebiło wszystko.
Klimat niesamowity. Można by tam spędzić dzień, którego nie mieliśmy bo plan z Natanem był dość napięty. Ale jeśli jesteście lub planujecie być w Jerozolimie, koniecznie odwiedźcie to miejsce w ciągu dnia a po południu wpadnijcie na lunch lub kolację.
Jeśli lubicie przebywać wśród ludzi, którzy kochają tworzyć miejsca i smaki – pokochacie Mahane Yehuda Market.
Ale szczególnie polecamy wybrać się na Yehuda Market nocą. Niby zwykły market zmienia się w niezwykłą, turystyczną atrakcję.
Co pomógł nam zobaczyć Natan?
Zaraz po szybkim spacerku po Yehuda Market – Natan zabrał nas do nowszych dzielnic Jerozolimy. Na początek w okolicy Jaffa Street – do miejsca, gdzie występują niezwykle murale, o których Wam jeszcze napiszemy. Ta ściana wygląda jakby miała masę okien, balkonów, mieszkańców a to tylko zwykła ściana.
Podobnie jest z kioskiem i skrzynką elektryczną wyglądająca jak lodówka na napoje.
Podobnych, zabawnych, artystycznych zagrywek jest w okolicy więcej.
Yemin Moshe i młyn Montefiore
Zanim 100 spółdzielców ze Starego Miasta wpadło na pomysł by wynieść się z przeludnionego Miasta Dawida i założyło dzielnicę Mea She’arim, o której możecie poczytać TUTAJ – na podobny podobny pomysł wpadł brytyjski filantrop i finansista Moses Montefiore. W 1860 roku wybudował tu nowe domy a pierwsze ich zgrupowanie zostało nazwane Mishkenot Sha’ananim. Nazwa pochodzi od biblijnego „moi ludzie będą mieszkali w spokoju, …”
https://www.instagram.com/p/BiyVqu-n_i0/
Jednak nikt początkowo nie chciał wyprowadzać się w nowe miejsce, głównie ze względów bezpieczeństwa, dlatego Montefiore musiał najzwyczajniej w świecie przekupić pierwszych śmiałków. Ludzie początkowo wracali na noc za mury ale w końcu przekonali się do nowej, przestronnej dzielnicy.
Dziś to kultowe miejsce Jerozolimy, oaza artystów i pisarzy a obok, w dolince zlokalizowany został niezwykły amfiteatr, w którym występują światowej sławy muzycy. Obecnie dzielnica nazywa się – Yemin Moshe. Jako, że Sir Montefiore był poddanym brytyjskim w dzielnicy można spotkać popiersie Winstona Churchilla.
Jednym z ważniejszych punktów nowej dzielnicy miał być młyn, gdzie mieszkańcy mogli produkować mąkę i piec chleb. Moses Montefiore chciał by w ten sposób uniezależnili się od Starego Miasta.
Yemin Moshe dziś
Jednak szybko okazało, że młyn nigdy nie zadziałał, bo w Jerozolimie nie ma dość wiatru by go napędzić. Dlatego przez jakiś czas funkcjonowała tu piekarnia. Co ciekawe, obecnie Młyn Montefiore jest jednym z najbardziej charakterystycznym punktów Jerozolimy, który zdobi pocztówki z tego miasta. Jest wyraźnie widoczne z drogi prowadzącej od Jaffa Street na Stare Miasto.
Dzielnica Nachlaot
Pomiędzy elegancką willową dzielnicą Rechawią, parkiem Sacher i Yehuda Market, leży dzielnica Nachlaot. To po Yemin Moshe kolejna dzielnica, którą zaczęto budować w drugiej połowie XIX wieku.
Przeznaczona była dla religijnych Żydów aszkenazyjskich i sefardyjskich, którzy podobnie jak wielu innych nie mieścili się na zatłoczonym Starym Mieście. Oczywiście podobnie jak w przypadku sąsiedniej dzielnicy również projekt Nachlaot wsparł Sir Moses Montefiore. Dzielnica składa się z licznych, niewielkich osiedli. Każde z nich jest inne a wyróżnikiem dzielnicy jest około 100 synagog różnych tradycji. To właśnie tu Natan pokazał nam niezwykłe drzwi a na nich odlany tekst tradycyjnego żydowskiego wiersza Esheta Hayila, śpiewanego w wieczór szabatowy.
Pieśń opowiada o kobiecie walczącej i już w XVII wieku była traktowana przez kabalistów jako okazję do spotkania z boskością.
Na drugiej części drzwi znajdują się symbole dwunastu plemion Izraela, których nazwy pochodziły od imion synów Jakuba. Co ciekawe, plemię Lewiego, do którego należeli Mojżesz i Aaron stało się klasą kapłanów.
Drzwi znajdziecie na ulicy Hakaramel street 20. Najlepiej przejść całą ulicę by poczuć to miejsce i jego klimat.
Większość budynków stoi do dziś. Dzielnicy obroniła się przed naporem nowoczesności i zachowała swój pierwotny charakter. Urokliwe, ciasne uliczki mają niepowtarzalny i artystyczny klimat, który pokochały twórcze dusze.
Dawniej była to dzielnica ubogich leżąca na peryferiach miasta. Dziś jedno z bardziej pożądanych i drogich miejsc w samym centrum stolicy Izraela.
First Station
Po całym dniu z Natanem zgłodnieliśmy więc pomysł, żeby odwiedzić First Station wydawał się idealny.
Miejsce jest położone bardzo blisko Yemin Moshe więc można tu dojść spokojnym spacerkiem. Jak sama nazwa wskazuje dawniej była to pierwsza stacja kolejowa w Jerozolimie, identyczna jak pierwsza stacja zbudowana w Jafie – w Tel Awiwie. Powstała w podobnym czasie.
Dziś miejsce to jest największym w Jerozolimie centrum rozrywki dla dzieci, rodzin i dorosłych. Jeśli ktoś wybiera się do Jerozolimy rodzinnie, z dzieckiem to może tu śmiało i bez nudy spędzić nawet pół dnia.
To również przestrzeń do organizacji przeróżnych wydarzeń kulturalnych z klimatem a także … idealna miejscówka na lunch lub kolację.
Byliśmy zaskoczeni różnorodnością, bogactwem kuchni ale i tak skończyło się na klasycznej knajpce serwujące dobre lokalne klasyki, humus, baraninę i kilka innych specjałów. Trzeba było nasycić kubki smakowe tym co najlepiej oddaje charakter miejsca.
Jedzenie w Jerozolimie
Właściwie od tego powinno się zacząć. Jerozolima podobnie jak Izrael kojarzy nam się, jak mało, które miejsce ze smakami i zapachami. Wybierając się do Izraela zwróćcie uwagę na kuchnię, jedzenie, ryneczki zwane z arabska soukami. Zaczynając o poranku od pysznej „americany”. Zresztą kawa w Izraelu jest jedną z najlepszych jakie do tej pory próbowaliśmy na świecie ale to oczywiście rzecz gustu a jak wiadomo każdy ma swój. A później wyrywając się w miasto na szakszukę lub inny lokalny specjał.
Bo rytm dnia niezależnie od pory roku, pogody i słońca wyznacza również jedzenie. O poranku i w południe takie, które nasyci ciało a wieczorem, oko i duszę.
W Jerozolimie jak pisaliśmy już wyżej, masa fajnych knajpek jest przy Jaffa Street. O poranku to miejsce, gdzie można poszukać śniadania, wieczorem kolacji i miejsca by posiedzieć w dobrym towarzystwie i nacieszyć się sobą. Zresztą w naszej ocenie to zdecydowanie lepsze miejsce na szukania knajpek niż Stare Miasto, gdzie jest masa turystów a co za tym idzie drożej i nie zawsze idealnie.
Nocna Jerozolima
Jerozolima jak każde miasto, ma swój rytm. Rano jest leniwa, ospała,
w ciągu dnia próbuje się rozruszać a wieczorem zaczyna tętnić życiem. Widać to szczególnie na wspomnianym wcześniej głównym deptaku – Jaffa Street. To tu i w sąsiednich uliczkach znajdziecie bogactwo knajpek gdzie można zjeść kolację i zamówić np. butelkę wina czy lokalne piwo.
Tu toczy się życie i tu przesiadują zarówno starsi, młodsi mieszkańcy miasta jak i turyści. Tutaj możecie poobserwować artystów performance, którzy grają i śpiewają. To tu obce sobie osoby siadają by pograć wspólnie na wmurowanym w centrum ulicy fortepianie.
To także jedno z najpilniej strzeżonych miejsc Jerozolimy oprócz Starego Miasta, bo skoro są tłumy, może pojawić się również zagrożenie. Ale wierzcie, służby oficjalnie widoczne to pikuś. Więcej wiedzą Ci, których nie widać, dlatego Izrael jest miejscem, w którym czuliśmy się wyjątkowo bezpiecznie.
Ceny
Walutą obowiązującą w Izraelu jest szekla. Jeśli chodzi o przeliczanie kursu to będziecie czuli się komfortowo bo jedna szekla to praktycznie jeden złoty. I tu komfort się kończy. Jerozolima podobnie jak cały Izrael do najtańszych krajów nie należą. I nie jest tylko nasze zdanie ale również zamożniejszych przyjaciół, którzy też bywali nie raz i mieli podobne odczucia. Jakby tego było mało trafiliśmy w najgorszym z możliwych momentów bo Pesah i Wielkanoc sprawiły, że ceny były wyższe o około 30% niż rok wcześniej gdy Dorotka była w Izraelu z koleżankami. Nawet za street food typu siałarma trzeba być zapłacić w przeliczeniu nawet 50 PLN. Co jest ważne, miejscowa jest robiona z mięsa wysokiej jakości a nie skrawków nie wiadomo czego, przygotowywanych nie wiadomo gdzie.
Podobnie kosztowała śniadaniowa szakszuka. Ale jeśli szukacie opcji low cost to idealnym wyjściem wydaje się dieta warzywno-owocowa.
Sami Izraelczycy o tym wspominają, że najtańsze i najzdrowsze jedzenie w Izraelu to sezonowe warzywa i owoce. Ceny owoców na Yehuda Market zaskoczyły nas bardzo pozytywnie. Podczas gdy w Polsce kilogram truskawek na początku sezonu dochodził do kilkunastu złotych, tu kosztował tylko 5 szekli co w przeliczeniu daje 5 PLN.
Spanie – najlepiej czyli najtaniej w cztery osoby
W kwestii spania to wiadomo, że każdy planuje pod kątem swoich możliwości finansowych. Można skorzystać z AirBnB, gdzie oferta w samej Jerozolimie jest przebogata. My skorzystaliśmy ze sprawdzonego miejsca, gdzie Dorotka spała rok wcześniej i była zachwycona. Apartamenty Check In Jerusalem leżące tuż przy Jaffa Street. Byliśmy w dwie pary, łącznie cztery osoby. Za trzy noce zapłaciliśmy 510 dolarów co dało 157 PLN za osobę na jedną noc. Biorąc pod uwagę, że to nocleg w samym centrum, bardzo blisko Starego Miasta, w świetnym apartamencie i biorąc pod uwagę, że to Izrael w podwójne święto – cena rozsądna. Do tego w recepcji jest świetny ekspress do kawy, więc poranna, mała czarna jest na miejscu.
Przepis na humus Natana Dunkelmana
I na koniec taka ciekawostka. Po powrocie z Izraela w fejsbukowej grupie „Wakacje w Izraelu” przeczytaliśmy –
Główny minus wyjazdu do Izraela: po powrocie hummus z Biedronki już nie smakuje
Dlatego polecamy humus wedle przepisu Natana Dunkelmana
Przywieź z Izraela przyprawy (zatar , kamun – kminek rzymski itp). Czosnek i inne przyprawy możesz kupić w Polsce ( chociaż takiego czosnku jak w Izraelu chyba jeszcze nie próbowaliście). Do tego pasta Tahini ( sezamowa) . Ciecierzycę weź gotową z puszki . Ostrożnie z solą bo ta z puszki jest już solona. SMACZNEGO
A najlepszy sposób wykonania, oczywiście naszym zdaniem znajdziecie na Jadłonomii.
Wróciłam z Izraela 2 tygodnie temu i o ile Tel Awiw był dla mnie jednym wielkim rozczarowaniem o tyle Jerozolima zachwycił mnie. Żałuję, że nie mogłam zwiedzić jej na tyle wnikliwie co Wy bo mieliśmy na to tylko jeden dzień:( ale na pewno kiedyś jeszcze tam wrócę:)
Jerozolima jest bardzo ciekawa ale Tel Awiw bajeczny i artystowski. Może za krótko tam byłaś albo miałaś niewłaściwych przewodników bo nam miejscowi pokazywali obłędne miejsca. Ale co by nie mówić wrócić warto. Co do tego pełna zgoda :). Pozdrawiamy
Cześć, czy znacie kogoś kto może zorganizować wycieczkę do Petry. Z telawivu? Planujemy w cztery osoby wyjazd na przełomie kwietnia i maja i nie bardzo wiemy jak się do tego zabrać. Podrozowaliscie autem? Da się bez przewodnika?
Będę wdzięczna za info pozdrawiam Jadwiga
Cześć. Prawie zawsze podróżujemy sami tzn. bez przewodnika. Po Izraelu jeździliśmy wypożyczonym samochodem i nie ma najmniejszego problemu z jazdą. Co do wycieczki do Petry to spróbujcie odnaleźć na FB grupę Wakacje w Izraelu i tam zapytajcie. Są tam ludzie z Jerozolimy i Tel Awiwu i na pewno pomogą. Najlepsza grupa w kwestiach podróży związanych z Izraelem. Pozdrawiamy
[…] Jerozolima – praktyczny poradnik czyli co warto zobaczyć w stolicy Izraela. […]
[…] też nasz poprzedni film Tel Awiw z lotu ptaka oraz Jerozolima – praktyczny poradnik czyli co warto zobaczyć w stolicy Izraela. Uważasz, nasze relacje są przydatne? Zostaw lajka i zasubskrypuj kanał YT , znajdziesz tam […]
[…] 1. Jerozolima praktyczny poradnik – czyli warto zobaczyć w stolicy Izraela […]